Szlaku nie ma.
Śpiąc w Borszy dojechaliśmy miejskim autobusem do Baja Borsza (ok 5-6 km, można łatwo dojechać samochodem). Jest to brzydka górnicza miejscowość, bo są tam kopalnie rud polimetalicznych. Wprost stamtąd poszliśmy po prostu do góry. I tak idąc sobie grzbietem kilka godzin, dość spokojnie z częstymi odpoczynkami za ok 5-6 godz. doszliśmy na szczyt. Cały czas szliśmny ściśle grzbietem - drogami, potem ścieżkami. Prawie pod szczytem widzieliśmy dużą rodzinę cygańską z małymi dziećmi, wszyscy zbierali jagody. Z powrotem niestety tą samą drogą.
Mapy mieliśmy tylko WIG-ówki.
Niespieszne zejście (robiliśmy pełno zdjęć) zajęło nam ok. 4-5 godz. i na koniec dosłownie biegnąc zdążyliśmy na autobus z powrotem do Borszy.
Pozdrowienia
Basia




Odpowiedz z cytatem
Zakładki