Szkoda, że się wypad nie całkiem udał. Podobno na górze wiało nawet 120 km/godz czyli jakieś 33 m/sek. To faktycznie trudno ustać.
Nigdy nie myślałem o Dwerniku Kamieniu jako celu skiturowym. No może na wyjście tak ale zjazd - którędy? Od samej góry kawałek jest w porządku, dół też , gorszy jest środek na tym ostrym, wąskim podejściu. Chyba żeby ten odcinek jakoś objechać ale tylko przy ustabilizowanej , sporej ( metrowej ?) pokrywie śnieżnej.
Wiosna puka głośno do drzwi i trochę się obawiam, że firn może być tylko na większych płatach a nie na pokrywie ciągłej. Najgorszy będzie opad deszczu i brak temperatur minusowych w nocy. Co prawda dzisiaj dopadało górą 10 cm
świeżego ale niestety mokrego śniegu a taki pod nartą sprawia się paskudnie.
Ale zdjęcia i tak wyszły - atrament na niebie pierwsza klasa![]()



Odpowiedz z cytatem
Zakładki