Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 31

Wątek: Bieszczady 1998

  1. #21
    Ines
    Guest

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Eggstwo,

    Tez kiedys lubilam Tatry, tak mi sie wydawało. Do czasu. Do pierwszego wyjazdy w Bieszczady, bo żadne inne miejsce nie chwyciło mnie tak mocno za serce, że trzyma mocno do dziś. Twoja relacja na chwile pozwolila mi tam wrocic - oderwać sie od widoków Warszawy za oknem w pracy i poczuć lodowatą wodę w Sanie, żeremia bobrów, zobaczyć Krywe, Tworylne czy ot ciut banalny cypel w Polańczyku. Dziekuje.

  2. #22
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2008
    Rodem z
    Radom
    Postów
    36

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Jest tak jak Napisałaś, Ines. Są takie miejsca, w których zostawia się część siebie...

  3. #23
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,511

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    (...)
    a most w krywym to tez ostatni raz widzialam w 98 roku.. ciekawe kiedy dokladnie przestal istniec..
    (...)
    Późną zimą albo wczesną wiosną w 1999 r.
    Miejscowa wieść gminna głosi, że nie tylko czynnik natury, ale również siła ludzka przyczyniła się do jego zniszczenia.
    Podobnież był w takim stanie, że porwanie go w całości przez spiętrzony wiosenny San mogłoby spowodować zator rzeki i zalanie niżej położonych (z biegiem rzeki) terenów.

    PS
    Gdy go ostatni raz przekraczałem we wrześniu 1998 r., most był w stanie wołającym rozpaczliwie o naprawę. Przejść się go bezpiecznie jednak dawało. Także Tosia śmigała po nim odważnie swoim maluchem.

    .
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  4. #24
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Cytat Zamieszczone przez Eggstwo Zobacz posta
    [SIZE=2]. Jeśli chodzi o mnie, w czasie każdej wyprawy przychodzi moment "nasycenia".

    Marcin
    bardzo mnie zawsze ciekawi jakie to uczucie... mnie sie to jeszcze nigdy nie przytrafilo..

    fakt, zdarzalo mi sie zapragnac wracac z wyprawy do domu np. z powodu choroby, lub chciec zmienic miejsce wedrowania na cieplejsze, bardziej suche.. ale kazdy powrot wiaze sie dla mnie z poczuciem niedosytu i checia przedluzenia wycieczki..

    czytajac twoja relacje , jedna rzecz nie dawala mi spokoju..odszukalam stary pamietnik.. jest szansa ze 18 lipca gdzies sie minelismy w studennym :)
    Ostatnio edytowane przez buba ; 27-03-2009 o 21:41
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  5. #25
    Ekspert Roku 2011
    Ekspert Roku 2010
    Forumowicz Roku 2009
    Awatar marcins
    Na forum od
    12.2005
    Rodem z
    Lesko/Rabe
    Postów
    3,394

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Buba a może na paralotniarza czekałaś?

    Czytało się miło. Aż się przeniosłem w czasy pierwszych szkolnych wypraw z połowy lat dziewięćdziesiątych gdym jeszcze do technikum chodził. Czekam z niecierpliwością na dalsze relacje.
    Marcin

  6. #26
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Cytat Zamieszczone przez Marcin Scelina Zobacz posta
    Buba a może na paralotniarza czekałaś?

    .
    nie...to akurat nie ja .. ciekawe czy dziewczyny znalazly czego szukaly
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  7. #27
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2008
    Rodem z
    Radom
    Postów
    36

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Cytat Zamieszczone przez buba Zobacz posta
    bardzo mnie zawsze ciekawi jakie to uczucie... mnie sie to jeszcze nigdy nie przytrafilo..


    czytajac twoja relacje , jedna rzecz nie dawala mi spokoju..odszukalam stary pamietnik.. jest szansa ze 18 lipca gdzies sie minelismy w studennym :)
    Teraz trudno wyjaśnić co to jest za uczucie- za bardzo tęsknię. To chyba coś w rodzaju ciszy w środku - gdy jedziesz w góry, lub oczekujesz na wyjazd są emocje, niecierpliwość. Gdy jest się zaprzątnietym codziennymi sprawami dochodzi stres... Po kilku, kilkunastu dniach wędrówki przychodzi spokój (nie chcę żeby to zabrzmiało jakoś patetycznie), ukojenie? Coś w tym stylu. Czujesz się dobrze - wiesz, że to miejsce nie przeminie - że zawsze tu można wrócić. A przedłużanie tego stanu może cię na niego uodpornić? Sorki - trochę to głupie, ale tak to czuję.

    Co do minięcia się w Studennym - całkiem możliwe...

  8. #28
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,139

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Eggstwo, witaj na forum! Tym opowiadaniem bardzo pięknie się z Nami przywitałeś. Nie przestawaj więc pisać, gdyż jak myślę, dla Nas wszystkich, gdy siedzimy przed monitorami a nie w lesie - to spijanie opowieści działa jak syrop uśmierzający. Pozdrawiam i dziękuję!
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  9. #29
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2008
    Rodem z
    Radom
    Postów
    36

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Dzięki - Bieszczady 2000 już powoli się redagują :)

  10. #30
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2005
    Rodem z
    Kraków (Prądnik Czerwony, na Nową (C)huć zamieniony...)
    Postów
    327

    Domyślnie Odp: Bieszczady 1998

    Eggstwo, wychodzi na to, że chodziłeś po mniej więcej tych samych rejonach co ja, w tym samym czasie co ja (też lipiec 9, wtedy gdy pierwszy raz wyciągnąłem w Bieszczady kumpla... kilka lat potem pojechał w Bieszczady w podróż poślubną. Myśmy wtedy zaczynali w Komańczy, szliśmy przez Duszatyn, Chryszczatą, Krąglicę do Woli Michowej, potem na Wysoki Groń i p-asmem granicznym do Roztok Górnych, potem na Jasło i stamtąd do Cisnej, potem awtabusem i z Berehów na Caryńską, a z Caryńskiej na Przysłup, potem do Bereżek, na Widełki, Bukowym Berdem przez Tarnice do Wołosatego, potem znów awtobusem do Bereżek, przez Caryńskie, Dwernik-Kamień do Zatwarnicy, potem przez Hulskie i Krywe do Tworylnego, a potem już tylko do Rajskiego w PKS i do domu...

    te se byli pekni casy
    Pozdrawiam
    mj

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •