"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Mi też :) Tak, wygląda na to, że to nowy , wygładzony .... standard dyskursu o historii polsko-ukraińskiej :)
a tutaj, cos co się wydarzyło nie tak w koncu dawno, nie w Polsce, a na Ukrainie, niedaleko, bo w województwie lwowskim, dodajmy, dawna polska wieś, która nie nosi już historycznej nazwy... czyżby tam byli nasi pryszczaci? Wieszczę uparcie, jak zniosą wizy będzie tego więcej. Będa tam jechały całe zastępy nieznanych sprawców autokarami ...
http://www.kresy.pl/?zobacz/w-zelech...-bandery-wideo
uprzedzając zarzuty: to nie ja, byłem wtedy na piwie w Wetlinie, wszyscy mnie widzieli :) Jacy wszyscy? No drwal przechodził, poznałem panie wladzo po siekierze, i była pani miśkowa z małymi :) Pozdrawiam wszystkich!
Ostatnio edytowane przez Łapi ; 04-06-2016 o 02:16
Bartolomeo, ja nie przyznaję się do bycia alfą i omegą co do Ukrainy i uwagę oczywiście przyjmuję z należną pokorą. Tęskni mi się bardzo ale nie mogę tam teraz jeździć. Wiem, że dla przeciętnego człowieka jest tam teraz naprawdę ciężko i wszelkie problemy schodzą na dalszy plan wobec problemów codziennego życia. Tyle, że nie wszyscy są tam bierni. Zwróć jednak uwagę, że piszę o polskiej stronie konfliktu polsko-ukraińskiego, od źródeł historycznych do zjawisk współczesnych, implikowanych przez wspólna historię, jakie to tu wywołuje emocje i zachowania, a tu braku wiedzy, mam nadzieję, nie można mi zarzucić, staram się być na bieżąco. Uważam, że polska rzeczywistość społeczna (i nie tylko, bo to dotyczy w zasadzie środkowej Europy) się radykalizuje w kierunku nacjonalistycznym, konsekwencje tego są przewidywalne. Wydaje mi się, że wladze Polski (bez podziału na ekipy, bo polityka wycofania jest w zasadzie jednolita) zamiast osłabić konflikt u podstaw, starały się zmarginalizowac go sztucznie i to się nie udało. Efekt jest taki, że konflikt "schodzi" do coraz bardziej radykalnych środowisk. Wiemy jak się zachowują radykalne środowiska. Przypuszczam, że otwarcie granicy z Ukrainą spowoduje eksport ekscesów z Polski, bo to chyba naturalne. Są fundamentalne róznice i wygląda na to, że zasypać ich nie można i nikt nawet nie chce tego robić. Powiedzmy, że strona ukraińska postawi jakiś ochroniarzy przy pomniku, po pierwszych ekscesach, ale przy tym zradykalizują się tamtejsci pryszczaci... itd. Ja sobie nie mogę wyobrazić, że pomniki Kłyma Sawura się ostaną. Bo to po prostu jawna obelga da nas. Nie mogę opisać moich emocji kiedy stalem przed tym pomnikiem, bo żadne cywilizowane słowa tego nie oddadzą. Pomnik dla Ukrainców może nie budzi emocji, jeśli przyjmiemy że przeciętny Ukrainiec jest bez bez wiedzy o sprawstwie w rzeziach, bo dla nich wg współczesnej narracji to był tylko ich obrońca.
pozdrawiam
--- Updated ---
wiem za to kiedy mialem identyczne uczucia, było to w Auschwitz-Birkenau
Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 05-06-2016 o 16:23 Powód: Połączyłem posty
O tym właśnie piszę: granica z Ukrainą jest dla nas otwarta od lat.
PS Uwaga techniczna: ogranicz proszę dyskusje Łapiego z Łapim, cytowanie samego siebie i odpowiadanie na swoje własne posty. To nie jest dobrze widziane na żadnym forum, u nas także nie. W relacjach i w wątkach własnych nie żadnych przeciwwskazań aby to robić, ale w wątkach dyskusyjnych to nieeleganckie.
Potwierdzam, że nadal tak jest. Na przejściu pieszym w Medyce czas kontroli granicznej: PL - 9 sekund, UA - 17 sekund. W rejonie od Szegini do Lwowa stosunek miejscowej ludności do polskiego włóczęgi na rowerze: przyjazny, drogi: dziurawe, zachmurzenie: umiarkowane, piwo w wiejskich sklepach: zimne. Poza tym wszyscy zdrowi
przepraszam, Bartolomeo, ale nie zgadzam się z Twoją oceną. Zarzut dla mnie cokolwiek dziwny. Nie odpowiadam na własne posty, ja je uzupełniam, a jeśli to robię, to dlatego, że uważam za ważny powód. Niemniej jednak będę pamiętał o Twoich kryteriach, kilka lat nie pisalem na żadnych forach.
Otwarcie granicy o którym pisżę, to nie jest to samo o czym wy piszecie. To nie jest otwarta granica w rozumieniu wolnego ruchu. Mam na myśli ruch bezpaszportowy, taki jaki mamy z resztą Europy Zachodniej . Chodzi mi o zniesienie bariery Shengen między Europą (Polską) a Ukrainą. Czyli brak kontroli granicznej i samych przejść. I niekontrolowany przepływ ludzi.
Ostatnio edytowane przez Łapi ; 07-06-2016 o 19:39
Za sprawą Recona biegałem po linkach przez niego wklejanych aż wylądowałem dzięki fb... na uroczystości odsłonięcia pomnika w obwodzie rówieńskim w Młynowie. To nad czym teraz myślę, to czym są światy równoległe i staram się coś wymyślić bez zaglądania do wikipedii.
Pomnik w Młynowie odsłonięto dwa lata temu. Ot zwyczajna akademia(ciarki po plecach) z przemowami, patetycznymi wierszami na cześć, pieśniami o bojcach hierojach z karpackich lasów, przemowami znamienitych gości. Batko okadził pomnik i grzmiał, że parę metrów obok stoi pomni enkawudzistów, morderców naszych dzielnych nacjonalistów i teraz powinniśmy żywe kwiaty składać prawdziwemu bohaterowi Ukrainy itp, itd.
Zajmuje mnie zdanie wypowiedziane przez przedstawiciela Wierchownoj Rady, z partii Swoboda, Ołha Osuchowskiego. Mówi on o tym, że w roku 44 Żukow i Beria wydali rozkaz, który podpisał Stalin o deportacji ludności Zachodniej Ukrainy na Syberię. Gdyby nie 300 tysięczna armia UPA to plan ten by został zralizowany.
Ten argument został wyraznie podkreślony a moje pytanie w związku z tym brzmi: dlaczego o tym w Polsce się nie mówi?
bo to jest argument nieprawdziwy, nie było żadnej trzystutysięcznej armii UPA, formacja UPA w trakcie swojego istnienia miał ok. 40 tys. ludzi, z tym, że przewinęło się przez nią więcej. Po drugie obecność tej "trzystustysięcznej" armii UPA wcale nie przeszkodziła wywózce na sybir około trzystu tysięcy zwolenników OUN-UPA wraz z rodzinami. Więc to tylko banialuki polityka ukraińskiego apologetyzującego UPA
Ostatnio edytowane przez Łapi ; 23-06-2016 o 00:32
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki