Teraz trudno wyjaśnić co to jest za uczucie- za bardzo tęsknię. To chyba coś w rodzaju ciszy w środku- gdy jedziesz w góry, lub oczekujesz na wyjazd są emocje, niecierpliwość. Gdy jest się zaprzątnietym codziennymi sprawami dochodzi stres... Po kilku, kilkunastu dniach wędrówki przychodzi spokój (nie chcę żeby to zabrzmiało jakoś patetycznie), ukojenie? Coś w tym stylu. Czujesz się dobrze - wiesz, że to miejsce nie przeminie - że zawsze tu można wrócić. A przedłużanie tego stanu może cię na niego uodpornić? Sorki - trochę to głupie, ale tak to czuję.
Co do minięcia się w Studennym - całkiem możliwe...![]()




Odpowiedz z cytatem

Zakładki