Jak zatrzymał???
na siłę???
A jeśli szedł robić zdjęcia to każda dodatkowa osoba przeszkadza jak kłapie dziobem
Jak zatrzymał???
na siłę???
A jeśli szedł robić zdjęcia to każda dodatkowa osoba przeszkadza jak kłapie dziobem
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Droga Orsini,
Jeśli faktycznie tak było, podkreślam, jeśli faktycznie był pod wpływem alkoholu, a nie inne czynniki spowodowały to, co się stało, to nawet gdyby powiedział, że idzie się pomodlić powinien być zatrzymany, a aspekty fotografowania nie mają tu nic do rzeczy.
Czy Ty nie zrobiłabyś wszystkiego (czyt. nawet użyła siły), by kolegę zatrzymać w takiej sytuacji?
Myślę, że się napił (jeśli) na dole, więc jaki jest sens zatrzymywania na górze trzeźwej osoby?
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
Po urodzinach trzeźwy? Artykuł wyraźnie mówi, że w niedzielę obchodził urodziny...ale może nie powinniśmy roztrząsać teraz przyczyn, nie znając szczegółów...
No pijanego by chyba nikt nie wypuścił mam nadzieję
"...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
Nikt nie zabroni nam śnić..."
Bogdan Loebl
"Bo najważniejsze to żeby być razem" :-)
Aktualnie - relacja z Azji Środkowej: http://blog.czajka.art.pl
http://www.otryt.bieszczady.pl
http://www.poema.art.pl/site/sub_6820.html
Poznanie przyczyn każdego wypadku służy innym, przestrzegając przed popełnianiem takich samych błędów, może nawet innym ratuje życie.
Jak poznam przyczyny, to się ta wiedzą podzielę. Na razie ich nie znam, więc na ten temat milczę. Tryb przypuszczajacy w tym temacie uważam za niestosowany.
"Bo najważniejsze to żeby być razem" :-)
Aktualnie - relacja z Azji Środkowej: http://blog.czajka.art.pl
http://www.otryt.bieszczady.pl
http://www.poema.art.pl/site/sub_6820.html
Niestosowny? Myślę, że nie. Może niepotrzebny, nie prowadzący do konkretnych wniosków, bo oparty na domniemaniach.
A spekulacjom się nie dziw, każdy wypadek rodzi pytania o przyczyny.
A te poznamy po zakończeniu śledztwa.
Pozdrawiam:)
My tam byliśmy 2 dni przed ostatnim Sylwestrem. Planując trasę (wejście do Chatki Socjologa, zejście do Lutowisk) rozważałem wariant podejścia szlakiem z Dwernika albo ścieżką z Chmiela. Zwyciężył Chmiel, bo chciałem znajomym pokazać cerkiew. Niestety, ścieżka powinna być znakowana już od miejscowości, tymczasem poza tablicą przy sklepie nic nie znaleźliśmy. Pierwszy znak pokazali nam dopiero miejscowi przy wejściu do lasu. Dalej znaleźliśmy kolejne 2 znaki i koniec. Do Chatki dotarliśmy, ale mieliśmy mapy, GPS i duuuży zapas czasu przed zmrokiem. Gdyby ktoś tam szedł o późniejszej godzinie - mogłoby już nie być tak wesoło.
Może uogólniam, ale mam wrażenie, że marne oznakowanie to domena wielu ścieżek robionych przez leśników. Moim zdaniem każdy powinien robić to, na czym się zna najlepiej - leśnicy - zajmować się lasem, a znakarze szlaków/przewodnicy/PTTK-owcy itp. - wytyczaniem i znakowaniem szlaków i ścieżek. Wtedy wszystko ma ręce i nogi...
Przepraszam, jeśli zbytnio odbiegłem od tematu.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki