przecież wtapia się w krajobraz kulturowy....?!
przecież wtapia się w krajobraz kulturowy....?!
...o boshe... new ikona of Bieshtchady stajl.... coś jak tap madl wersja podkarpcka... windą? Panie... to jak człowiek pocisk w lufie z fają w zębach....
Fiaa:
Akurat w Bieszczadach można sobie do grekokatolików pójść. Chyba, że modernizm i tam dotarł?
Odpowiedź:
Gdyby nie dotarł, to by nie było Bractwa Świętego Jozafata. Liturgicznie to są pewno w połowie drogi do modernizmu... nawet kiedyś mi radzono, by pójść do cerkwi.
Przedostatni raz jak byłem w Bieszczadach, zadziwiła mnie bardzo kusym strojem w kościele dziewczynka. Wyglądała w sposób żenujący. Okazało się, że to... lektorka. Przeczytała, co miała przeczytać i wyszła...
Przepraszam za sposób cytowania, ale jestem nowy i nie bardzo umiem posługiwać się tymi wszystkimi sztuczkami.
Ostatnio edytowane przez Zygmunt ; 09-12-2010 o 13:53
Po przeczytaniu wszystkich postów stwierdzam, największym obciachem jestem ja sam. Spacerowałem po Solinskiej zaporze wystrojony w buty z sympatexu, nosząc na głowie kapelusz (może być, że z chin?) na dodatek ubrany w sprane moro. Kupowałem cacuszkowane, tandetne aniołki. Będąc w Cisnej lubię wypić browarka w "siekierezadzie". Sapię jak stary parowóz, taszcząc swoje brzuszysko na połoniny na dodatek z garbem na plecach. Czytałem ksiązki o zakapiorach. Antoniszaka i Potockiego. Mało tego poznałem obu osobiście. Z kikoma zakapiorami wypiłem ileś browarków. Co roku zachwycam się widokami Biesczadu. Lubię się chwalić tym, że bywam w Bieszczadzie. Na dodatek pewnie narobiłem błędów ortograficznych, Od zawsze tak mam, a nie potrafię się nauczyć posługiwania edytorem tekstu.
Pozdrawiam
DUCHPRZESZŁOŚCI
Cytuję E sanok :Znaczy że co.. że wybitych za co? ...Marcin chowaj się bo sezon na leśnika...POLAŃCZYK: Przypomną sylwetki wybitych leśników
POLAŃCZYK/BIESZCZADY. Oddział krośnieński Polskiego Towarzystwa Leśnego i Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Krośnie organizują z okazji Międzynarodowego Roku Lasów konferencję popularnonaukową pod hasłem „Ludzie podkarpackich lasów”.
Jest cykliczna - "Zlot leśnych ludzi" a teraz, "Ludzie podkarpackich lasów". W tej samej wsi dwie imrezy podobnie się nazywające. Fiu fiu krucafuks może w tej samej knajpie?
Pozdrawiam
DUCHPRZESZŁOŚCI
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki