Nie tak wcześnie jak zaplanowałem podniosłem się z łóżka i pierwsze spojrzenie za okno.Po wczorajszych chmurach ani śladu i aż cieplej się robi na duszy.Ubieram się więc szybko spijam kawę i w drogę.Jeszcze tylko zakup papierosków i na góre.Z początku śniegu jest niewiele a i idę po równym więc na miękko,chociaż plecak swoje waży.Zaczynam podejście ale tak na spokojnie i bez pośpiechu-wszak cały dzień przede mną a i namiot mam więc jestem zabezpieczony.Po drodze gubię kubek(kiepsko drania przytroczyłem) i nieświadom tego zmierzam ku wiacie.Zatrzymuję się na śniadanie -niech żyje suche musli z czekoladą i owocami.Dogania mnie para na rakietach i wręczają mi mój kubekDZIĘKI WIELKIE!!!!! Ruszam dalej z nadzieją że dzięki ludziom w rakietach będę miał lżej.Rozczarowanie-tam gdzie oni przechodzą bez trudu ja zapadam się po kolana i głębiej.W końcu docieram do granicy lasu i zaczynam kląć.Śniegu jest tyle że barierek spod niego nie widać.Dojście do drzewka gdzie jest kamień z namalowanym znakiem szlaku zajmuje mi godzinę ostrego przedzierania się ale jest dobrze-wszak sam tego chciałemNiemożliwe okazuje trzymanie się szlaku.W miejscu gdzie normalnie wchodzi się na grań utyworzyłsię nawis który lepiej ominąć co para idąca przodem uczyniła.Na połoninę wchodzę już dalej.Po pewnym czasie widzę że para zamiast iść na szczyt wycofała się i zawrócili a ja zostałem z połoniną sam na sam.Dziarsko idę pod górę i już niedługo jestem przy znaku kierującym do bacówki pod Rawką.chciałem tam chwilkę odpocząć ale widok dość czarnej chmurki za plecami skutecznie mnie zniechęcił.Rozpoczynam zejście oczywiście znów po pas w śniegu(kocham tą robotę).Ponieważ idzie mi się żle siadam na swych czterech literach i trenuję dupozjazd.Wszysto jest ok do momentu gdu zapadłem się w śniegu ale co zjechałem to moje.Nie widzę żadnego oznaczenia szlaku więc kieruję się na widoczne z daleka schronisko a kiedy zapada zmrok prowadzi mnie światło zapalone w schronisku.Na rezerwie docieram do szosy i parkingu ale twardo idę dalej wszak to już blisko.Docieram na miejsce tam kolacja,rozmowa z przesympatycznymi ludżmi z nomen omen Olsztyna jakieś piwko i spać.CDN
Zakładki