W sumie trafne Panie Prezesie i jestem za...mogę zrozumieć, że dziecko przypadkiem zginie, może nawet w ramach zemsty zostanie zamordowane przez chłopa opłakującego swoich bliskich, sam pewnie w obronie własnych dzieci, czy z zemsty za ich śmierć bym sam pół takiej Ukrainy, czy innej Serbii wytłukł, ale czy żal, depresja, wściekłość i nieodparta chęć zemsty tłumaczy tak wielce wyszukane sposoby torturowania i mordowania?

To dziecko z Twej opowieści zginęło podczas strzelaniny, w niemal odruchu bezwarunkowym, ale chyba tym, co to wianuszek na drzewie tworzyły zginęły z innych powodów.

Fakt jest jednak dla mnie faktem, że nie można za to, co się wydarzyło wtedy winić obecnych obywateli Ukrainy.


A czas faktycznie leczy rany najlepiej...chyba nawet lepiej niż oficjalne kajanie się.

No i nie zapominajmy, że Ukraina aspiruje do członkostwa w UE, a wtedy za oficjalnie uznane za ludobójstwo zbrodnie być może trzeba będzie zapłacić..dosłownie.
Poza tym, frakcje popierające "wielkie czyny synów wielkiej Ukrainy" w tym i lata 40-ste XX wieku zostały wybrane w demokratycznych wyborach.

Nie liczyłbym więc na oficjalne stanowisko Kijowa