Szkoda, ze nie wędrowaliśmy razem, a okazja była...
Pozdrawiam
Szkoda, ze nie wędrowaliśmy razem, a okazja była...
Pozdrawiam
bertrand236
tan Jasiel to był duży ładunek pozytywnej energii
tu Olga swoim wiedźmackim sposobem rozmyła swój wizerunek
DSC023802.jpg
i nasz cienie
DSC023692.jpg
Jednak jak są znajome mordki na fotkach to relacje fajniejsze, nieprawdaż?
Przygotowywanie sprzętu do pojmania zachodzącego słonka w jeziorku (ci dwaj od księżyca niech się schowają)
DSC023872.jpg
Kasia zmąciła wodę podczas Przeprawy
DSC023812.jpg
Walka z naszymi długimi cieniami niejednokrotnie wymagała zejścia do parteru
DSC023722.jpg
Fotki późnojesienne, ale na gorącym Jasielu tak jej nie odczuwaliśmy - pewnie ostatni raz w tym roku z krótkim rękawem.
Tu powrót, już się ochładzało, a nazajutrz trzeba było szyby w aucie skrobać
DSC023752.jpg
DSC023782.jpg
Ostatnio edytowane przez Miejscowy ; 08-11-2011 o 15:12
Jakoś tak nic mi się nie chciało, duch trącił mnie wstawaj już ósma szkoda siedzieć w domu. Wstałam ale jakoś na półprzytomnie się pakowałam, pochmurno i szaro i chyba zimno bo nieźle powiało jak otworzyłam balkon. Wyszliśmy z mieszkania i oczywiści na schodach spotkaliśmy sąsiada, wy znowu w górki? że też wam się tak chce a gdzie tam chce telewizor zabrał nam komornik i niema co w domu robićoj sąsiadka znowu żartuję a gdzie tam prawdę mówię odparłam poważnie. Hm popatrzył na nas z spod oka machną ręką i zniknął w mieszkaniu.Duch szturnoł mnie w bok no co ty mu naplotłaś ha ha ha no co głupi się pyta to teraz niech duma cały dzień czy to prawdaWyszliśmy z klatki zerknęłam do góry a tam jego żona z nosem przyklejonym do szyby skinęłam jej a ta odskoczyła od okna tak jakby co najmniej ducha zobaczyłajeszcze o mało by sobie storczyka nie strąciła zakupionego w majstrze na promocji. Zapakowaliśmy plecaki i jazda gdzie nas oczy poniosą. Najpierw dotarliśmy do Desznicy tu idziemy na stary łemkowski cmentarz, słonko wyszło i niebo zrobiło się błękitne może aż tak zimno nie będzie. Dalej ruszamy do Kąt zostawiamy autko koło kościoła i ruszamy na Grzywacką. Wolniutko idziemy bo cudnie się zrobiło i widoki że ho ho. A tu babcia pasąca krowy to chłop traktorkiem coś na polu orał,rześkie powietrze drapało w gardło i dawało znać że to już ostatnie podrygi ciepła.A na szczycie jak zwykle wiało, wieżą kołysało jak statkiem podczas sztormu, zimno trzeba uciekać na dół. W drodze powrotnej jeszcze wstąpiliśmy do muzeum i zabytkowego parku w Dukli. Park zaniedbany i zapuszczony stawy przypominaj szamba chodź jeszcze sporo kaczek po nim pływa. Szkoda tak pięknego miejsca, może kiedyś park wróci do dawnej świetności na pewno był niezłą atrakcją turystyczną.
Olga czyżbyś dołączyła do grupy rekonstruktorów?
pozdrawiam
Marek
Chętnie bym dołączyła tylko munduru brak
Warto dziś było się wysilić, warto było zamienić się w bałwana przez śnieżycę, by posmakować prawdziwej zimy w Beskidzie Niskim. No może trochę promieni słonecznych zabrakło, ale to mały szczegół
Na Kamieniu nad Jaśliskami:
a ile mniej więcej cm śniegu było na Kamieniu?
teraz na pewno jest więcej
Na północnych stokach Kamienia świeżego śniegu było tak ze 20 cm a pod nim stary, narty w ten stary śnieg się nie zapadały, więc nie wiem ile dokładnie go było.
A kiedy aktualizacja galerii?
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki