Myślę, że do tego nie dojdzie, bo warunki w Bieszczadach są specyficzne i to co w nich przyciąga ( co można zaoferować turystom ), to właśnie historia i kultura tych ziem, dzikość przyrody, spokój, czystość powietrza i wody. Przerobienie Cisnej czy Wetliny w zatłoczone kurorty odstraszy dotychczasowych i zainteresowanych górami turystów. Zatrzymajmy dzikie tłumy w Polańczyku i pozwólmy w Bieszczady dotrzeć prawdziwym miłośnikom wędrówek, koni i rowerów, którym do szczęścia potrzeba ciszy, ucieczki od spalin, jazgotu silników. Zobaczcie co się dzieje w Kampinosie, w Beskidzie Niskim !!! Quady i terenówki masakrują szlaki, straszą rowerzystów, pieszych i zwierzynę ! Koszmar. Jeśli gmina Cisna chce przyciągnąć turystów to niech zadba o różnorodność usług noclegowych i kulinarnych( dla studentów i dla zamożnej klienteli ) i zatroszczy się o lepszy transport na obwodnicach, lepsze warunki higieniczne w barach i wyciągi narciarskie. To nieprawda, że turystyka plecakowa jest w odwrocie ( jest na nią zapotrzebowanie nawet wśród starszej, bogatszej klienteli, która zrozumiała na czym polega wolność i troska o środowisko ) ale będzie, gdy dotychczasowe schroniska zmurszeją i zawalą się. Niech ścieżki dydaktyczne poza Parkiem Narodowym będą lepiej oznakowane i nie niszczone przez zwózkę drewna. Czekamy na nowe, zadaszone wiaty na szlakach. Przydałoby się może kilka nowych schronisk górskich o lepszym standardzie. Co by tu jeszcze ...? Niech ktoś wreszcie zacznie wypiekać razowy i wieloziarnisty chleb w bieszczadzkich piekarniach, bo te buły pszenne już mi uszami wychodzą
i tylko zamulają.
Zakładki