Przyznaje ze jestesmy coraz wygodniejsi.Pewnie ze jak sie da to podjade jak najblizej. Ale ja jade co pare dni z karma.Czyz to nie jest radosne jak po pewnym czasie nawet bazanty na moj widok nie specjalnie szybko odlatuja.
Klopsiku.Przez te trzydziesci lat mojej przygody z lowiectwem nie spotkalem w polu z karma dla dzikiej zwierzyny nie mysliwego.O czyms to swiadczy.Prawda?Gadac to kazdy potrafi.



Odpowiedz z cytatem
- to rząd generuje debilne ustawy, głupawe i nieprzejrzyste prawo itp. - akurat to nie jest wina myśliwych, tylko naszego oświeconego inaczej elektoratu.
Zakładki