Zgadza się. Tematem interesuję się tylko trochę i dlatego nie mam zamiaru pisać recenzji, bo być może nawet nie potrafię. Nawet napisałem, że powinni uczynić to KOMPETENTNI historycy. A napisałem, że praca nie wnosi nic nowego, bo JA niczego nowego z niej nie dowiedziałem się. Być może dla innych to będzie nowość. A piszę, że są to ubeckie opracowania, bo kiedyś (chyba na początku lat 80.) wpadło mi w ręce jakieś opracowanie (chyba praca magisterska jakiegoś milicjanta czy esbeka) i były w niej te same treści plus negatywne określenia typu: banda, rabunek, morderstwo itp. Tu zostały one zastąpione określeniami: oddział, rekwizycja, likwidacja. I to tyle.
Pozdrawiam
Zakładki