Przedewszystkim konflikt polsko-ukraiński pojawił się w Bieszczadach na początku XX wieku jeszcze przed I wojną światową. Próby stworzenia państwa ukraińskiego podejmowane były przecież zaraz po I wojnie światowej. Trzeba pamiętać ,że tereny te zamieszkiwała w zdecydowanej większości ludność wyznania greckokatolickiego i prawosławnego co ma znaczenie w rozumieniu późniejszych konfliktów. Wiadomo nie od dziś ,że większość konfliktów i zbrodni z nich wynikających ma podłoże religijne lub etniczne. II RP wogóle nie zajmowała się problemem mniejszości ukraińskiej a ukraińcy byli traktowani jako obywatele drugiej kategorii nie można się więc dziwić ich dążeniom do stworzenia własnego państwa a już zupełnie wrogości wobec Polski i polaków umiejętnie podsycane przez organizacje polityczne.
Teraz wracając do sprawy: w Bieszczadach WP miało wolną rękę w mordowaniu narodowości ukraińskiej a często było tak ,że mordowani bojkowie i łemkowie w spisie z 1920 r podawali narodowośc polską i konsekwentnie się tego trzymali a mimo to byli mordowani jako ukraińcy.
Historia:

W czerwcu 1946 roku podczas wysiedlania przez WOP z Wołkowyji części ludności z miejscowości Terka, zabito 19-letniego chłopca.
UPA w odwecie uprowadziła trzech z pozostałych mieszkańców. Gdy wieść dotarła do wojska wyznaczyło ono zakładników z wcześniej wysiedlonych mieszkańców. Porwani mieli wrócić w ciągu 24 godzin. Żandarmeria UPA zabiła dwóch zakładników, a jednego wypuściła. Wojsko w odwecie 9 lipca 1946 roku przywiozło na furmankach wysiedlonych mieszkańców. Wszystkich pognano w kierunku Studennego, gdzie znajdowała się chata M. Drozda. Ludzi wpędzono do chaty i zamknięto. Następnie podpalono budynek. W płomieniach zginęło 20 osób, wśród nich był Włodzimierz Wajda, który miał 3 lata. Z budynku cudem uratowały się dwie osoby. W czasie gdy dopalały się szczątki chaty, wopiści zastrzelili w wiosce kilkanaście dalszych osób.

W sprawie mordu w Zawadce Morochowskiej śledztwo prowadzone przez IPN zostało czasowo zawieszone, następnie wznowione. Naoczni świadkowie jednak złożyli zeznania. Następnym dowodem w sprawie jest pamiętnik sotennego "Chrina". Według oficjalnych źródeł w Zawadce zginęło 73 osoby. Czasem podaje się różne liczby, które mogły wyniknąć z faktu, że Zawadka Morochowska została spacyfikowana przez WP tzrykrotnie. 25 stycznia 1946 roku wieś spacyfikował 34pp i 36 komenda WOP. Według danych IPN zginęło 21-63 osoby. Natomiast 28 marca i 13 kwietnia przeprowadzono kolejne dwie pacyfikacje w których zginęlo kolejnych kilkanaście osób.
Śledztwo prowadzone przez IPN:
S 56/03/Zk - postępowanie sprawdzające w sprawie zabójstw 9 obywateli polskich narodowości ukraińskiej a w tym - jednej osoby z użyciem broni palnej - dokonanych 29 marca 1946r. w Brzozowcu gm. Tarnawa Górna, powiat Lesko woj. podkarpackie przez żołnierzy Wojska Polskiego to jest o czyny z art. 148§2 pkt 4 kk i in.

Inne zbrodnie dokonane przez WP:
§Ratnawica - 12 stycznia, 7 osób
§Polany Surowicze - 14 stycznia, 9 osób
§Wisłok Górny - 24 stycznia, 7 osób
§Karlików - 24 stycznia, 14 osób.
http://www.twojebieszczady.pl/upa/upa7.php

Wynika z tego ,że obydwie strony mają wiele na sumieniu a IPN prowadzi śledztwo nie przeciwko Wojsku Polskiemu a przeciw osobom które dokonały tych odrażających czynów.
Wracając zaś do Chryszczatej sama przynależność do organizacji nie może być przesłanką uznania członka takiejej organizacji za zbrodniarza.Ponadto w kulturze słowiańskiej miejsce pochówku jest otoczone szczególną czcią.