Cytat ten wyczytałem we wprowadzeniu do książki Marka Styczyńskiego "Zielnik podróżny. Rośliny w tradycji Karpat i Bałkanów". Książka ta ukazała się nakładem wydawnictwa Ruthenus w bieżącym roku. W swoich wywodach na temat powiązaniach praktyki magicznej, naukowej i technicznej w opaczny sposób używa tego cytatu wyrywając go z kontekstu dotyczącego niszczenia flory Beskidów Wschodnich przez masowo pojawiających się tam turystów odnosząc go do tubylców. Być może przyczyną tego jest czytanie bez zrozumienia lub często obserwowana u tzw. "humanistów" i uduchowionych przedstawicieli naszego gatunku niechęć do nauk przyrodniczych...
No ale może kilka słów o książce, bo po części do Flory Beskidów Wschodnich się ona odnosi. Z jednej strony autor chce by książka miała charakter wprowadzenia do etnobotaniki, z drugiej jest ona trochę nazbyt chaotyczna i popularna. Czytania jest na jeden, dwa wieczory. Odnosi się wrażenie, że była pisana w pośpiechu i jest po prostu niedopracowana. Jako miłośnikowi flory przede wszystkim Karpat brak mi w niej ujęcia zagadnień etnobotanicznych w zasięgu właśnie ogólnokarpackim i usystematyzowanym. Wielu ważnych roślin karpackich mi w niej brakuje, wiele jest potraktowanych po macoszemu. Autor trochę na siłę próbuje ukazać pewne zagadnienia w konwencji "etnobotanicznej", choć były one już wcześniej przedstawiane przez różnych, często bardzo znakomitych botaników polskich i zagranicznych. Moim zdaniem słaba jest też edycja książki (rzadka rzecz u Ruthenusa) - zbyt małe zdjęcia, folderowy układ tablic barwnych na końcu - być może lepsze byłyby zwykłe zdjęcia w tekście, nawet kolorowe, ale na szorstkim papierze. Razi trochę i trąci nadmiernym lansem ilość zdjęć autora w książce - możemy go oglądać z różnymi fujarkami, przy krzaczkach i kwiatkach, w ciemnych okularach i bez. No ale to były minusy. Największym plusem jest to, że książka ta się ukazała, choć pozostaje duży niedosyt. Na pewno warto ją mieć w biblioteczce i lekko się ją czyta, strawna będzie na pewno dla całkowitych laików w wiedzy botanicznej. Miło zaskakuje fakt, że autor jest z wykształcenia leśnikiem i to chyba nawet krakowskim Nie wiem skąd ta ciągota gajowych do zioła wszelkiego się bierze
Zielnik podróżny. Rośliny w tradycji Karpat i Bałkanów. Styczyński Marek. 2012 r. Ruthenus. cena 45zł.
Zakładki