Przemilczenie też jest manipulacją.
Dlaczego przemilczałeś udział Karola Świerczewskiego w wojnie polsko - radzieckiej 1919-20 ?
Musiał być w niej odważnym żołnierzem, już wtedy "kulom się nie kłaniał". Jedna z nich go nawet trafiła. Dlaczego o tym nie napisałeś ?
Dlatego, iż musiałbyś przyznać, że to była polska kula, celnie wymierzona we wroga.
Ja naprawdę nie mam nic przeciwko masie żołnierzy polskich, którzy walczyli w I i II Armii Wojska Polskiego. Nazywanie ich przez różnych oszołomów "formacją polskojęzyczną" uważam za obelgę.
Nie mam nawet nic przeciwko gen. Berlingowi, który usiłował rozgrywać swoją kartę polityczną, ambitnie ale naiwnie.
Nawet późniejszego marszałka Rolę-Żymierskiego jestem w stanie zrozumieć i usprawiedliwić okolicznościami.
Natomiast uważam, że nie powinno być w Polsce miejsca na honorowanie nazwami ulic, pomnikami, itp., osób, które były funkcjonariuszami i żołnierzami obcego państwa - członkami WKP(b) i obywatelami radzieckimi.
Chyba że ... zostali tam skierowani przez wywiad II RP. Bo tacy, na pewno nieliczni, też byli - po prostu obiektywnie być musieli (inaczej nasz wywiad byłby do dupy). Ale ich nazwisk, zdaje się, nigdy nie poznamy. W procesach stalinowskich lat 30. wykańczno ludzi na ślepo, b. częste posądzenia o współpracę z polskim wywiadem dotyczyły aparatczyków polskiego pochodzenia, którzy "podpadli" za trockizm czy inną urojoną nieprawomyślność.
Ale gen. Świerczewski ? Przecież to był stalinista, obywatel radziecki, oddelegowany przez Stalina najpierw do Hiszpanii, a później do Polski.
Zakładki