Marcin napisał: Właśnie o to chodzi... to "nie wiem" jest mi bardziej bliższe niż mędrkowanie nad przeszłością. Ofiary widzą inaczej historię i kaci też inaczej patrzą na ten dziwny twór człowieka, inaczej patrzy na to też człowiek "nieskażony pamięcią" (chodzi mi tu o pamięć typu "sól w ranie").
Mędrkowanie? Chyba nie wiesz o czym piszesz stawiając w jednym szeregu i ofiary i ich katów.

Marcin napisał: Historia jednak pokazuje jedno: że nie potrafimy uczyć się na błędach przeszłości...
Właśnie dlatego powinniśmy o niej pamiętać ale nie rozpamiętywać co wyraźnie mylisz w swoich postach.

Marcin napisał:... bo: "To po prostu były inne czasy"
Inne czasy a jak by wciąż te same.

Marcin napisał: I jeszcze raz...: POMNIK STOI W PRZYPADKOWYM, ŁATWO DOSTĘPNYM MIEJSCU! TAM NIE BYŁO SZPITALA!
A ja napiszę jeszcze raz: PAMIĘĆ NALEŻY SIE OFIAROM. O KATACH NALEŻY PAMIĘTAĆ A NIE STAWIAĆ IM POMNIKI. I niech ten pomnik czy krzyże stoją u sąsiada w ogródku jednak jak by nie było jest to forma upamiętnienia a taka w ogóle nie powinna mieć miejsca.

Stały Bywalcze ładna i obrazkowa historyjka ale znów jest mylona wojna z planowaną eksterminacją innego narodu a była to podstawa do utworzenia w tym przypadku "Samostijnej Ukrainy".
...Obrzydliwe, prawda ?
Obrzydliwe i owszem ale czy to zwalnia kogokolwiek z odpowiedzialności za swoje czyny?
Teraz, czytając powyższe słowa, skrzywisz się i odpowiesz, że krwią niewinnych byś się nie splamił. I bardzo dobrze to o Tobie świadczy. Tylko czy w opisanych ekstremalnych warunkach na pewno wytrwałbyś w takim postanowieniu ?
Wiem jedno. Prędzej byś mnie odkopał w zbiorowej mogile lub jako NN sprzeciwiający sie zbrodniom niż w zawalonym szpitalu na Chryszczatej. Może i bym wystrzelał pół sąsiedniej wioski z żalu czy zemsty ale na pewno nie poszedł bym do niej i nie "wyrizał" tylko dlatego, że mieszka tam ktoś o innym wyznaniu czy narodowości czy kolorze g...a jakie wydala. A to są przynajmniej jak dla mnie dwie różne rzeczy, chociaż zarówno sobie jak i im, nie postawił bym pomnika.

A co do tej Marcinowej "Tanzanii". Jak że to łatwe i wygodne wyłączyć z ciepłego fotela telewizor i stwierdzić, że mnie to już nie dotyczy.

Czytając wypowiedzi co poniektórych można dojść do wniosku, że czymś normalnym jest upamiętnianie katów a osoby, które krzyczą o pamięć ofiar i się sprzeciwiają ich gloryfikacji poprzez upamiętnianie krzyżem czy pomnikiem są jakimiś oszołomami, którzy tylko rozpamiętują i rozdrapują bo najlepiej by było przejść nad tym na porządku dziennym wprost do jutra bez jakiejkolwiek pamięci o tym co było wczoraj.