Strona 10 z 20 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 195

Wątek: Zapraszam do ogniska

  1. #91
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Bertrand Twoje pytanie
    Skąd wiesz, że do Rzeszowa? A może do Przemyśla?
    ...mnie powaliło.
    A od kiedy to Wisłok płynie przez Przemyśl ?
    Zamieściłeś przecież zdjęcia na których brodzisz po tej rzece.
    Ogrzewam się ogniskiem twoich wspomnień, szczególnie w taki chłodny dzień jak dzisiaj i cieszę się że otworzyłeś się na Niski , który ma takie fajne, mało znane miejsca jak te które pokazałeś.
    Mam nadzieję że otworzysz się również kiedyś na wschód i uda mi się namówić Cię choćby na krótką eskapadę.
    Będę ponawiał swą propozycję.

  2. #92
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Bertrandzie wschód czeka. I nie ma co zwlekać, bo przestaje powoli być tym dzikim wschodem...
    Marcin

  3. #93
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Henek! Ja nie pisałem, że ta rzeka to Wisłok. To Ty sobie tak wymyśliłeś. A może i dobrze.
    Marcinie! Może w tym roku dam się namówić? Kto wie?

    Chyba będzie przerwa w mojej opowieści. Mam zamiar wyjechać z Poznania. Tylko jeszcze temperatura ciała za wysoka jest. Jeżeli wyjadę to również zahaczę o... Albo nie będę Was wkurzać i nie napiszę o co. Mam nadzieję, że jak wyjadę to będziecie jakieś szczapy tu dorzucać.



    Droga była bardzo błotnista. To, że była błotnista, to Pikuś, ważne, ze pusta była. Żadnego człowieka, żadnego pojazdu. To, co lubię. Idę sobie tą drogą przez las i słucham jego odgłosów. Nagle cóś mi przestało pasować. Po chwili nadjechała z przeciwnej strony terenówka z gośćmi w kapeluszach. Mieli je ze skóry i nie uważam, żeby to był obciach. Zdjęli kapelusze na powitanie i tyle ich widziałem. Po chwili smród spalin też ustąpił. Droga wreszcie opuściła las i wyprowadziła mnie na piękne łąki. Wedle poznanego niedawno pracza powinienem skręcić teraz w lewo, nad rzekę. Łatwo powiedzieć tylko, w którym miejscu? Wreszcie widzę jakąś ścieżkę prowadzącą w tym kierunku. Prowadzi mnie ona nad rzekę. A tu przede wszystkim znowu wysoki skalisty brzeg po drugiej stronie. Okazuje się, że nie jest to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi. Nie wiem jak z tym Bogiem, ale ludzie tu przychodzą. I teraz was zaskoczę. Wcale tego nie poznałem po śmieciach. Śmieci tam nie było. Było miejsce na ognisko, ruszt, patelnia. Tak sobie myślę, że to miejsce zrobili poławiacze ryb. Łapią sobie ryby i od razu na patelnię… Posiedziałem chwilkę, piwko wypiłem, puszkę zabrałem ze sobą i poszedłem dalej. Po lewej ręce miałem rzekę z kamienistą plażą. Na plaży w oddali dwoje ludzi. Myślę, że mnie nie zauważyli. Byli zajęci sobą . Po chwili doszedłem do rozstaja dróg. Wiem, że musze skręcić w prawo, co właśnie czynię. Na pobliskich drzewach widzę przymocowane kartki. Znaczy się ogłoszenia są jakieś. Podchodzę i czytam pierwszą: „ UWAGA!!! 5000zł nagrody za pomoc w ujęciu sprawcy podpalenia schroniska w… telefon itd.” O kurczę Dziki Zachód mamy w Beskidzie Niskim. Swoją drogą skur.. yn jakiś. Podpalacz jeden. Podchodzę do drugiego ogłoszenia i czytam: „UWAGA. Wypas bydła. W stadzie znajdują się buhaje. Prosimy nie zbliżać się do stada.” Nie powiem zrobiło to na mnie wrażenie. Zwłaszcza, że z pobliskich krzaczorów i lasu dochodzi mnie porykiwanie. Swoją drogą ciekawe, kto odpowiadałby za poturbowanie mnie przez buhaja w lesie? Droga prowadziła wzdłuż potoku, ale z obu jego stron. Co rusz musiałem go przekraczać, a porykiwanie mnie goniło. W końcu wyszedłem z lasu na łąki. Po chwili po lewej stronie zobaczyłem ciekawą murowaną budowlę. Jej podstawa to kwadrat o boku ze 4-5 m. Za to dosyć wysoka była. Obok tej budowli cmentarz stary jest. Za niedalekim płotem widzę jakieś zabudowania, czy wiaty. Wszedłem do murowanej budowli, dzwonu brak. Wszak to pozostałość po dzwonnicy jest. Cmentarz jest zaniedbany. Idę dalej drogą.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  4. #94
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,834

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Henek! Ja nie pisałem, że ta rzeka to Wisłok. To Ty sobie tak wymyśliłeś.
    No nie,kogo Ty chcesz nabić w balon?
    Ponad dzwonnicą są kapitalne,największe jakie widziałem Pola Poziomkowe.Zjazd rowerkiem tamtędy to czysty miód.
    Polecam świetną książkę o tamtych terenach "Od Rymanowa do Jaślisk" Potockiego.
    Pozdrav

  5. #95
    Poeta Roku 2010
    Poeta Roku 2009
    Poeta Roku 2008

    Awatar WUKA
    Na forum od
    07.2006
    Rodem z
    Toruń
    Postów
    3,908

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Fajnie,że przypomniałeś mi fotkami to miejsce.No i do dziś czuję jeszcze gesią skórkę na myśl o tym stadzie i omijaniu go szerokim łukiem z duszą na ramieniu!Z opowieści opiekującego się tą rogacizną,wynikało że żartów nie ma!Sam miał przygody mrozące krew w żyłach.

  6. #96
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Cytat Zamieszczone przez Browar Zobacz posta
    (...)
    Ponad dzwonnicą są kapitalne,największe jakie widziałem Pola Poziomkowe. (...)
    Jak Horbki były Polańską to ze znajomymi nazywaliśmy ją Poziomkową Górą. I Browarku, chyba te czasy pamiętasz. Później przyszły byki i zeżarły poziomki a na stoku zostawiły efekt uboczny trawienia i teraz łatwiej wdepnąć w marmoladę niż w poziomki . Kiedyś wlazłem w to stado i tłumaczyłem im żeby żarły niżej - niby słuchały i patrzyły na mnie z zainteresowaniem, żadnej agresji, ale już w trakcie wykładu niektóre jawnie olewały całą sprawę a reszta też jakoś sobie do serca tego nie wzięła. Od tej pory wołowina coraz częściej gości na moim stole
    P.S.
    Bertrandzie - ja wiem, że mapa BN na pn kończy się na Dołach Jasielsko-Sanockich, ale kurczę spróbuj uwierzyć, że rzeka po której łaziłeś płynie przez Rzeszów a nie Przemyśl
    Ostatnio edytowane przez sir Bazyl ; 02-02-2009 o 19:51 Powód: dopisałem P.S.
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  7. #97
    Bieszczadnik Awatar joorg
    Na forum od
    01.2005
    Rodem z
    Krosno
    Postów
    2,335

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    .... Znowu odkryłem piękne miejsce. Januszu! Jak mogłeś zwątpić we mnie? Myślałeś, ze się tak poddam bez walki? Jeżeli czegoś nie znajdę to rezygnuję....
    Bertrand , nawet przez chwile nie zwątpiłem w Ciebie. Przecież wiem ,że Wielkopalanie są "oszczedni" i do tego uparci w dążeniu do celu.
    Tylko nie wiedziałem ,że tak "dobrej" mapy używasz.
    ps. co raz "cieplej" jest przy Twoim ognisku, dzięki za to.
    "dosyć często rozważam co jest warte me życie?...tam na dole zostało wszystko to co cię męczy ,patrząc z góry w około - świat wydaje się lepszy.."
    Pozdrawiam Janusz

  8. #98
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Po chwili widzę dwa obejścia. Jedno całkiem, całkiem gotowe do przyjęcia gości i drugie spalone. Chyba jest to, to schronisko, co zostało podpalone. Przy jego nędznych resztkach kilka osób się kręci. Wchodzę na teren tego całego. Jakiś młody ciupie. Siekierą ciupie. Podchodzę i mówię mu Cześć. Odpowiedział Cześć i następnie po angielsku powiedział, że to jest tyle, co po polsku umie powiedzieć. Zapytałem się go skąd tu przyjechał, a on ku mojemu zdziwieniu, że z Australii. Boże myślę sobie, te tereny to popularne bardzo są wśród Australijczyków. Kilka lat temu z Jabolem spotkaliśmy dwójkę na rowerach. Na rowerach oni z Portugalii w Bieszczad przypedałowali. Po roku znowu byli w Bieszczadzie, bo się spotkaliśmy, ale wtedy byliśmy już umówieni. Teraz ten tutaj. Szok. Powiedział, ze w chałupie jest Monika. Zanim doszedłem do chałupy Monika przyniosła mi herbatę ze świeżo zbieranej mięty. Oni już sami są w tym miejscu kilka dni. Jak wypiłem herbatę chciałem się pożegnać, bo już mało czasu miałem. Nic z tego. Dostałem obiad. Po obiedzie nieładnie jest od razu wyjść, więc czas mijał na sympatycznej rozmowie. W końcu się zdecydowałem i pożegnałem się. Poszedłem wprost do furtki. Zamknąłem ją za sobą i ruszyłem ścieżką pod górę. Ani wysoka, ani stroma nie była, ale trochę czasu minęło zanim wszedłem na szczyt. A tam Jezusiczku! Jaki stamtąd widok piękny jest!. Siadłem sobie i patrzyłem. Cisza, góra, widoki i ja. Nie wiem, po jakim czasie się opamiętałem, ale sporo go minęło. Wstałem i schodzę tą samą drogą, co tu przyszedłem. Nagle widzę w oddali, ale na mojej ścieżce bydło z dużymi rogami. Od razu sobie ogłoszenie przypomniałem. Robię zdjęcie, tak żeby się bydlądku przyjrzeć. Oglądam na zbliżeniu. Rogi duże, patrzy w moim kierunku no i najważniejsze, między tylnymi nogami nie ma wymion. To, co widzę na pewno nie jest wymionem, chyba, że pojedynczym takim. Zrezygnowałem z tej drogi. Skręciłem w prawo w krzaczory. Matko! Jakie tam krzaczory były. Żałowałem, że maczety jakiejś nie mam. W końcu wyszedłem na łąkę. Bydła nie ma. Wchodzę ponownie w krzaczory cały czas podążając na dół. Wychodzę na łąkę, a tam piekne ruiny kaplicy jakiejś stoją sobie. Zacne miejsce znalazłem. Zapewne kilku z was tam było, ale ja dopiero to miejsce odkryłem. Poszedłem w dół do potoku. Po kładce przeszedłem na drugą jego stronę i poszedłem ścieżką w stronę drogi. Na drodze stoją dwa traktory i coś tam rozładowują, chyba drewno. /Skleroza/. Zapytałem się a raczej upewniłem się, co do kierunku dalszej wędrówki i się pożegnałem. Mozolnie piąłem się pod górę tym razem drogą. Za sobą miałem piękny widok na górę, z której miałem piękny widok na tę drogę. Nagle drogę i całe pole ogradzają zasieki z bardzo mocnego drutu kolczastego. Z dala słyszę traktory. Czekam na nie. Może na stopa się zabiorę. Kiedy nadjeżdżają zdejmuję zasieki i robię drogę przejezdną. Traktorzysta ochoczo mnie zabiera na przyczepę. Przyczepa! Dużo powiedziane. Rura jakaś, na którą usiadłem i która mocno mi się wrzynała w .. Wiecie, w co. Nie powiem. Kawałek mnie podwieźli. Potem wskazali kierunek dalszego marszu i się rozstaliśmy. Schodzę betonowa drogą w stronę Drogi Karpackiej. Droga mało uczęszczana jest z racji dziur i wyboi pomimo, że z płyt betonowych była. Z daleka widzę karawan, który pnie się betonką w moim kierunku. Już się boje o podwozie. Renatka szybko spasowała. Nawet nie nawracała, tylko stanęła i czekała na mnie. Ja schodząc z góry szukałem miejsca, w którym mógłbym zawrócić. Znalazłem. Zostawiłem Renatkę i żonę kuzyna, bo obie panie po mnie wyjechały i delikatnie, na paluszkach pojechałem w miejsce, w którym mogłem zawrócić. Potem, to już bułka z masłem. Zjechaliśmy do asfaltu. Terenówka na miejscowych blachach chciała wjechać na betonkę. Musiała nas przepuścić. Do dziś widzę zdumiony wzrok kierowcy. Tą drogą to terenówka albo ciągnik tylko przejedzie, a tu zadowolony facet wyjeżdża z dwoma kobiałkami na dodatek. I to by było na tyle z tego dnia. Aha jeszcze jedno. Ilekroć Renatka po mnie gdziekolwiek przyjeżdżała zawsze w karawanie miała zimne piwko. Tak było i tym razem….
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    bertrand236

  9. #99
    Bieszczadnik Awatar dziabka1
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    warszawa
    Postów
    879

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Ech Bertrandzie... Piszesz o miejscu, które ja kocham bardzo. Za każdym razem, jak jestem, to bardziej.

  10. #100
    Bieszczadnik
    Na forum od
    01.2009
    Postów
    55

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Tak wyglądało to przed pożarem, a na byczki trzeba uważać
    Załączone obrazki Załączone obrazki

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zapraszam...
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 12-12-2012, 19:42
  2. Zapraszam na spotkanie.
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 01-10-2012, 17:36
  3. Zapraszam na konkurs fotograficzny
    Przez Irek_jkw w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 16-01-2012, 16:44
  4. Majówka z Bertrandem. Przysiądźcie się do wiosennego ogniska.
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 48
    Ostatni post / autor: 03-10-2011, 23:00
  5. rozbudzenia cd - zapraszam do zabawy
    Przez marekm w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 09-11-2002, 19:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •