Nie robiłem notatek. Piszę tylko to co pamiętam, mam też mnóstwo "pamiątek" z tych wędrówek. Suche źdźbła trawy z pierwszych chwil na Połoninie - teraz płaskie jak pergamin - w przewodniku pełnią rolę zakladki - ile razy wyciągałem je i trzymając pod nosemwracałem do tych chwil. A do składni nie przywiązuję wagi - samo to płynie - stąd tyle błędów gramatycznych
(i orto też)... To tylko jeden wyczekany i najlepszy tydzień w każdym roku - na co rezerwować szufladki w głowie jak nie na te chwile? Jest też Artur - praktycznie cały dzień jesteśmy w kontakcie przez GG - często go pytam o coś co mi umkęło... (np. o to kim był i jak sie tam znalazł ten motocyklista z ostatniego postu).
A na punkcie Yamachy do dzisiaj mam hopla - na szczęście dość mocno staniały - kto wie...
Pozdrawiam.
Zakładki