A ja tak sobie myślę - pamiętając niektóre posty tutaj i czytając niektóre tam, że zbyt długi czas spędzany przy komputerze jednak coś tam w psychice i postrzeganiu świata realnego zaburza...

chociaż przyznam się - przez małą chwilkę też się poczułam "odrzucona i samotna w sieci" kiedy się dowiedziałam, że wszyscy merytoryczni poszli w jedną stronę a wszyscy super fajni w drugą...NO TO KIM JA JESTEM?? nic nie wiem i nikt mnie nie lubi... płakałam trzy wieczory z rzędu, wzięłam deprim, znowu płakałam, jakoś się w końcu z tego otrząsnęłam...

pozdrawiam wszystkich, dla których literki na ekranie nie stanowią o sensie życia....