Witam i dziękuję :)
Lulecznicę (skopolię - bo taką też nazwę nosi ona formalnie w jęz. ukraińskim) już zidentyfikowałam jakiś czas temu. Co do działania na lędźwia... z tego, co poczytałam - prędzej się tym wyleczy Parkinsona albo załatwi na cacy zakończenia nerwowe któregoś tam obwodu, niż pomoże potencjalnemu (sic) osobnikowi płci męskiej... No ale niech będzie. Wg mnie oni to mylą z tym, co zwą "matrygan" (temu rzeczywiście przypisuje się działania "wspomagające").
Co do żywokostu - rzekłam zdziwiona "o!". Dzięki :)
Pozdrawiam ciepło!
katja
Zakładki