Strona 1 z 5 1 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 44

Wątek: Bieszczady - trochę z innej strony...

  1. #1
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,690

    Domyślnie Bieszczady - trochę z innej strony...

    Ostatnio czasu mam jakoś więcej i częściej z netu korzystam i tak sobie czytam to forum w różnych tematach i jestem naprawdę pod wrażeniem wiedzy niektórych o Bieszczadach. I determinacji do poznawania ciągle czegoś nowego. Ja też kilka książek przeczytałam i cos tam widziałam ale naprawdę CHYLĘ CZOŁA. Ja mam chyba taki bardziej ckliwo-sentymentalne podejście do tych gór. Pewnej pięknej niedzieli zeszłego wieku urodziłam się w tym uroczym miasteczku, skąd rozchodzą się obwodnice bieszczadzkie i chyba okna porodówki były od strony południowej, że mi taki zachwyt tą krainą do dzisiaj pozostał… I chociaż niedługo potem wywiało mnie w zupełnie inne strony to wciąż pamiętam wakacje spędzane w bieszczadach i kiedy teraz przyjeżdżam tam na urlop (niestety zawsze za krótki) to widzę jak wszystko się zmienia i czasami tak trochę żałuję tego co znika. Chodzi mi o wieś bieszczadzką. Dla mnie różowe połoniny o zachodzie słońca i obrazek gdzie ktoś na pyrkającym traktorku obrabia swoje małe poletko pod lasem były tak samo bieszczadzkie i stanowiły jedność. A teraz – mam wrażenie, że z roku na rok obrabianych pól ubywa a przybywa ugorów albo wielkich rancz ogrodzonych równie wielkim płotem. Krowy w wiosce to już awangarda, drób też. A na pytanie dlaczego tak jest – zwykle jedna odpowiedź – „Ta joj, ta ni ma kto, a my stare, sił już brak...” Ja nie wiem, może rzeczywiście już nic się nie opłaca. Może rzeczywiście tak musi być. Może rzeczywiście przyszłość tych gór to quady, zdjęcie z Zakapiorem za 50 zł. i lansowana „dzikość” Ale skoro tak ma być to mam prośbę do TAMTEJSZYCH i CZĘSTO TAM BYWAJĄCYCH – popatrzcie czasami nie tylko na zniszczone przez czas albo zapomniane cmentarze, na ślady po łemkach i bojkach ale popatrzcie czasami i doceńcie to - co za pięć czy dziesięć lat może całkiem zniknąć – na babcię w chustce i trampkach, która wstaje o czwartej rano, żeby dać jeść tej żywinie, która jeszcze pozostała. I utrwalcie to jakoś – ja wierzę, że można

    Pozdrawiam

  2. #2
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    asiu, dostrzega to wielu z Forum... choćby popatrz ostatni wpis Pastora. Ja w tym roku sam się na tym złapałem, napisałem zresztą o tym zdanie w swoim sprawozdaniu w lipcu.
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    Cytat Zamieszczone przez asia999 Zobacz posta
    babcię w chustce i trampkach, która wstaje o czwartej rano, żeby dać jeść tej żywinie, która jeszcze pozostała. I utrwalcie to jakoś – ja wierzę, że można

    Pozdrawiam
    W Baligrodzie jest taka babcia, podobna z twojego opisu, która czeka na fascynatów takich klimatów... prosi naiwnych turystów żeby pomogli (jej) biednej przynieść wody ze studni... zaprasza do środka swojego domu pamiętającego czasy bojków, a następnie pyta się czy nie masz 5zł... a kiedy chcesz robić zdjęcia to pyta się o kolejne tantiemy...
    mit "prostego człowieka" jest uwikłany (o czym często idealiści niepamiętają, lub nie chcą pamiętać) w oczywisty pragmatyzm.
    Kiedyś jeszcze na początku lat 90 w Solinie było tak że wszyscy stali mieszkańcy żyli w pełnej komitywie... kiedy jednak każdy zaczął robić swoje interesy ta komitywa się rozwaliła... nałożyły się na to przyjazdy różnych dziwnych turystów, freaków i niebezpiecznych maniaków... Solina stała się niebezpiecznym miejscem... Ludzie zaczęli mieć bardzo ograniczone zaufanie do turystów... Analogiczna sytuacja zaczyna się pojawiać już w tych nieco większych miejscowościach Bieszczadów (Wetlina, Cisna, Ustrzyki Górne).

  4. #4
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    Czytając post Asi mam przed oczyma pewną scenkę. Od kilku dni można zobaczyć pewnego nieszczęsnego, samotnego koguta, który stojąc na drodze, przy siadce gapi się na stado kur. Od świtu do zmroku soi bez ruchu i z utęsknieniem patrzy się na swoich pobratymców. Jak widać cywilizacja dosięgła nie tylko ludzi ale i zwierzaki.

  5. #5
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,690

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    Cytat Zamieszczone przez lucyna Zobacz posta
    Czytając post Asi mam przed oczyma pewną scenkę. Od kilku dni można zobaczyć pewnego nieszczęsnego, samotnego koguta, który stojąc na drodze, przy siadce gapi się na stado kur. Od świtu do zmroku soi bez ruchu i z utęsknieniem patrzy się na swoich pobratymców. Jak widać cywilizacja dosięgła nie tylko ludzi ale i zwierzaki.
    No to taki własnie mały symbol tego o czym mówię. Lucyna się chwilkę nad tym kogutem zastanowiła ale 99% ominie ten obrazek mknąc w bieszczadzką dziką knieję. I wrócą tam dopiero wtedy gdy za 30 lat stanie tam obelisk z napisem "...tu stał, piał i tęsknym wzrokiem patrzył w dal ostatni kogut beszczadzki..." a naukowcy z trzech uniwersytetów powałają fundację w celu odtworzenia populacji koguta w bieszczadzkiej wsi (jeśli ona jeszcze będzie).

    Pozdrawiam Lucyno

  6. #6
    Botak Roku 2016 Awatar asia999
    Na forum od
    11.2008
    Rodem z
    jakieś 73 cm od Tarnicy ... w skali 1:1.000.000
    Postów
    1,690

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    Cytat Zamieszczone przez Recon1 Zobacz posta
    asiu, dostrzega to wielu z Forum... choćby popatrz ostatni wpis Pastora. Ja w tym roku sam się na tym złapałem, napisałem zresztą o tym zdanie w swoim sprawozdaniu w lipcu.
    Wiem, że moja wypowiedź nie odkrywa pewnie ameryki, ale po prostu napisałam to co myślę.

    Niedawno śledzę uważniej to forum więc jeszcze nie wszystko zdążyłam przeczytać ale teraz już po lekturze Twojego sprawozdania gratuluję i trochę zazdroszczę takich fajnych wypadów w bieszczady.Widać, że odkryłeś je na swój własny sposób i super się czyta te relacje.


    Cytat Zamieszczone przez Marcin Zobacz posta
    W Baligrodzie jest taka babcia, podobna z twojego opisu, która czeka na fascynatów takich klimatów... prosi naiwnych turystów żeby pomogli (jej) biednej przynieść wody ze studni... zaprasza do środka swojego domu pamiętającego czasy bojków, a następnie pyta się czy nie masz 5zł... a kiedy chcesz robić zdjęcia to pyta się o kolejne tantiemy...
    mit "prostego człowieka" jest uwikłany (o czym często idealiści niepamiętają, lub nie chcą pamiętać) w oczywisty pragmatyzm.
    Hmm, może to tak wyszło, że nawołuję do rzucenia się z uwielbieniem pod progi bieszczadzkich chałup i śledzenie z aparatem fotograficznym codziennego trudu ludzi w nich żyjących. Nie, nie, nie o to mi chodzi. Nie jestem idealistką, nie stawiam nikogo na piedestale i nie nawołuję do stworzenia kolejnego kultu w bieszczadach. Chodzi mi o to, że Bieszczady są zawsze pokazywane i opisywane jako tajemnicze, dzikie, niedostępne, gdzie tylko ruiny, cmentarze i hulający wiatr historii. I one rzeczywiście takie po części są i ja je za to też kocham. Ale tak mnie jakoś boli wewnętrznie fakt, że ludzi tam mieszkających – tych zwyczajnych – traktuje się trochę jak piąte koło u wozu bo właściwie trochę są bez sensu bo np. mała, brzydka chałupka z satelitą na dachu psuje ładną panoramę panu czy pani, która przyjechała w dzikie bieszczady spotkać niedźwiedzia, pokonać z narażeniem życia rwisty potok czy przynajmniej napstrykać czaderskich fotek. I niech to robią. Bieszczady nie są niczyją osobistą własnością i każdy znajduje w nich coś innego. Nie dzielę turystów na lepszych i gorszych, na tych co spacerują w Solinie i na tych co wybierają mniej uczęszczane szlaki. Dzielę ich na ludzi i buraków. Na tych co mają szacunek dla innych i na tych co krzyczą całym sobą „z drogi to idę JA! TURYSTA!”. Opowiadam często moim znajomym o Bieszczadach, zachęcam, żeby pojechali, zobaczyli. Oni zwykle sądzą, że tam nie ma asfaltu, niedźwiedzie są w co drugim zagajniku a jeśli są jacyś ludzie – to ci mityczni – którzy się zagubili i odnaleźli dopiero w bieszczadach. A całą resztę wykończyła „akcja wisła”. I nie dziwię się im bo naczytali się pewnie tych różności w gazetach i przewodnikach. Ostatnio słyszałam relację podekscytowanej turystki, która była oburzona, bo chcieli z mężem zrobić piękne ujęcia zakola rzeki, więc zaparkowali swój samochód przy pewnym domu, nad brzegiem rzeki i byli bardzo zniesmaczeni, że zwróciła im uwagę właścicielka, do której ten kawałek trawki należał. No bo przecież oni zwiedzają a ona im tu w drogę włazi. A to nie ona im włazi, ona tam mieszka, TO ONI WŁAŻĄ JEJ. Więc jeśli ta babcia z Baligrodu chce piątaka od turystów to niech jej pójdzie na zdrowie. Ale pewnie chodzi o to, że za piątaka babcia traci urok a jeśli babcia opowiada za darmo to czujemy się wyróżnieni, że wydarliśmy babci jakąś tajemnicę długo skrywaną i nikomu nieopowiadaną.

    Chyba tak jakoś przynudzam , więc powiem jeszcze tylko, że wiem, że wszystko się zmienia ale dlaczego tylko to co już było może być fascynujące a to co jest teraz ma szansę być takim dopiero kiedyś?

    Pozdrawiam wszystkich

  7. #7

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    Cytat Zamieszczone przez asia999 Zobacz posta
    Wiem, że moja wypowiedź nie odkrywa pewnie ameryki, ale po prostu napisałam to co myślę.

    Niedawno śledzę uważniej to forum więc jeszcze nie wszystko zdążyłam przeczytać ale teraz już po lekturze Twojego sprawozdania gratuluję i trochę zazdroszczę takich fajnych wypadów w bieszczady.Widać, że odkryłeś je na swój własny sposób i super się czyta te relacje.




    Hmm, może to tak wyszło, że nawołuję do rzucenia się z uwielbieniem pod progi bieszczadzkich chałup i śledzenie z aparatem fotograficznym codziennego trudu ludzi w nich żyjących. Nie, nie, nie o to mi chodzi. Nie jestem idealistką, nie stawiam nikogo na piedestale i nie nawołuję do stworzenia kolejnego kultu w bieszczadach. Chodzi mi o to, że Bieszczady są zawsze pokazywane i opisywane jako tajemnicze, dzikie, niedostępne, gdzie tylko ruiny, cmentarze i hulający wiatr historii. I one rzeczywiście takie po części są i ja je za to też kocham. Ale tak mnie jakoś boli wewnętrznie fakt, że ludzi tam mieszkających – tych zwyczajnych – traktuje się trochę jak piąte koło u wozu bo właściwie trochę są bez sensu bo np. mała, brzydka chałupka z satelitą na dachu psuje ładną panoramę panu czy pani, która przyjechała w dzikie bieszczady spotkać niedźwiedzia, pokonać z narażeniem życia rwisty potok czy przynajmniej napstrykać czaderskich fotek. I niech to robią. Bieszczady nie są niczyją osobistą własnością i każdy znajduje w nich coś innego. Nie dzielę turystów na lepszych i gorszych, na tych co spacerują w Solinie i na tych co wybierają mniej uczęszczane szlaki. Dzielę ich na ludzi i buraków. Na tych co mają szacunek dla innych i na tych co krzyczą całym sobą „z drogi to idę JA! TURYSTA!”. Opowiadam często moim znajomym o Bieszczadach, zachęcam, żeby pojechali, zobaczyli. Oni zwykle sądzą, że tam nie ma asfaltu, niedźwiedzie są w co drugim zagajniku a jeśli są jacyś ludzie – to ci mityczni – którzy się zagubili i odnaleźli dopiero w bieszczadach. A całą resztę wykończyła „akcja wisła”. I nie dziwię się im bo naczytali się pewnie tych różności w gazetach i przewodnikach. Ostatnio słyszałam relację podekscytowanej turystki, która była oburzona, bo chcieli z mężem zrobić piękne ujęcia zakola rzeki, więc zaparkowali swój samochód przy pewnym domu, nad brzegiem rzeki i byli bardzo zniesmaczeni, że zwróciła im uwagę właścicielka, do której ten kawałek trawki należał. No bo przecież oni zwiedzają a ona im tu w drogę włazi. A to nie ona im włazi, ona tam mieszka, TO ONI WŁAŻĄ JEJ. Więc jeśli ta babcia z Baligrodu chce piątaka od turystów to niech jej pójdzie na zdrowie. Ale pewnie chodzi o to, że za piątaka babcia traci urok a jeśli babcia opowiada za darmo to czujemy się wyróżnieni, że wydarliśmy babci jakąś tajemnicę długo skrywaną i nikomu nieopowiadaną.

    Chyba tak jakoś przynudzam , więc powiem jeszcze tylko, że wiem, że wszystko się zmienia ale dlaczego tylko to co już było może być fascynujące a to co jest teraz ma szansę być takim dopiero kiedyś?

    Pozdrawiam wszystkich
    Asiu droga,
    obiema rękami podpisuję się pod tym, co napisałaś. po prostu wyjęłaś mi te myśli z głowy.
    Gorąco Cię pozdrawiam i dziękuję, że napisałaś na Forum tego posta.

  8. #8
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    ...sie wie..oczywista oczywistość ...i ja swój podpis składam, choć jestem zwolennikiem chaszczowania bez udziału Ludzia wszelkiego... ...a czasem zdarzy się trafić tak, do Pani K. (i nie chodzi mi tu o knajpę w Sanoku o tej samej nazwie) ...niebo w oczach.. zamyślone spojrzenie.. odwieczny uśmiech na twarzy i najlepsze pierogi na świecie... po podwórku pałeta się kilka kotów i pies, wierny jak leszczynowa laska... jedna jedyna krowa w okolicy i te oczy.... ciągle żywe... pozdrawiam

  9. #9

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    Ciekawi mnie ten podkreslany popyt na dzikosc. Zawsze chcialem zyc z chodzenia po bieszczadzkim lesie podgladania zwierzyny itp. Urodzilem sie w bieszczadach i szkolili mnie we wspomnianym fachu rozni bieszczadnicy a wiec niby jestem szablonowym dzikusem na ktorego powinien byc popyt. A tu DUPA aby nie zarabiac 700 ziko czyszcze kible na zachodzie a pieniondzory sle rodzinie. Ale sie nie bujta wyjdziemy na swoje a na naszej ziemi klimat zawsze bedzie.

  10. #10
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Bieszczady - trochę z innej strony...

    ..podobno już na "każdym" forum dojrzysz ślady typu: Bieszczady poddały się ! Bieszczady dawno już straciły klimat! itp. itd... popyt na dzikość... w oczach o płytkim spojrzeniu może i tak...taki sobie stereotyp...

    niech chodzi o spokój ducha i wolność szwędaczki...

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. z innej perspektywy
    Przez długi w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 04-01-2013, 19:45
  2. Trochę zimowe Bieszczady
    Przez T.P. w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 13-03-2012, 09:48
  3. Autobusy od strony Słowacji
    Przez damian w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 15-06-2010, 22:39
  4. na Krzemieniec od ukraińskiej strony
    Przez buba w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 15-07-2008, 19:51
  5. Ciekawe strony
    Przez aniad w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 04-02-2006, 13:08

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •