A dla mnie jedynym obciachem w tym wątku jest zabierać się do prawienia morałów, krytykować innych , pisać post za postem ...i w tym momencie odsyłam do słownika ortograficznego. To jest cholerka OBCIACH!!!
A dla mnie jedynym obciachem w tym wątku jest zabierać się do prawienia morałów, krytykować innych , pisać post za postem ...i w tym momencie odsyłam do słownika ortograficznego. To jest cholerka OBCIACH!!!
Tarnina
Dobry.
Jak już pisałem w jednym z pierwszych moich postów, niestety nigdy jeszcze nie byłem w Bieszczadach. Tak to jakoś wyszło w życiu.
Obecnie jestem pomału zarażany Bieszczadami przez parę osób, dlatego między innymi czytam Wasze forum (bardzo ciekawe).
Decyzja o wyjeździe w Bieszczady jest nieodwołalna i zbliża się wielkimi krokami, ALE…
trochę się przestraszyłem Waszych postów w tym temacie.
Potencjalny nowy gość Bieszczad to obciach.
Czyli wychodzi na to, że będzie jeden wielki obciach ze mnie… pierwszy raz jadę; jadę do miejscowości, która została wymieniona; będę chodził szlakami dla „mas”; na pewno zwiedzę kilka miejsc dla niektórych obciachowych, kilka piw w obciachowych knajpach. Chce iść na koncert SDM.
Nie chcę mieć z góry etykietki, że jestem „wytworem komercjalizacji Bieszczad”, nie chcę z góry być skazany przez rasowych bieszczadników, jako ten „agresor”.
Tak sobie myślę, że każdy kiedyś był, robił obciach wchodząc w nowe klimaty, nawet nieświadomie. Pewnie Wy też. Mam nadzieję, że ja nie będę robić za dużo obciachu, i szybko się nauczę Bieszczad.
PS. Poważnie w Wetlinie niżej Pumy się nie chodzi?Ja nie mam niestety.
Oczywiście, abym był dobrze zrozumiany, to jest moja opinia dotycząca całego tego wątku, i innych tematów, a nie dotyczy opinii poszczególnych osób.
TomaszKo
Ostatni post wyjaśniający... więcej nie będzie.
Czytajcie ze zrozumieniem proszę... ja mówię o przegięciach... kiedy w zachowaniach ludzi jest więcej formy niż treści.
Moje obciachowe wyznanie:
- bardzo lubię Gminę Cisna, a w Wetlinie staram się być raz w miesiącu
- mam na kompie folder z ulubionymi mp3 SDM i lubie sobie czasami włączyć OPWŚM zwłaszcza płyty z Anią K.
- kupiłem sobie kiedyś długopis z siekierką
- byłem w górach ukraińskich
- mieszkam na pogórzu karpackim
- mam niesamowicie dobre buty i jeden z najleprzych turystycznych plecaków
Niestety nie oglądałem "Czekając na Joe", ale kiedyś pooglądam.
Jestem jednak realistą... Nigdy nie pojadę do Nepalu z prostej przyczyny: bo mi się nie chce.
Mi chodzi o zachowanie PLG... które toleruje, ale nie pochwalam!!!!!!!
Koniec jednak tego jak to określiła Tarnina "moralizowania" bo słaby ze mnie kaznodzieja.
Pozdrawiam Wszystkich
(tzn. bądźcie zdrowi przynajmniej w Powiecie Leskim)
Ostatnio edytowane przez Marcin ; 03-02-2009 o 19:40
dusiołki oraz ich główny producent + czytanie zakapiorskich wierszy przy świetle świec na poddaszu pewnej karczmy.
Być zalogowanym na bieszczadzkim forum, pisać na nim i jeszcze zdjęcia wklejać?hehehe
... a już szczytem obciachu mieć ponad pincet postów nabitych![]()
wedle mnie poruszasz temat - cze, przede wszystkim. W ogóle nie pitol się z głupotami pisanymi na tym forum :). Bieszczady to taki sam kawałek kraju tego, jak każdy inny. Jak czytasz na forum, że to nie to samo, bo ... - nie dawaj wiary. Nie przejmuj się "dzikością", bo jej nie ma. Nie przejmuj się, że jacyś "Bieszczadnicy" piszą to i owo. Odkrywaj dla siebie, bez żadnych kompleksów. Wszędzie znajdziesz nocleg, pomoc, co chcesz. Nie przejmuj się pisaniem tu o każdej mysiej dziurze, znanej Przewodnikom, o każdym korytarzu wyrytym w mrowichu przez mroofki, oczywiście znane Przewodnikom.
Po prostu jedź i odpuść forum , pomyśl o sobie, "żem gość", tu czekają na mą kasę, odpuść myślenie o najnowszych przewodnikach (drukowanych), mapach etc.
Poczuj powietrze, siebie, odnajdziesz to, czego chcesz.
Poorbuba,słuchaj chrisa bo dobrze prawi.Nie bierz sobie do serca wszystkiego co wyczytasz na tym forum.Ja znam troszku te Bieszczady,jeżdze tam 4,5 razy w roku i wiesz co? Przynajmniej raz w roku jestem w Wetlinie.Lubie po prostu tę wioche,lubię ludzi tam mieszkających i lubie szlaki te obciachowe które znam na pamięć.Czasami jadę nawet nad Solinę czy innego Polańczyka coby du...zamoczyć.To wszystko jest strasznie obciachowe dla prawdziwego Bieszczadnika ale mi to lotto.Zdrówka życze.
Jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić.
obciachowe w Bieszczadach jest połączenie PKP z Polską, zwłaszcza poza sezonem.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki