Tylko w swoich petycjach nie zapomnijcie o drodze Zatwarnica - Rajskie.
Prawdziwi turyści w też chcieliby zobaczyć Tworylne z okien swoich majestatycznych autokarów...
Tylko w swoich petycjach nie zapomnijcie o drodze Zatwarnica - Rajskie.
Prawdziwi turyści w też chcieliby zobaczyć Tworylne z okien swoich majestatycznych autokarów...
Pozdrav
Dla pełnego obrazu danych władzy:
Podkarpacki Urząd Wojewódzki
WOJEWODA PODKARPACKI MIROSŁAW KARAPYTA
sekrwoj@rzeszow.uw.gov.pl
WICEWOJEWODA PODKARPACKI MAŁGORZATA CHOMYCZ sekrwice@rzeszow.uw.gov.pl
Ostatnio edytowane przez buba ; 20-03-2009 o 23:22
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "
na wiecznych wagarach od życia...
Najpierw się spytam egoistów z Naszego Forum (niestety są tacy), czy jechali swoimi samochodami jesienią ub. roku (lub później) omawianym odcinkiem drogi. I jak im to poszło.
A następnie ich poinformuję, że w Zatwarnicy mieszka stale ok. 200 osób (nie wiem, czy ta liczba obejmuje również Sękowiec, bazuję na przewodniku Rewaszu z 2004 r.). W Chmielu zaś ok. 130 osób.
Codziennie zatem niszczy się tam kilkadziesiąt samochodów - bynajmniej nie należących do turystów.
Przecież ja nie apelowałem o naprawę drogi do Krywego czy innych słabo zaludnionych (lub już tylko historycznych) miejscowości.
Malkontentom zaś, którzy się ujawnili pod pretekstem ochrony Bieszczad przed cywilizacją, życzę aby podobną drogę dojazdową, jak ta do Zatwarnicy, mieli do swoich domów.
I aby podobni do nich inni malkontenci torpedowali starania podejmowane w celu naprawy takiej drogi.
Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 22-03-2009 o 21:30
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Jechałem tą drogą nieraz, jesienią również.
Nie wiedziałem że zostałeś rzecznikiem mieszkańców Zatwarnicy i Chmiela.
A jeśli chodzi o mój, jak go łaskawie nazwałeś egoizm, to i owszem - mój interes jest rozbieżny z interesem owych mieszkańców (daj im Boziu zdrowie).I żeby było całkiem jasne,te niszczone samochody są mi skrajnie obojętne, przyroda już nie.
Ostatnio edytowane przez Browar ; 22-03-2009 o 21:36
Pozdrav
Nie trzeba samochodu własnego, wystarczy wsiąść w Zatwarnicy do PKS-u (teraz to Veolia), usiąść blisko kierowcy i popatrzeć jak się męczy omijając te dziury. Wozi głównie miejscowych do pracy, przychodni zdrowia, urzędów, sklepów, dzieci do szkół a jest jeszcze transport do sklepu. My turyści sobie to jako atrakcję traktujemy, Oni... Ci miejscowi, już jako krzywdę władzy. Pomyślmy raczej o ich niedogodnościach niż o swoich filozofiach o dziurach.
Witam się ze wszystkimi grzecznie.
Mój pierwszy post na forum po kilkumiesięcznym przyglądaniu dyskusjom.
Fakt - droga fatalna. Miałem przyjemność (tak, tak - przyjemność, ale po kilku latach bez Bieszczad sam ich zamglony widok jest źródłem wzruszeń) jechania tą drogą we wrześniu 2008. Dojazd z Dwernika do Zatwarnicy zajął mi sporo czasu. Chociaż na okoliczność dożynek w Zatwarnicy "naprawiono" drogę wypełniając dziury tłuczniem - czyli prowizorka, ale dało się. Wystarczyła planowana obecność "oficieli" .
Więc może oprócz słania maili - zorganizować w Zatwarnicy jakąś imprezę i zaprosić "znacznych" tej gminy. A w Dwerniku zająć miejsce szofera i: gaz do dechy . Takie wstrząsające przeżycie może wywrze odpowiedni skutek.
Rzecz jasna, petycja wysłana.
Po pierwsze - witaj na Naszym Forum. Dziękuję za wysłanie naszej petycji. Co zaś do owej imprezy, to niech to rozważą sami bezpośrednio zainteresowani, czyli mieszkańcy Zatwarnicy.
Po drugie (do osób sprzeciwiających się inicjatywie pod pretekstem ochrony przyrody) - wy mnie chyba naprawdę nie zrozumieliście. Przecież tu chodzi o lokalną drogę dojazdową do wsi, w której mieszka kilkaset osób !!! O ułatwienie życia jej mieszkańcom.
Gdyby chodziło o taką np. trasę, o jakiej ironizuje Browar (przez Tworylne), to nawet przez myśl by mi nie przeszło, by poroniony pomysł popierać.
W tym kontekście ja, Stały Bywalec, uznaję za wielki błąd i niepotrzebny wydatek dokonaną już modernizację drogi na odcinku Nasiczne - Brzegi Grn. Nikt tam nie mieszka, mało kto z miejscowych tamtędy jeździ. Zmodernizowanie całej drogi Dwernik - Brzegi Grn. rzeczywiście przysłuży się do wzmożenia masowego ruchu turystycznego, co nie tylko Browarowi (bo np. i mnie również) się nie podoba.
Zamiast więc naprawiać drogę na odcinku Nasiczne - Brzegi Grn., należało (moim skromnym zdaniem) przeznaczyć zaangażowany w to potencjał techniczno - ekonomiczny w pierwszej kolejności na modernizację trasy Dwernik - Zatwarnica.
I to by bylo na tyle.
Nadal apeluję do wszystkich o wysyłanie e-maili z treścią wskazaną w sąsiednim wątku tematycznym dot. naszego pisma ws. drogi do Zatwarnicy.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
też znam w tej drodze każdą dziurę,lużny gruz,wybój, no i to wspaniałe osuwisko !! ..
cóż, osobiście poruszam się autkiem z dość dobrą amortyzacją i nigdy mi się nie spieszy tam ( wszak jestem na wakacjach..), myślę podobnie jak i Browar, ale czy swym myśleniem mam mieć w d..., że tam takie dziurska ?
Pamiętacie drogę Terka-Dołżyca ??.....To był czad tam !!
ta też "kiedyś się zrobi..". więc nic mi się szkodzi-ani boli...maila z petycjom wysłałem.I już.
Pozdrawiam !
Pozwolę sobie dołożyć cegiełkę, czy jak kto woli, łatę drogową, do dyskusji. Za chwilę minie rok odkąd się zmotoryzowałem. Są minusy rzecz jasna - jadąc autkiem a nie poczciwym PKS obecnie zresztą Veolią, nie mogę napić się piwa w trakcie podróży. To znaczy mogę ale nie robię tego pomny zapisów kodeksu karnego Wielce mnie owa niemożność czasami frapuje. Plusy są wielorakie - mogę w piątek po pracy dostać się w górki. Nie planowałem i nie planuję oglądać zza szyb Tworylnego. Wolę dojść tam z buta, usiąść, oprzeć się o resztki stodoły i napić się rzeczonego piwka. Autko nauczyłem się zostawiać gdzieś w tzw. cywilizacji a sam z garbem ruszam dalej. Cóż, bycie zmotoryzowanym ma ten minus także, że potrzebny jest parking, najlepiej bezpieczny i darmowy ew. tani (a contrario - Ustrzyki G.). Dodatkowo potrzebuję dróg na których nie zostawię oleju z miski bądź amortyzatora. Czy czyni mnie to mniej bieszczadzkim lub mniej turystycznym? Sądzę, że nie. Nie wjeżdżam autem tam gdzie jest to zakazane lub na zamknięte stokówki. Po prostu jestem turystą zmotoryzowanym. I sądzę, że ta droga woła o remont. Szkoda że zrobiono odcinek Nasiczne - Brzegi zamiast tego.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki