..."I gdzie ta dzikość"...
Widzisz innymi oczyma musieliśmy patrzeć na to co nas otaczało.Ja nie mówię tu o tym co się wkoło zapory toczyło.Chociaż i tu można było dostrzec "dzikość"Mnie interesowało to co było poza nią .Pamiętam gdy rozpoczynali zalewanie okolicznych wiosek i starych ludzi muszących opuszczać domy nad którymi stały ekipy demolujące.Dzikie Bieszczady to takie gdzie miesiącami trwała wycinka wielu hektarów lasów pod tereny zalewowe Dzikie Bieszczady to takie gdzie częściej spotykało się grzybiarza na szlaku niż motokrosowca czy rowerzystę.Wówczas tak było.Dzikie Bieszczady to takie gdzie dzieciska kijkiem uruchamiali wyciąg orczykowy żeby z górki pojeździć.To już nie te Bieszczady gdzie na Jaśle setki będą się przemieszczać w ciągu dnia.Mnie dzikie Bieszczady kojarzą się z chłopem siedzącym na progu swojej drewnianej chałupy i widok jego szczęśliwych oczu.Mnie dzikość kojarzy się z księdzem który z Polańczyka na nartach zapylał do Soliny żeby mszę dla ludzi w kościółku odprawić.Drogi która teraz jest między Soliną a Polańczykiem nie
było.Wówczas zbierało się tam grzybki na tych dębowych alejkach.Dzikość jakoś zawsze mi się będzie kojarzyła z tym co teraz nie dostępne
..."Chyba jakoś pomyliły Ci się okresy."...
Można by teraz też zarzucić że ktoś o dzikości w Bieszczadach mówi.Można ją dostrzec mimo że gwar ,jazgot i cywilizacja ze śpiewem ptaków się miesza.
..."To mnie zaskoczyłeś."...
Kto wie może i się znamy.
BTC jest mi znane znam troszkę ludzi i razem wylewamy poty na Bieszczadzkich drogach.
Czyżbyś znała te "Zielone Wzgórza" z tamtych lat?



Odpowiedz z cytatem
igloopolu i PGRow, harcerzy i zakladowych wycieczek juz nie bylo, a wszelkiej masci hoteliki, wille nowobogackich, parkingi zapchane po horyzont, nowe asfalty i tego typu klimaty wystepowaly jeszcze w znacznie mnijeszej ilosci niz w chwili obecnej.. widac trafilam jak najlepiej sie dalo!

Zakładki