Nepal zimą jest najszczerszy... polecam wybierzcie się.
Rzadko piszę komplementy więc tu zrobię jeden wyjątek: w końcu mądrze gadacie i cieszę się że mogę się zalogować na tym forum...

...i był potrzebny taki ktoś z boku żeby użyć takiego określenia jak „hipokryzja” i otworzył pewną emocjonalną puszkę pandory... i bardzo dobrze

Jeżeli chodzi o ......... .......... i nie tylko, to powiem tak. W Bieszczadach można zrobić wszystko, oczywiście „wszystko” ma swoją cenę. „Wszystkim” zarządzają ludzie, którym zdarza się przyjąć 30 srebrników (Wszyscy jesteśmy Judaszami). Tyle w tej kwestii bo zbyt duże mówienie o hipokryzji również jest hipokryzją (koniec rzucania kamieniami – mogłem sobie na to pozwolić bo medytowałem w Nepalu).

Asia twoja alegoria z kapustą i różami jest dla mnie bardzo prawdziwa i pouczająca (mądra baba z Ciebie).

No dobra, ale tu koniec słodzenia... Robie to ostatni raz w tym roku więc na kolejne laurki będziecie musieli poczekać do 2010.

Czas wziąć się za to za co chciałem się wziąć od dawna. Poniżej przedstawię wszystkim grupą zainteresowanym w mniejszym lub większym stopniu dlaczego w Bieszczady przyjeżdżać się nie powinno, a tubylcom wygarnę najprawdziwszą prawdę (tu w skrócie: Bieszczady skazane są na porażkę). Zacznę więc to kazanie od tych najbardziej przez nas znienawidzonych:

Różowi turyści:
Różne są wasze cele przyjazdu w Bieszczady:
bo sąsiad był...
bo firma w której pracujemy robiła tzw. wycieczkę zakładową,
bo pasuje zaliczyć ten kawałek ziemi (w TVN o Bieszczadach fajne rzeczy mówili)
bo w górach jest fajnie itp., itd.
Jeżeli przewodnik, który wam ściemnia że Bieszczady są fajne, dzikie, niedostępne i dziewicze potrafi kamuflażem słów ukryć bieszczadzki syf to bardzo dobrze o nim świadczy, ale nie oszukujmy się to tylko słowa. Przewodnik może mówi i prawdę, ale każdy region ma swoją ciekawą historię, niesamowitą faunę i florę, oraz magiczny klimat... Bieszczady jednak wyróżniają się czymś spośród innych regionów:
-relatywnie wysoką ceną usług
-ciągle słabą infrastrukturą turystyczną
-ponurą historią (bracia wyrzynali się w pień)
-posiada swoją pseudomitologię, która na pewno wam się nie spodoba. Już smerfy mają więcej polotu.
-ciągle tam pada, czy deszcz czy śnieg, gorzej niż w dorzeczu Amazonki
-na szlakach ciągle jest błoto
-najłatwiejsza droga na Połoninę nie jest asfaltowa i zamienia się w potok podczas nieustannych opadów
-jesienią wcale nie jest najpiękniej, bo chodzą tam tacy z plecakami co się krzywo patrzą na was
-nie ma czegoś takiego jak kurort (tu nawet Polańczyk i Solina nie spełniają tych kryteriów)
-nie da się wszędzie dojechać autokarem
-szlaki bieszczadzkie są rekordowo długie. Jak już wszedłeś na jakiś szlak będziesz szedł nim cały dzień.
-18 tonowym autokarem nigdzie nie masz prawa wjechać – robisz to nielegalnie
-zwierzęta nie chodzą na wolności (wyjątkiem są te najbardziej niebezpieczne dla człowieka: typu najdłuższy wąż w Polsce) są pozamykane w klatkach pod napięciem.
-W Bieszczady wróciła UPA z Canady

Podobieństwa z innymi regionami są następujące:
-siekierki i maczugi wszędzie są takie same
-quadem pojeździć się da nawet po TPN
-wbijać gwoździe można wszędzie

Co z tymi bez przewodnika...?
Tu już całkiem prze...jebane. Siedź człowieku w Polańczyku lub Solinie i nie ruszaj się stamtąd żebyś się nie zgubił. Pamiętaj o wilkach i niedzwiedziach, których oczy łypią wśród lasów „zielonych wzgórz”.
A jak będziecie chcieli tu wrócić to powiem wam tylko tyle: dowcipy kominiarza są nieśmiertelne...

„Bieszczadnik” - chodzi tu tylko o użytkownika tego forum: czyli o Ciebie, Ciebie... i mnie.
Ciemne chmury wiszą nad Bieszczadami. TVN zbliża się dużymi krokami. Błękitny 24 wylądował już w Czarnej... Nic już nie zrobicie... Po 6 lutym Bieszczady nie będą już takie jak dawniej. Będziemy musieli przenieść się na Pogórze Przemyskie, albo do Gminy Zagórz i Gminy Komańcza (ostatnie takie miejsca na mapie Polskiej. Beskid Niski został skolonizowany przez SKPB i artystów). Tamte góry mogą być naszym drugim domem. Stamtąd będziemy mogli z niepokojem obserwować wyniszczający proces komercjalizacji Bieszczadów. W Bieszczadach powstają nowe szlaki, coraz więcej turystów domaga się pasztetów z dziczyzny. Coraz mniej prawdziwych ludzi mieszka w Bieszczadach. Ci co zostali lecą za kasą i za uśmiech sprzedadzą wszystko. Już nawet ekolodzy nie są w stanie tego procesu powstrzymać (wszyscy dobrze wiedzą dlaczego). Skończyły się Bieszczadzkie Anioły (to też jakiś znak...). Ludzie albo Nepal, albo Gmina Zagórz... wybierajcie.

Tzw. Tubylec
I co myślałeś że będziesz miał kokosy z tej turystyki....? To duże firmy ściągają największą kasę, a ty musisz zapier...lać i tak gówno z tego masz. Musisz na boku dorabiać, a za co emerytura? Liczysz na dzieci? Skończą studia i wyjadą... Bo stąd wszyscy młodzi wyjeżdżają. Tu nie zakopane. Nie przebierzesz się w misia i nie będziesz robił zdjęć turystą... Zawsze możesz przebrać się za zakapiora, ale co z twoją godnością... jednak podobno wszystko jest na sprzedaż. Myślisz że TVN przyprowadzi ci Turystów? Nie wiem czy się zorientowałeś mamy kryzys światowy. Bieszczady to twoje przekleństwo... Zrób coś z tym... Wyjedź, albo zacznij żyć jak David Thoreau.
Popatrz się na tych co mówią "Turystyka wspólna sprawa"... Myślisz że oni to robią społecznie? Oni za to kasę dostają. Jakbyś był przy takim korycie to czy też byś tak nie mówił? Budżetówka zawsze dobrze znosi kryzysy, a Ty ten kryzys odczujesz.

Kto chce to bez problemu wyłapie w tym poście hipokryzję...