Tarnina, pozwolę sobie rozwinąć Twoją wypowiedź. Mam nadzieję, że dobrze Cię zrozumiałem. Masz wspaniałe wspomnienia z KIMBu, na którym jadło się własne konserwy i wszyscy byli szczęśliwi. Emocjonalnie związana jesteś wiec z koncepcją KIMBu, używając terminologii vm2301, "gdzie-bądź-jak-nie-przywieziesz-i-przyrządzisz-to-nie-zjesz", którą nazwę dla uproszczenia "KIMB ubogi". Na drugim biegunie jest KIMB "full-wypas-w-knajpie-wszystko-pod-nos-podane", nazwijmy go KIMB "luksusowy", którego zwolennikiem, jak się wydaje, jest niżej podpisany. Uważasz więc, ze względu na sentyment, że lepszy będzie "KIMB ubogi" niż "KIMB luksusowy". Wolisz więc Sękowiec, a może Krywe. Niechętnie przyjedziesz do Ustrzyk, a Bystrego w ogóle nie bierzesz pod uwagę. Wyczytałem to między wierszami w Twojej wypowiedzi.

Moim zdaniem nie należy przeciwstawiać KIMBu "ubogiego" "luksusowemu". Są również opcje pośrednie.

1/ Zakwaterowanie - jeżeli wybrana miejscowość ma zróżnicowaną bazę noclegowa, to każdy może wybrać, to co sobie życzy. Osobiście dotychczas zawsze wybierałem w UG Hotel Górski, ale trudno to nazwać luksusem. Nie znalazłem nic lepszego.

2/ Jedzenie i picie - podobnie jak w punkcie 1, każdy robi, jak mu serce i portfel dyktuje. Jako zwolennik "luksusu", w UG wolę się żywić "Pod Caryńską", ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby jeść konserwy na polu namiotowym. Tutaj proponowałbym tylko jeden wyjątek na wieczór KIMBowy. Wydaje mi się, że przydałby się wspólny posiłek przy ognisku, a nie "stoły uginające się pod przepychem jadła". W UG był już baran i prosiak. Następnym razem, wobec ogólnoświatowego kryzysu, wystarczą chyba kiełbaski.

3/ Mówiłem tylko o podstawowych czynnościach życiowych. Przecież przyjeżdżamy w Bieszczady, nie po to tylko aby spać, jeść i pić. W dalszym ciągu czekam na propozycje chaszczowania. Derty, jesteś tam?

Wniosek jest prosty:

KIMB, który może zadowolić zwolenników wszystkich opcji powinien się odbyć w Ustrzykach lub w Bystrem. Wybór innej miejscowości przyczyni się tylko do podziału forumowiczów, a przecież chyba celem KIMBu jest integracja internautów miłośników Bieszczadów.