Pewnie, że wróciliśmy.
Następnie przez kilka lat, rok w rok - w różnym gronie - jeździliśmy w Bieszczady. W końcu w 2008 spędziłem pierwszy tydzień września w Krywem - z żoną i 2,5letnim synkiem. Rośnie mały Bieszczadnik. W wolnej chwili skrobnę relację z 1999roku. A to była super wyprawa: Rajskie>Dolina Sanu przez Tworylne>Zatwarnica>Chmiel>Nasiczne>Berehy Górne>Połonina Wetlińska>Kalnica>Sine Wiry>Łopienka>Terka. Też się działo, np. w Bazie studenckiej SGGW W Łopience.
Takie opisy są dobrą okazją aby samemu sobie przypomnieć te chwile, detale, przeżyć wszystko od nowa.
Zakładki