Strona 2 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 101

Wątek: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

Mieszany widok

  1. #1
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Scelina Zobacz posta
    Nie byłem w Górach Rodniańskich (tak nawiasem mówiac leżą one poza Beskidami Wschodnimi),
    Ano, jasne, ale w takim razie proponuję rozszerzyć na całe Karpaty Wschodnie.
    Zresztą Czywczyny - to też Karpaty Wewnętrzne, a nie Beskidy.

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Scelina Zobacz posta
    ale myślę, że budują je granity i łupki krystaliczne, więc charakteryzują się raczej ubogim, krzemianowym podłożem, z którego powstaje gleba.
    Łupki tak, granity nie, granit znam. Tam występowały takie skały jak np. w głównym grzbiecie Tatr Zachodnich, ale dodatkowo z licznymi żyłami czystego kwarcu.
    Na pewno nie było to w każdym razie podłoże węglanowe.

    Natomiast na obrzeżach Gór Rodniańskich zdarzają się skały węglanowe.

    A Góry Marmaroskie to już zupełna mozaika - są skały wulkaniczne (np. Torojaga jest zbudowana z andezytów), są fragmenty wapienne (np. na Czywczynie) i sporo innych. Stąd też występowanie w tamtym rejonie licznych kopalin (cała Torojaga jest pocięta sztolniami, wydobywa się rudy polimetaliczne).
    A na Czywczynie ze względu na ciekawą roślinność był w latach międzywojennych rezerwat.

    Pozdrowienia

    Basia

  2. #2
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Cytat Zamieszczone przez Basia Z. Zobacz posta
    Ano, jasne, ale w takim razie proponuję rozszerzyć na całe Karpaty Wschodnie.
    Zresztą Czywczyny - to też Karpaty Wewnętrzne, a nie Beskidy.

    Łupki tak, granity nie, granit znam. Tam występowały takie skały jak np. w głównym grzbiecie Tatr Zachodnich, ale dodatkowo z licznymi żyłami czystego kwarcu.

    A na Czywczynie ze względu na ciekawą roślinność był w latach międzywojennych rezerwat.
    Temat jest o roślinach Beskidów Wschodnich i tak też pozostaje. No i oczywiście nie oznacza to, że coś, co rośnie w Beskidach Wschodnich nie rośnie w mniej lub bardziej oddalonych inych pasmach np.: w Czywczynach. Czyli piszemy o tym, co rośnie na fliszu, fliszu wschodniobeskidzkim. Wszelkie dygresje botaniczne oczywiscie mile widziane. Ale palm i innych kokosów wątek nie obejmuje.

    Granit ma wiele postaci, równiez grubokrystaliczną. Trzeba by było zajrzeć do jakiejś geologii Karpat, ale z tego, co czytałem to również granity tworzą Góry Rodniańskie. Łupki krystaliczne do dość ogólne i szerokie pojęcie obejmujące różne skały metamorficzne charakteryzujące się łupkowatością. Mogą tam występować również gnejsy, które są zmetamorfizowanymi granitami. Można poszperać gdzieś, bo tak z głowy to nic więcej nie wydumam. No ale powróćmy do tematu wątku, którym są rośliny.

    A rezerwat ano był. W Czywczynach rośnie między innymi lepnica Zawadzkiego. W granicach przedwojennej Polski miała tu jedyne swoje stanowisko na terenie kraju. Ze względu na występowanie skał węglanowych Czywczyny mają sporo gatunków związanych z wapiennym podłożem.
    Ostatnio edytowane przez marcins ; 31-12-2008 o 19:18
    Marcin

  3. #3
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Kolejny ciekawy gatunek, który chciałbym zaprezentować to Loiseleuria procumbens naskałka pełzająca. Roślina należy podobnie jak różanecznik do rodziny wrzosowatych, ale myslę, że jest jeszcze bardziej urokliwa i niesamowita. Kto ją widział to wie o czym mówię. W Czarnohorze rośnie w wielu miejscach, ale tylko w jednym jest jej na prawdę sporo i wygląda to wręcz bajkowo.

    Naskałka rośnie w Europie oraz w północnej Azji i Ameryce Północnej. W Europie rośnie w Pirenejach, Alpach, Karpatach i na Bałkanach oraz w Skandynawii. W Beskidach Wschodnich oglądać ją można chyba tylko w Czarnohorze. Rośnie również w sąsiednich Górach Marmaroskich i w Czywczynach, a także wielu innych pasmach Karpat Wschodnich i Południowych. W Karpatach Zachodnich jest bardzo rzadka - w słowackich Tatrach Wysokich i Tatrach Niskich.

    Jest to bardzo niewielka krzewinka ścieląca się po ziemi w piętrze alpejskim i subalpejskim na eksponowanych skałach i wychodniach na podlożu bezwapiennym. W Alpach tworzy zespół roślinny Loiseleurio-Cetrarietum. Według mnie czarnohorskie zbiorowiska z naskałką reprezentują chyba ten sam syntakson. W Czarnohorze spotykałem również płaty nawiązujące do podzespołu z włostką halną Loiseleurio-Cetrarietum alectorietosum. Wraz z naskałką występują również Carex curvula turzyca pokrzywiona, Primula minima pierwiosnka maleńka oraz liczne porosty piętra halnego np.: Cetraria islandica i Alectoria ochroleuca.

    W dawniejszych ujęciach taksonomicznych naskałka nazywana była azalią.

    Kwitnące płaty naskałki mają niepowtarzalny urok, zreszta popatrzcie sami:

    1. Kwitnąca naskałka na skałkach w piętrze subalpejskim.
    2. Kwitnące naskałki.
    3. Typowe czarnohorskie zbiorowisko alpejskie z naskałką pełzajacą - na jednym ze szczytów pokrywają całkiem sporą powierzchnię, a gdy kwitną tworzą bajkowy krajobraz.
    4. Owocujące naskałki.
    5. Naskałka pełzająca wraz z porostem włostką halną Alectoria ochroleuca.
    6. Kępa kwitnących naskałek z różanecznikami.

    PS Wybranym roślinom wrzosowatym w Karpatach poświęcony był artykulik w 11 numerze Płaja.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez marcins ; 01-01-2009 o 17:56
    Marcin

  4. #4
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Lucyna wspominała coś o jałowcach, więc niech kolejnym gatunkiem przeze mnie przedstawionym będzie właśnie jałowiec, a sciślej rzecz ujmując subalpejski jego podgatunek czyli Juniperus communis subsp. alpina po polsku nazywany jałowcem halnym. Takson czasem ujmowany jest w randze gatunku jako Juniperus nana.

    Jałowiec halny możemy spotkać przede wszystkim w piętrze subalpejskich zarośli i połonin, w wyższych pasmach również w piętrze alpejskim. Natomiast zdarza się bardzo często, że schodzi również w piętra niższe czyli przede wszystkim regla górnego (rzadziej dolnego), gdzie można go spotkać na zarastających pastwiskach, borówczyskach, połoninach, a czasem nawet zrębach lub lawiniskach.

    W zasadzie w Beskidach Wschodnich jest już bardzo pospolity poczynając od połoninnych partii Bieszczadów Wschodnich i Połoniny Równej poprzez Gorgany, Borżawę, Świdowiec aż po Czarnohorę i Połoniny Hryniawskie. Natomiast w Bieszczadach Zachodnich jest bardzo rzadki - podawany jest z jednego stanowiska. Myślę jednak, że ma on szanse na liczniejsze zasiedlenie naszych Bieszczadów. W końcu nie na darmo ptaszki latają nie bacząc na granice i przenoszą różne nasionka, które wraz z dawką startową nawozu deponują w różnych, czasem dziwnych miejscach. Poza Beskidami Wschodnimi gatunek jest szeroko rospowszechniony w całych Karpatach i innych górach Europy. W Polsce rośnie w Tatrach, na Babiej Górze i na Pilsku oraz w Sudetach. Uznawany jest za relikt glacjalny. Niepewne dane o jego występowaniu pochodzą również z północnej części Polski. Podgatunek ten występuje także w arktycznej części Eurazji i Ameryki Północnej oraz na Grenlandii.

    Najliczęściej można spotkać go pośród zarośli kosodrzewiny lub na zarastających połoninach. Z moich obserwacji wnioskuję, że znaczny wpływ na jego występowanie i dynamikę ma gospodarka pasterska oraz wypalanie połonin.

    Krzew ma pokładajacy się pokrój w przeciwieństwie do podgatunku typowego, który ma pokrój kolumnowy i jedynie w przypadku przygniatania przez śnieg przybiera pokrój niby pokładajacy się, ale zawsze stara się rosnąć w górę. Igły ma krutsze i łukowato wygięte, w przeciwieństwie do podgatunku typowego prawie niekłujące. Krzew osiąga zazwyczaj nie więcej niż metr wysokości.

    Kilka fotografii ukazujących jałowce halne:
    1. Pokrój jałowca halnego rosnącego na trasie przepędu owiec i bydła w grzbietowych partiach Świdowca.
    2. Jałowiec halny wraz z kosówką na gorganie na Sywuli.
    3. W górnej strefie pietra subalpejskich zarośli w Czarnohorze.
    4 i 5. Przypuszczalnie wypalone fragmenty jałowcowisk na połoninach zachodniej części Świdowca.
    6. Pojedyńcze jałowce na intensywnie wypasanych połoninach w południowo-wschodniej części Świdowca.
    7. Jałowce w otoczeniu młaki wełniankowo-turzycowej na Świdowcu.
    8. Jałowcowiska na północnym skłonie Pikuja.
    9. Wypalone połoniny oraz fragmenty zarośli subalpejskich z jałowcem halnym w zachodniej części ukraińskich Bieszczadów.
    10. Opalone Jałowce w Bieszczadach Wschodnich.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez marcins ; 16-01-2009 o 21:59
    Marcin

  5. #5
    lucyna
    Guest

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Dziękuję za obszerne wyjaśnienie. Od dawna mnie problem interesował. Dałeś nam krótki wykład na ten temat w paśmie granicznym ale nie wiele zapamiętałam.
    Świetne zdjecia.

  6. #6
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Rano obiecałem Paszczakowi, że dziś skrobnę coś o Swertia punctata, ale przedumałem sprawę i myślę, że na zimowe późne popołudnie lepiej przedstawić coś z rodziny dzwonkowatych, a konkretnie rodzaj Phyteuma czyli po polsku zerwa. W Beskidach Wschodnich rośnie 4 gatunki roślin z tego rodzaju. Kolejne można spotkać już na Bałkanach, a przede wszystkim w Alpach... Ale powróćmy w Beskidy. Na początek proponuję zerwę czterodzielną Phyteuma tetramerum. Tak nawiasem mówiąc jest to chyba mój ulubiony gatunek z karpackiego repertuaru tego rodzaju.

    W Beskidach Wschodnich obserwoawałem ją w Czarnohorze i przyległych do niej niższych pasmach (Kostrzyca, Kukul) oraz na Świdowcu. Zerwa czterodzielna jest najprawdopodobniej endemitem południowo-wschodniokarpackim. Ewentualnie może występuje jeszcze w innych pasmach górskich na Bałkanach, ale tego nie wiem, bo nigdy się tam nie zapuszczałem.

    Ciekawą cechą zerw jest to, że zrośnięta rurkowata korona na pewnym odcinku jest porozcinana na pięć równowąskich części poczym ponownie zrosnieta na szczycie.

    Zerwa czterodzielna najczęściej rośnie na ekstensywnie użytkowanych łąkach w paśmie regli, polanach oraz rzadziej na połoninach i słabo wypasanych pastwiskach. Bardzo efektownie wyglądają łąki w aspekcie z kwitnącą zerwą, złocieniem, jastrzębcem pomarańczowym. Pamiętam zwłaszcza łąki i polany w okolicach Worochty - na przełomie czerwca i lipca jest to prawdziwy kolorowy zawrót głowy. Myślę, że poza Ukrainą i Rumunią już w niewielu regionach Europy można takie cuda jeszcze oglądać.

    Fotografie:
    1, 2 i 3. Kolejne zbliżenia wpełni rozkwitniętego walcowatego kwiatostanu zerwy czterodzielnej.
    4. Stożkowaty okaz rozkwitający.
    5. Czarnohorska łąka w aspekcie wczesnoletnim, między innymi z zerwą i złocieniem.

    (wszystkie zdjęcia wykonałem w 2004 roku w okolicach Worochty)
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez marcins ; 18-01-2009 o 17:50
    Marcin

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Scelina Zobacz posta
    Pamiętam zwłaszcza łąki i polany w okolicach Worochty - na przełomie czerwca i lipca jest to prawdziwy kolorowy zawrót głowy. Myślę, że poza Ukrainą i Rumunią już w niewielu regionach Europy można takie cuda jeszcze oglądać.
    Oj, tak

    Rozmarzyłam się myśląc o tych kwitnących łąkach w zimowy wieczór.

    A na tym Twoim ostatnim zdjęciu chyba jeszcze inne zerwy są.

    B.

  8. #8
    Bieszczadnik Awatar Basia Z.
    Na forum od
    05.2007
    Rodem z
    Chorzów
    Postów
    2,771

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Mam pewne pytanie związane dość ścisłe z tematem roślin w Czarnohorze.
    (dlatego zadaję je w tym temacie)

    Kiedy byłam tam pierwszy raz (w roku 1990) i na koniec zeszliśmy i zjechali autobusem do Kosowa, miejscowi ludzie bardzo wypytywali nas czy byliśmy tam oby szukać "korenia".
    Nie było to jedno pytanie, tylko właściwie pytali nas o to wszyscy miejscowi patrząc na nasze plecaki (byliśmy jedną z pierwszych polskich grup w tamtym rejonie, dopiero dwa lata po w ogóle pierwszym polskim oficjalnym wyjeździe, więc turystyka nie była tak popularna jak obecnie).

    Z rozmów wynikało, że wysoko w górach rośnie tam pewna lecznicza roślina, której korzeń jest dosłownie cudownym panaceum na wszelkie dolegliwości.
    Ale nikt nam nie umiał, albo może nie chciał opisać jak ta roślina wygląda.

    Podobno znaleźć ją umieją tylko osoby wtajemniczone.

    Myśmy robili wielkie oczy, bo żadnych cudownych roślin w górach nie widzieliśmy, ale nie wiem czy nam uwierzono.

    Czy Marcin orientujesz się może o jaką roślinę mogło miejscowym chodzić ?

    Poza tym pierwszym wyjazdem o tej roślinie więcej nie słyszałam, ale miałam długą przerwę i po raz kolejny pojechałam tam po roku 2000, kiedy już było tam pełno turystów i nikt się nie dziwił chodzącym po górach.
    Nikt tez nas o żadne korzenie więcej nie pytał.

    A moze ktoś jeszcze był w tamtym rejonie w początku lat 90 i też go o ten "koreń" pytano ?

    Jakiś czarnohorski Żeń-szeń czy co ?

    Pozdrowienia

    Basia

  9. #9
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2006
    Rodem z
    Kace
    Postów
    194

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Scelina Zobacz posta
    Pamiętam zwłaszcza łąki i polany w okolicach Worochty - na przełomie czerwca i lipca jest to prawdziwy kolorowy zawrót głowy.
    Ładnie tez wyglądają połoniny wschodniobieszczadzkie (rejon Pikuja) na początku lipca.

    1. Zdjęcię łąki znad Worochty (z drogi na Kukuł) z początku lipca- jakiś storczyk między innymi.
    2. Podejście na Munczel (szlak z Dzembroni) także z początku lipca- jakaśniezapominajka chyba, a to żółte to nie wiem.
    Załączone obrazki Załączone obrazki

  10. #10
    prowydnyk chaszczowy Awatar Browar
    Na forum od
    01.2006
    Rodem z
    Kraków
    Postów
    2,834

    Domyślnie Odp: Kwiatki-czyli botanizowanie w Beskidach Wschodnich

    Cytat Zamieszczone przez przemek p Zobacz posta
    ...to żółte to nie wiem.
    Pewnie pięciornik złoty.
    Pozdrav

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Bartolomejskie wspomnienia ze Wschodnich
    Przez bartolomeo w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post / autor: 21-08-2017, 15:58
  2. Majowy spacerek po Bieszczadach Wschodnich
    Przez coshoo w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 31
    Ostatni post / autor: 13-09-2012, 18:31
  3. Zdjęcia z Karpat Wschodnich
    Przez Basia Z. w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 30
    Ostatni post / autor: 13-11-2009, 09:19
  4. W Beskidach też ładnie
    Przez Basia Z. w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 17-10-2008, 15:25
  5. Mapy Bieszczadów Wschodnich
    Przez buba w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 05-09-2006, 21:42

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •