Nie o bieszczadzkich polowaniach ale z kujawsko-pomorskiego.Kwaterowałem w gospodarstwie agroturystycznym w okolicach Chełmży.Do mojego gospodarza przyjechali myśliwi z zagranicy żeby coś ustrzelić.Przez koło łowieckie wynajeli przewodnika i zaczeli polowanie.Efekt-w ciagu tygodnia odstrzelili ok 30 sztuk zwierzyny płowej,z tych zwierząt chyba żadne nie miało powyżej dwóch-góra trzech lat.Wnioskuję to stąd że trofea miały max po jednym odroście poroża,a czaszki w większości niewiele były wieksze od mojej pięsci.Nie znam sie co prawda na wielkości zwierząt.W moim odczuciu jednak to nie było polowanie tylko rzeż.