Wiedza o nielegalności niechybnie świta, jednak skądś (skąd?) bierze się fenomen o prawidłowości , rodzaju quasilegalności, tego rodzaju poczynań, czy aby nie z wielowiekowych win samych Polaków, czy aby nie z wielowiekowej, i, mym zdaniem, słusznej, zajadłości Rusów/Ukraińców wobec Polaków-panów-Panów, czy aby podświadomie nie z powodu wyzucia metodami ściśle politycznymi z wiary prawosławnej, czy nie z powodu wymyślenia czegoś takiego, jak grekokatolicyzm, na zasadzie: "kuchfa, mamy ich tereny, a tu jakieś zdrajce prawdziwego krzyża, komu płacą od porodu po zgon, no Moskwie, trza ich wywrócić na stronę Rzymu".
Rzym, znaczy Watykan. Grekokatolik - nie Moskwa, a Watykan.
Ja bym napisał o grekokatolikach tytułem zaczerpniętym z serialu: "Odwróceni"
A czy to "odwrócenie" miało wpływ na stosunki polsko-ruskie?
No wiadomo chyba, że miało, poczytajcie posty o Rusach, Rosji, Ukraińcach, wierze, choćby na tym forum

Zakładki