Rano obiecałem Paszczakowi, że dziś skrobnę coś o Swertia punctata, ale przedumałem sprawę i myślę, że na zimowe późne popołudnie lepiej przedstawić coś z rodziny dzwonkowatych, a konkretnie rodzaj Phyteuma czyli po polsku zerwa. W Beskidach Wschodnich rośnie 4 gatunki roślin z tego rodzaju. Kolejne można spotkać już na Bałkanach, a przede wszystkim w Alpach... Ale powróćmy w Beskidy. Na początek proponuję zerwę czterodzielną Phyteuma tetramerum. Tak nawiasem mówiąc jest to chyba mój ulubiony gatunek z karpackiego repertuaru tego rodzaju.
W Beskidach Wschodnich obserwoawałem ją w Czarnohorze i przyległych do niej niższych pasmach (Kostrzyca, Kukul) oraz na Świdowcu. Zerwa czterodzielna jest najprawdopodobniej endemitem południowo-wschodniokarpackim. Ewentualnie może występuje jeszcze w innych pasmach górskich na Bałkanach, ale tego nie wiem, bo nigdy się tam nie zapuszczałem.
Ciekawą cechą zerw jest to, że zrośnięta rurkowata korona na pewnym odcinku jest porozcinana na pięć równowąskich części poczym ponownie zrosnieta na szczycie.
Zerwa czterodzielna najczęściej rośnie na ekstensywnie użytkowanych łąkach w paśmie regli, polanach oraz rzadziej na połoninach i słabo wypasanych pastwiskach. Bardzo efektownie wyglądają łąki w aspekcie z kwitnącą zerwą, złocieniem, jastrzębcem pomarańczowym. Pamiętam zwłaszcza łąki i polany w okolicach Worochty - na przełomie czerwca i lipca jest to prawdziwy kolorowy zawrót głowy. Myślę, że poza Ukrainą i Rumunią już w niewielu regionach Europy można takie cuda jeszcze oglądać.
Fotografie:
1, 2 i 3. Kolejne zbliżenia wpełni rozkwitniętego walcowatego kwiatostanu zerwy czterodzielnej.
4. Stożkowaty okaz rozkwitający.
5. Czarnohorska łąka w aspekcie wczesnoletnim, między innymi z zerwą i złocieniem.
(wszystkie zdjęcia wykonałem w 2004 roku w okolicach Worochty)



Odpowiedz z cytatem
Zakładki