Kotów nie widziałam - naprzeciw hoteliku był sympatyczny piesek - podobny troszkę do owczarka collie
To niestety oznacza, że owe kotki zimy nie przeżyły (poza jednym).
Były to bowiem koty "gastronomiczne" - kręciły się przy lokalu i gromadnie molestowały jedzących przy stołach na zewnątrz budynku.
Po prostu nie można się było z nimi nie podzielić.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec. Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Zakładki