Klopsiku.Slepy nie jestem.WYstepuje tutaj troche w roli adwokata diabla.Ja osobiscie mialem kupe szczescia ze zaczynalem polowac z ludzmi dla ktorych etyka nie byla pustym slowem.Dla ktorych polowanie bylo czyms wiecej niz tylko pozyskanie za wszelka cene.Mialem szczescie poznac wspanialych ludzi.Prawdziwych mysliwych.Oni odchodza.A kto przychodzi?. W wiekszosci ludzie ktorzy nigdy nie powinni byc czlonkami PZL.Dzisiaj w zasadzie kazdy chetny musi zostac przyjety do kola lowieckiego ( staz kandydacki).Kola przyjmuja bo zatym ida pieniadze (wpisowe).Slyszalem o 20 30 tysiacach zl.Ciezko mi uwiezyc w takie polaczenie pasji lowieckiej z zasobnoscia portfela.Znam koła, w których tego typu ludzie przejmuja władze i robia co chca(autopsja). Jak z tym walczyc? Wladze okregowe PZL chca miec swiety spokoj. Toz to dobre synekury. Najczesciej w ogole nie reaguja na zglaszane problemy.
Szczepanie zgadzam sie z Toba odnosnie bezsensu dokarmiania ale sa grafiki i kontrole. Mus.
Krysiu, czy lisy naprawdę nie jedza siana?
Ale mimo wszystko lowiectwo to piekna sprawa.
Kocham to.
Nie wrzucajcie nas wszystkich do jednego gara.
Nie jestem miesiarzem.
Darz Bor



Odpowiedz z cytatem
Zakładki