...no fakt.. Prorokiem... ależ czyż sensem mistycyzmu nie jest to że każdy z Nas jest Bogiem? Jedna mała Boża iskierka jest czymś więcej niż tylko jedną małą iskierką.. jest Wszystkim... I chodzi o to żeby kazdy swoją poezję przeżywał po swojemu... bo tyle religi ile głów . a przecież "wszystko jest poezją, a najmniej poezji jest w wierszach" jak już wlajzłem w mistycyzm.. to przypomniała mi się jedna znana Chasydzka historia (...efekt domino..od Mahometa przez Stachurę do Chasydów hihi) ...posłuchajcie...
"Jak to do pewnego miasteczka w głębokiej Rosji przyjechał wielki rabin. Dla miejscowych Żydów było to wielkie wydarzenie, dlatego każdy z nich długo zastanawiał się nad pytaniami do uczonego męża. Kiedy Rabin wkońcu przybył, wszyscy zainteresowani zebrali się w największej izbie jaką udało im się znaleźć, a każdy był głeboko skupiony nad pytaniami, które miał zadać. Rabin wszedł do izby i natychmiast wyczuł w niej panujące ogromne napięcie. Z początku się nie odzywał, po czym zaczął z cicha nucić jakąś chasydzką melodię. Niebawem wszyscy zebrani nucili razem z nim. Zaczął śpiewać piosenkę i wkrótce wraz z nim spiewali wszyscy. Zaczął tańczyć i wszystkich zebranych porwał taniec. Już po chwili każdy wyczuł własny rytm i poczuł że jest właśnie tańcem, śpiewem i niczym innym. W ten sposób każdy stawał się całym sobą, leczył te pęknięcia, które uniemożliwiały mu zrozumienie samego siebie. Żydzi tańczyli tak przez jakiś czas, a potem rabin zwolnił, zatrzymał się, popatrzył na nich i powiedział : - Ufam , że odpowiedziałem na wszystkie Wasze pytania ."
Więc niech każdy przeżywa Siebie.... wtedy będzie łatwiej zrozumieć innych... i tego życzę Sarmacie... i Bellatoris i Długiemu i Wuce i reszcie... bo nie będe przecież wszystkich wymieniał ;-)




Odpowiedz z cytatem
Zakładki