Strona 17 z 20 PierwszyPierwszy ... 7 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 161 do 170 z 195

Wątek: Zapraszam do ogniska

  1. #161
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    [quote=Barnaba;77382]
    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Ognisko to bardzo ważna rzecz. Trudno też je przenieść w inne miejsce, kiedy płonie.

    bardzo prosto
    Musisz opanować sztukę czytania między wierszami Synu!
    Pozdrawiam
    bertrand236

  2. #162
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Mamy mały problem....
    Lubię małe ogniska, takie co nastrój dają, a nie światło. Cierpliwości trochę. 3 tygodnie opowieści przed nami. Do wiosny nam zejdzie.
    Pozdrawiam
    No i wiosna się zbliża. Czas powoli kończyć gawędę. Już niedługo...
    bertrand236

  3. #163
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Jaka wiosna... Lublin dzisiaj zasypało, Derty w Karkonoszach to się pewnie do lata nie odkopie... toż to środek zimy
    "niech będą błogosławione wszystkie drogi proste, krzywe, dookolne…"
    http://takiewedrowanie.blogspot.com/

  4. #164
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Brtrandzie tej wiosny mamy zimę, więc nie śpiesz się z tym wygaszaniem. Wczoraj walczyłem z burzą śniegową w robocie... Dziś tonąłem w błocku zalegającym pod piętnastoma centymetrami świeżego puszku.
    Marcin

  5. #165
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    E tam! Jakby nie patrzeć, w tym tygodniu topimy. Jedni Marzannę inni robaka. Już bliżej, jak dalej, więc naprawdę czas powoli kończyć.

    Do dzieła!

    Dzień 20.

    Poranek. Śliczny dzień wstaje. Tak nawiasem mówiąc, gdzieś słyszałem, ze każdy ma taką pogodę na urlopie, na jaką sobie zasłużył. Może coś w tym jest?
    Jedziemy we dwa karawany do miejscowości z cerkwią o skrzywionej kopule. Melduję się tam gdzie byłem umówiony i po chwili zjawia się sympatyczny jegomość, aby otworzyć nam cerkiew. W międzyczasie podjeżdża Wojtek Legionowo z córką Gośką. Idziemy do cerkwi. Najpierw nasz Przewodnik otwiera nam bramę i zaraz za nami ją zaklucza. Dopiero później otwiera wrota do Świątyni. Wchodzimy do środka. Jakże inny jest widok niż ten, który tu widziałem będąc ostatnim razem. Po prostu w środku jest las drzew. Nie takich, co rosną. Takich od rusztowania.. po prostu środek cerkwi, to jedno wielkie rusztowanie. Cieszę się, ze tu jestem i mogę widzieć cerkiew w takim stanie. Robimy fotki. Sporo ich robimy. Nasz Przewodnik proponuje nam wejście do góry pod kopułę. Niestety ze względu na lęk wysokości wolę mocno stąpać po posadzce. Idzie tylko delegacja, która ma obowiązek porobić zdjęcia. Przez cały czas do bramy dobijają się turyści chętni do odwiedzenia tego miejsca. Ponad brama widzą, że wrota są otwarte. Kiedy wszyscy szczęśliwie zeszli z góry podziękowaliśmy Przewodnikowi i opuściliśmy to miejsce. Tobie na zewnątrz zdjęcie tablicy z numerem konta bankowego, na które można wpłacać dobrowolne datki na remont cerkwi. Następnie z Wojtkiem sprofanowaliśmy pomnik urządzenia, które podobno nigdy nie miało zastosowania, w Bieszczadzie. Ot taka bieszczadzka ciekawostka. Profanacja polegała na wejście na ów pomnik i zrobienie sobie pamiątkowych zdjęć. Jedziemy na miejsce spotkania z Marcinem. Czasu mamy bardzo dużo, więc nie czekając na leśnego człowieka sami idziemy do kapliczki. Idąc do kapliczki należy najpierw przejść metalową kładką nad potokiem o nazwę, którego miałem na tym forum kilka lat temu ostrą sprzeczkę z Imć Panem Michałem /wcale nie Wołodyjowskim/. Następnie ścieżka sama prowadzi pod górę do kapliczki. Kapliczka, jak kapliczka, ale lubię to miejsce, zwłaszcza, ze nigdy nikogo tu nie spotkałem. Czytam wpisownik, robimy stosowne zdjęcia i schodzimy do drogi na spotkanie z Marcinem. Marcina nie ma. Czekamy i czekamy. Rozumiem go, on pracuje i może obowiązki Go zatrzymały? Wypatrujemy ze wszystkich dwóch stron czerwonej terenówki. Niestety nic w tym kolorze nie nadjeżdża. Zasięgu tu nijakiego nie ma, więc nawet zadzwonić do niego nie możemy. Przedstawiam wszystkim plan alternatywny, który został zaakceptowany. Trzy samochody jadą do dużej szosy. Tam skręcamy w prawo. Mijamy po jakimś czasie jedyną większą metropolię. Jest zasięg i jest telefon od Marcina. Lekko się spóźnił, nawet nas widział z daleka, ale zmylił go trzeci samochód. I dlatego nas nie gonił. Może i my go widzieliśmy, ale ponoć nie nadjechał czerwoną terenówką. Nie wracamy. Umawiam się z Marcinem na następną okazję. Od tego czasu dwa razy razem wędrowaliśmy razem. Skręcamy w lewo, w drogę, co kiedyś była bardzo dziurawa a teraz nie jest. Ruch na nie duży jest, chociaż kiedyś też duży był ino auta wolniej się przemieszczały. Zatrzymujemy się niedaleko cmentarza, na którym są pochowane ofiary bestialskiego morderstwa popełnionego w połowie ub. wieku. Tu następuje przegrupowanie. Wojtek z Gośką, ja i chrześniak idziemy połazić. Reszta jedzie na kwaterę. Wojtek z Gośką wrócą do swojego sportowego auta. /Swoją drogą, kto sportowym autem jeździ po Bieszczadzie?/ My mamy zamiar dojść górami do małej szosy w miejscu najmniej oddalonym do kwatery. Tam ma nas odebrać Renatka. Renatka daje Wojtkowi swoje kijki teleskopowe, coby się mniej męczył. Wszak on osłabiony jest. Idziemy drogą obok sklepu. Asfalt się kończy i droga jest coraz bardziej stroma. Za nami za to widoczki coraz lepsze są. Mamy kilka odpoczynków po drodze. Wojtek ma mniejszą kondycję niż ostatnio. Cieszę się jednak niezmiernie, ze możemy sobie wspólnie pochodzić. I jeszcze jedna uwaga. Jestem pod dużym wrażeniem Gośki. Bardzo opiekuje się ojcem. Naprawdę budujący to był widok. W końcu weszliśmy na przełęcz. Tutaj napawaliśmy się wspaniałym widokiem, który roztaczał się przed nami, za nami i z obu boków. Teraz delikatnie w dół. Odpoczynek na miejscu po cerkwi i cmentarzu. Zero ludzi, tylko my. Gośka sprawdza, czy pobliska ambona jest otwarta. Niestety nie. Dopiero niedawno dowiedziałem się od Wojtka, że przy schodzeniu z ambony skręciła sobie nogę. Twarda sztuka, nie dała sobie wtedy tego po sobie poznać. Razem wracamy na przełęcz. Tam nastąpiło pożegnanie Wojtek z Gośką poszli prosto, a my z chrześniakiem w prawo. Fajnie się z Wojtkiem chodzi. Liczę na jeszcze kilka takich wędrówek…

    P.S.Zdjęcia Wojtka i Gośki wstawiłem za zgodą Wojtka.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    • Typ pliku: jpg 1.jpg (31.0 KB, 41 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 2.jpg (59.5 KB, 36 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 3.jpg (56.4 KB, 38 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 4.jpg (55.1 KB, 39 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 5.jpg (30.6 KB, 46 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 6.jpg (54.6 KB, 60 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 7.jpg (76.4 KB, 62 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 8.jpg (32.2 KB, 47 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 9.jpg (59.0 KB, 52 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 10.jpg (53.4 KB, 47 odsłon)
    bertrand236

  6. #166
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Nie wiem jak to się stało, ale stało się. Tam pobłądziliśmy. Jedna ścieżka i pobłądziliśmy. Teraz już wiem, jaki błąd popełniłem, Zresztą już wtedy wiedziałem. Trza było wejśc lekko w prawo do lasu, a nie dymać wygodną scieżką. Ścieżka ta delikatnie skręcała w lewo i prowadziła w dół. Za to na łąki, piękne łąki. Kiedy tak naprawdę się zorientowałem, ze tędy nie dojdziemy do zamierzonego celu, stwierdziłem, że schodzimy na dół. Tam jest zasięg, zadzwonię do Renatki, a ona przyjedzie po nas w inne miejsce. Ze dziwieniem widzimy z góry, ze Wojtek z Gośką też dopiero dochodzą do samochodu. Może oni nas zabiorą? Niestety my nie mamy zasięgu i nie możemy do nich zadzwonić. Przyspieszamy w dół, ale oni już odjeżdżają. Gdyby spojrzeli w górę w prawo, ale nie pojrzeli. Dochodzimy do sklepu. Tam wypijam coś zimnego i dzwonimy do Renatki. Sączymy i czekamy. W końcu jest. Wracamy na kwaterę. Wczesna pora jeszcze jest, więc Renatka ma pomysł, żeby zobaczyć czy dzika róża już jest dojrzała. Wiemy gdzie rośnie, więc jedziemy. Szybko nazrywaliśmy sporą ilość owoców. Następnie jedziemy do wypału. Chcę kupić Barnabie węgiel. Na wypale jest dla mnie odłożony worek. Dlaczego odłożony? Dlatego, że w nim jest węgiel bardziej kaloryczny. Tutaj Barnaba i Polej mogą coś powiedzieć. W trakcie rozliczenia zostałem zaskoczony. Myślałem, że piwo /oczywiście nie jedno/ załatwi sprawę. Niestety nie załatwiło. Jak mi Pan pracujący na wypale wytłumaczył, za dobrą ma pracę, aby ryzykować jej stratę. Worek kosztuje tyle i tyle i albo biorę albo nie. Piwo do tego nie jest potrzebne. Zapłaciłem, piwo zostawiłem jako premię i worek zabrałem. Wieczorem grillowaliśmy przy ognisku. Renatka z kuzynem mozolnie obierali owoce dzikiej róży. Sporo czasu im to zajęło. Po obraniu owoce powędrowały do specjalnie do tego przywiezionego z Poznania bardzo dużego słoja i zostały przesypane cukrem. Ludzie! Jaka z tego wyszła nalewka…
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    • Typ pliku: jpg 1.jpg (90.1 KB, 32 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 2.jpg (118.7 KB, 37 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 3.jpg (67.1 KB, 34 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 4.jpg (84.2 KB, 36 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 5.jpg (26.8 KB, 33 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 6a.JPG (123.1 KB, 36 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 7.jpg (59.8 KB, 49 odsłon)
    bertrand236

  7. #167
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Dzień 21 Ostatni dzień

    Postanawiam połazić. Kuzyn od razu powiedział, ze nigdzie nie idzie, bo musi odpocząć przed podróżą. Renatka z żoną kuzyna częściowo zrezygnowały. Chrześniak idzie ze mną. Nie muszę nic pisać o pogodzie. Jest dobra. Wsiadamy do karawanu. Znaczy się wsiada Renatka, żona kuzyna, chrześniak i ja. Po dojechaniu do dużej szosy skręcamy w prawo. Kiedy prawie skończył się drugi zjazd skręcam w lewo. Jadę koło kościoła z żyrandolami z rogów. Jadę i jadę, aż się asfalt skończył. Nie zraziłem się tym i jechałem jeszcze kawałek. Przy stokówce się zatrzymałem i pożegnaliśmy się z Paniami. Umówiliśmy się na spotkanie w całkiem innym miejscu. My z Chrześniakiem idziemy przed siebie za znakami z zadka malowanymi na drzewach. Droga, czy szlak jest w stanie katastrofalnym. Szlak został zmieniony przez Służby Leśne na drogę zrywkową. Błoto. Przy każdym kroku słychać słodkie śluuup. Nie zrażam się tym tylko ostro idę pod górę. Nagle słyszymy terkot. Terkot się zbliża. Nadjeżdżają dwa pojazdy, które ciągną dłużyce. Pokornie schodzimy na pobocze, coby nie być rozjechanymi przez bieszczadzkie monstra. Jeszcze jakiś czas czujemy smród spalin. Pniemy się przez błoto pod górę. Mozolnie się pniemy. Góra jest strasznie rozjeżdżona przez monstra. Znaki na drzewach już dawno poszły w swoją stronę. My idziemy na moje wyczucie pod górę. Przed siebie. W pewnym momencie droga zrywkowa się kończy. Przed nami jest zbocze góry i las. Pytam się chrześniaka, co robimy? Słyszę odpowiedź, której się spodziewałem: Idziemy przed siebie! Zbocze robi się coraz bardziej strome. Kondycja zaczyna się kończyć. Co rusz musimy omijać zwalone drzewa i przekraczać jakieś jary. Płuca nie nadążają z wymianą powietrza. Kurczę myślę sobie, starzeję się. I w tym samym momencie słyszę głos chrześniaka: Wuja, są znaki!. Wychodzimy na szlak. Mokry od potu, zmęczony, ale zadowolony kroczę po ścieżce. Nie powiem, żeby ona pozioma była. Nie. Ale nie idzie ona w linii prostej na szczyt. I nie jest ona poprzegradzana kłodami i innymi takimi.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    • Typ pliku: jpg 1.jpg (97.7 KB, 37 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 2.jpg (101.5 KB, 41 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 3.jpg (94.3 KB, 40 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 4.jpg (92.0 KB, 40 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 5.jpg (89.5 KB, 40 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 6.jpg (128.0 KB, 38 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 7.jpg (123.2 KB, 46 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 8.jpg (118.9 KB, 36 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 9.jpg (100.7 KB, 33 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 10.jpg (101.6 KB, 35 odsłon)
    bertrand236

  8. #168
    Bieszczadnik Awatar Polej
    Na forum od
    11.2004
    Rodem z
    Międzychód
    Postów
    1,153

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Cytat Zamieszczone przez bertrand236 Zobacz posta
    Dlatego, że w nim jest węgiel bardziej kaloryczny.
    To prawda. Nie ma porównania między węglem workowanym zakupionym w sklepie, a tym bieszczadzkim, pozyskanym „u źródeł”. Zupełnie inny charakter spalania oraz temperatura podnoszą walory opiekanego, czy też smażonego mięsa .
    Niczym relikwie przechowuję jeszcze kilka jego kawałków w oczekiwaniu na pierwsze grillowanie.
    Bertrandzie, jak dobrze, że rozpaliłeś ognisko przy którym można zaciągnąć się bieszczadzkim dymem. Dzięki.
    Pozdrawiam
    Przemek

  9. #169
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Dzisiaj tylko tak symbolicznie dokładam...

    Nagle z góry schodzi dwoje osób wyposażonych w dziwny ekwipunek. Najpierw idzie niewiasta i niesie dosyć dużą skrzynkę z tworzywa sztucznego. Za nią podąża jegomość wyposażony w urządzenie do wykrywania metali. Na moje pytanie, czy coś znaleźli tylko odburknęli, że nic. Widać było, że nie spodziewali się kogoś tutaj spotkać. Po moich jesiennych wędrówkach z Marcinem Sceliną i oglądaniem rozkopanych grobów inaczej patrzę na takich ludzi. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy są tacy, ale coś we mnie pękło…
    Po kilku minutach już nie tak bardzo forsownego marszu jesteśmy na szczycie. Jestem trochę zawiedziony. Po prostu od mojego ostatniego tu pobytu minęło trochę czasu. Roślinki urosły i zasłoniły widoki, a widoki były stąd przednie. Mimo wszystko jesteśmy zadowoleni. Cisza i spokój. Tylko owady bzyczą. Jakiś tam widok jeszcze z góry jest, więc się nim napawamy. Może bardziej odpoczywam po forsownym podejściu na przełaj pod górę niż się napawam, ale wymówkę przed chrześniakiem mam. Po kilku minutach czas na dalszą drogę. Idziemy dalej ścieżką, którą tu przyszliśmy. Droga wiedzie przez piękny las. Ciągle w dół. Po kilkunastu minutach ścieżka wyprowadza nas na łąki. Teraz przed nami roztacza się naprawdę piękny widok. Ba na trzy świata strony widok. Stoimy zachwyceni. Widać, że to miejsce zrobiło wrażenie na moim towarzyszu marszu. Aż mi raźniej na duszy się zrobiło. Nie szedłem tędy pierwszy raz, ale ten widok zawsze mnie rozwalał…
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    • Typ pliku: jpg 1.jpg (78.0 KB, 31 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 2.jpg (69.5 KB, 31 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 3.jpg (92.2 KB, 30 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 4.jpg (63.2 KB, 31 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 5.jpg (84.5 KB, 34 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 6.jpg (145.6 KB, 31 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 7.jpg (122.7 KB, 32 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 8.jpg (68.4 KB, 33 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 9.jpg (53.5 KB, 34 odsłon)
    • Typ pliku: jpg 10.jpg (53.6 KB, 31 odsłon)
    bertrand236

  10. #170
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2008
    Rodem z
    Radom
    Postów
    36

    Domyślnie Odp: Zapraszam do ogniska

    Zaryzykowałem i wsunąłem dłoń w popiół - ulga... jeszcze ciepły...

    Wspaniała opowieść przeczytana dzisiaj ciurkiem, dziękuję i pozdrawiam.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Zapraszam...
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 18
    Ostatni post / autor: 12-12-2012, 19:42
  2. Zapraszam na spotkanie.
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 01-10-2012, 17:36
  3. Zapraszam na konkurs fotograficzny
    Przez Irek_jkw w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 16-01-2012, 16:44
  4. Majówka z Bertrandem. Przysiądźcie się do wiosennego ogniska.
    Przez bertrand236 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 48
    Ostatni post / autor: 03-10-2011, 23:00
  5. rozbudzenia cd - zapraszam do zabawy
    Przez marekm w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 09-11-2002, 19:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •