Pokaż wyniki od 1 do 10 z 32

Wątek: Szwendy tędy i owędy

Widok wątkowy

  1. #16
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Po chwili dotarłem do malowniczo wijącej się strużki asfaltu ( foto 14 ). Po niej doszedłem do charakterystycznego słupka ( foto 15 ), który skierował mnie do położonego na leśnym zboczu cmentarza z obeliskiem ( foto 16 , foto 17 ). Po chwili zadumy zerknąłem na mapę, czy się wycofać i kontynuować po ludzku, czyli wyznaczoną ścieżką, czy troszkę zwierzem się poczuć i zaaplikować sobie delikatny rympał lub inną szagę. Poczułem się i na skuśkę wdrapałem się ku górą pnącym się poręczówkom. Zziajany ale zadowolony dorwałem je w troszkę innym miejscu niż planowałem, gdyż odrobinę mnie zboczyły łany kolczastych zasieków i pokrzyw, ale odchył mieścił się w granicach tolerancji i wynosił nie więcej niż kilka minut. Jeszcze chwilkę z nich korzystając wznosiłem się ku górze, ale w miejscu gdzie skręcały one całkiem naprzeciwko obranej przeze mnie drogi, porzuciłem ten oblężniczy styl wspinaczki na rzecz alpinistycznego. Puściłem się więc luzem wododziałową granią najeżoną, no może nie tyle śmiałymi iglicami i przepastnymi turniami co jeżynami, tarniną i dziką różą. Z oblepioną pajęczynami twarzą i uciaranymi butami, lecę sobie powoli i wdychając zapach lasu, czuję się bardziej tutaj u siebie, mimo iż goszczę jedynie, niż u siebie tam gdzie niby u siebie jestem.

    Paręset metrów dalej wypadłem z lasu na rozległą przełęcz i z rozwianą grzywą pędziłem polną drogą przed siebie a ku południu. Nagle myślę sobie: czekaj, czekaj Bazyl – może byś tak pstryknął to ( foto 18 ) i owo (foto 19 ) a i pokosztować rosnących przy drodze owoców by wypadało. Przy drodze rosły gruszki miniaturki oraz dwa gatunki zdziczałych jabłek, jedne psiary kwaśne a drugie całkiem smakowite ( foto 20 ). Od drzewa do drzewa i dopadłem wspaniałych węgierek starodawnego gatunku, których słodyczy dane mi było zakosztować nim zorientowałem się, że one nie takie dzikie i rosną w przydomowym ( foto 21 ) sadzie.

    Piękne miejsce, wspaniała pogoda, rewelacyjne samopoczucie – leżąc na zielonym kobiercu w cieniu lipy chłonąłem energię kosmosu (i wywar z szyszek chmielu).
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •