Cytat Zamieszczone przez sir Bazyl Zobacz posta
No to widzę, że ósmego prawie się na Podchełmiu ze sobą zderzyliśmy - ja galopowałem w ten dzień z Grybowa do Ropek :)
Myśmy dojechali pod kapliczkę wczesnym popołudniem ok 14.30.
Wcześniej jechaliśmy z Katowic i po drodze zwiedzali Limanową oraz "Miasteczko Galicyjskie". Weszliśmy przy przepięknej pogodzie na Chełm (przyznaję, że było to moje pierwsze wejście na tą górę no i w końcu chciałam na nią wejść), zeszli w kierunku Wawrzki i szlakiem rowerowym wrócili do samochodów, ktore zostawiliśmy pod kaplicą.
Szlak rowerowy momentami przeistaczał się w drogę zrywkową, na której było dosłownie po kolana błota. Musieliśmy przedzierać się przez gęste młodniki trzy metry od drogi już właściwie całkiem po ciemku.
Dwie osoby, które z nami były nie mają takich doświadczeń, ale zniosły to dzielnie

Pozdrowienia

Basia