jeśli dziecko się nie będzie gorszyć to czemu nie-przyspieszony kurs przejdzie przystosowania do życia w rodziniebył kiedyś taki przedmiot w szkole chyba
jeśli dziecko się nie będzie gorszyć to czemu nie-przyspieszony kurs przejdzie przystosowania do życia w rodziniebył kiedyś taki przedmiot w szkole chyba
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Uważam, ze dziecko nie powinno być przeszkoda, aby przyjechać na KIMB. Inna kwestia, jak dziecko przeżyje taka eskapadę, ale to zależy do wielu czynników, głównie od wieku dziecka. Przyjazd z dziećmi wyklucza egzotyczne lokalizacje. Wyobrażam sobie dzieci na KIMBie w Ustrzykach czy w Bystrem, trudniej w Sękowcu czy w Krywem.
Na KIMB-ie w Sękowcu było dziecko Ani Wu i wszystko było OK, krzywda mu się nie stała. Wszystko zależy nie od miejsca ale od kultury współbiesiadujących. Lubię każde miejsce w Bieszczadach, ale każde z nich o innej porze roku i na inną imprezę. KIMB jest dla mnie taką imprezą, którą wciąż widzę przez pryzmat III KIMB-u w Sękowcu. Oczywiście można dodać kilka urozmaiceń, np.paintball. Jeśli chodzi o wspólny posiłek , to było ognicho z kiełbaskami. Co do Ustrzyk , to jeździmy tam często i uwielbiam to miejsce i ludzi, przyjaźnimy się z właścicielami, ale nie widzę tam KIMB-u kolejny już raz. Inaczej sprawa się ma z hotelikiem i barem w Wołosatem. To miejsce mogłoby być bardzo dobrym na zorganizowanie naszego majowego spotkania (jeżeli tylko Jacek się zgodzi ).
Ostatnio edytowane przez Tarnina ; 15-12-2008 o 18:02
Tarnina
Taka dygresja:
Inne miejsce będzie odpowiednie dla niemowlaka, inne dla przedszkolaka, inne dla nastolatka. Są dzieci zaprawione w bojach, ale są i te bardziej kruchej konstrukcji. Są dzieci-alergicy, dzieci nadpobudliwe, dzieci bojące się zwierząt...
Zmierzam do tego, że wrzucanie wszystkich nieletnich do worka pt. "dzieci" i kategoryczne twierdzenie, że gdzieś tam będzie im dobrze, a gdzieś tam źle, jest wprowadzającym w błąd uogólnieniem, by nie rzec - bzdurą.
Pozdrawiam.
..a to taki trochę bardziej wypasiony w kominkiem, zamieszkiwany w czasie III KIMB-u przez TWA.![]()
Domek nr 4, dwukondygnacyjny:
parter: pokój, kuchnia i łazienka razem z WC,
piętro: pokój i WC (z umywalką).
"Pion komunikacyjny", czyli schody wiodące na piętro są niekrępujące - wydzielone, odgrodzone dodatkowymi drzwiami od pokoju na parterze.
Podobny jest domek nr 1, z tym że nie ma on WC na piętrze, a i wejście po schodach jest bardziej krępujące (bezpośrednio z pokoju na parterze).
PS
Na niepogodę lepszy jest jednak domek nr 1. Posiada on bowiem "kozę", która po napaleniu daje b. dużo ciepła. Natomiast kominek w domku nr 4 bardziej cieszy oko niż naprawdę grzeje.
Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 16-12-2008 o 19:26
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki