Postępująca stereotypizacja środowiska górskiego doprowadziła do pewnej unitaryzacji zachowań w tym kręgu. Po czym możemy więc dzisiaj poznać „prawdziwego człowieka gór”:
-robi slajdowisko po każdym „wyjeździe” i nadaje mu bardzo poetyczne nazwy np.: „Góry jesienią są najszczersze”, „W górach jest wszystko co kocham”, lub „Moje góry”, „Mój azyl”, „Moje Gorgany”...,
- oglądał „Czekając na Joe” (jeżeli nie oglądałeś/aś tego filmu to jesteś skreślony/a w środowisku),
- często rozmawia o butach (jest to jak rozmowa o pogodzie tylko bardziej emocjonalna),
- bardzo chciałby pojechać do Nepalu,
- powtarza przy każdej nadarzającej się okazji że Karpaty Ukraińskie są ciągle dzikie i archaiczne, ale już powoli zaczynają się cywilizować,
- jest bardzo miły/a i łagodny/a,
- słucha i śpiewa „piosenki śpiewane” i folkowe,
- jest zrzeszony w.... (nie będę tu podawał, bo każdy wie o co chodzi),
- doskonale wie że najmniej skomercjalizowane góry w Polsce to Beskid Niski i Pogórze Przemyskie i dlatego właśnie tam jeździ i radzi żeby inni jeździli,
- używa określeń: cudowny, kultowy, niesamowity, magiczny.
Tak więc kiedy wlecisz między wrony musisz krakać tak jak one.
I proszę nie wk...wiajcie się na mnie... Ja tylko wyrzucam to co mi leży na wątrobie (chyba leprze to niż duszenie w sobie – taka forumowa terapia skołatanej przez chłam duszy). Kiedyś daje słowo nakręcę górski „Dzień Świra”.
Ps. "Prawdziwym ludzią gór" polecam tą gre http://www.play.pl/multimedia/pc_gry..._gor-1064.html
Zakładki