"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
A ja chcę przechodzić przez tą granice w cywilizowany sposób , jak przystało na XXI wiek i nie być przeszukiwanym i poniżanym i nie "przebijać "się przez dzikie tłumy przemytników i baby upychające do jednej paczki ( 20 szt) dodatkowo 10 sztuk papierosów.
1/2 godziny na kontrolę dokumentów to jest wystarczający czas.
ps. ostatnio przechodząc przez to przejście "wyraziłem swoje niezadowolenie" mocując kijki do plecaka w poprzek i jak zrobiłem obrót wokół własnej osi,to miałem 1,5 m wolnej przestrzeni i nikt nie pchał się na mnie przed przejściem , to znaczy też wyraziłem swój protest , czy nie ?
"dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
Pozdrawiam Janusz
Janusz
To wszystko prawda.
Tylko gdzie ci ludzie mają protestować, nie sa w stanie jeździć po Wawach i Brukselach, a przecież jak komuś odpowiednio życia nie utrudnią, to nikt ich nie usłyszy.
Tak robiono od zawsze
- blokady dróg - a co kierowcy rolnikom zawinili?
- pikiety górników na ulicach - a co im przechodnie zrobili?
- strajkujący lekarze odchodzą od łózek - za jakie grzechy pacjentów tak robią?
itp.itd
Ja po prostu rozumiem rozgoryczenie tych ludzi, rozumiem ten mechanizm, nie koniecznie go pochwalam i lubię.
Pozdrawiam:)
PRECZ z MRÓWKAMI PRZEJŚCIA DLA TURYSTÓW
Od kilku dni śledzę ten temat. Podobają mi się relacje w Radiu Rzeszów.
Nie współczuję mrówkom, wprost przeciwnie. Cieszę się z ograniczeń. To co działo się na przejściach, szczególnie w Medyce, to był horror. Jakoś nie wierzę w to iż biedni ludzie zarabiali na chleb przemycając papierosy. Dobra mrówa dzienie osiągała nieopodatkowane 200 zł. To był świetnie zorganizowany przemysł przemytniczy. Podjeżdżał tir. Mrówki wkładały np. kurtki z metkami na siebie lub brały paki na grzbiet i na drugą stronę. A tam zaopatrywały się w towary akcyzowe i do Polski.
Nie wiem czy obrońcy praw mrówek wiedzą jaki jest odsetek inwalidów pobierajacych rentę, mężczyzn około 30 w Przemyślu? Znacznie przewyższa średnią krajową. Panowie potrafili się urządzić żerując na społeczeństwie. Nie martwią się o ZUS, nie płacą podatków, a i kilkaset złotych wpadnie do kieszeni. A pieniądze zarabiali na granicy. Podobał mi się wywiad z przedstawicielem pyskaczy. Biedny inwalida ma na utrzymaniu całą rodzinę. Płaci za media, czynsz, wyżywienie rodziny, a oprócz tego do banku comiesięcznie odnosi ratę w wysokości 500 zł, a i musi biedaczyna spłacać zasądzoną przez sąd za udział w burdzie karę-rata 100 zł miesięcznie.
Ostatnio edytowane przez lucyna ; 04-12-2008 o 07:46
Dobrze, że walczą z tym procederem.
Tyle, że ograniczenia uderzą też w niektórych turystów
I znowu konkluzja jest taka, ze górą ci, co nie palą
O pijących zapomniałaś
Ale tu batalia rozgrywa się o ograniczenie fajów przecież, nie wódy.
a tak, tak ...no ale nie pijący też górą. Jak ktoś pali, to i pije, jak pije, to pali, a jak nie pali, to kiedyś zapali.
Pozdrawiam:)...z odwyku
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki