Największe szkody -wg mnie- robią tzw "wszechmogący" a to strażnik leśny zawiezie "łazikiem" rodzinkę z nizin tam gdzie nie można , a to motorowodniacy przyszpanują przed młodymi polonistkami i wezmą je " w niedostępne rejony zalewu" (sic) a to przewódnik zaprowadzi tam gdzie można "spotkać żbika i rysia(Rysia?)" To co jest zorganizowaną formą ma mniejszy wpływ na przyrodę chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się większy. Ponadto zastanawiam się dlaczego ktoś kto twierdzi ,że łamane jest prawo nie zgłosi tego do prokuratury tylko bije pianę na forum. Jeśli to konkurencja to proponuję wymyślić jakąś formę turystyki aktywnej i ją promować. Tak czy inaczej o tym jak spędzać czas w Bieszczadach decydują ludzie tu przyjeżdżający. Jak dla mnie problem tkwi gdzie indziej a mianowicie w tym ,że Bieszczady prezentowane i "sprzedawane w pakiecie" są bardzo jednostronnie. Nie mam tu na myśli zawartości "pakietu".



Odpowiedz z cytatem
Zakładki