"Beskidzkie rekolekcje. Dzieje przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Półtawskich"
Edycja św. Pawła, 2009
ss. 576
Ze wstępu:
"Mamy przed sobą książkę Beskidzkie rekolekcje, która raczej powinna mieć tytuł Bieszczadzkie, tak bowiem tę część polskich gór nazywał Jan Paweł II."
" To poemat na cześć bieszczadzkiego lasu, tego który stał się jedyny, święty, przez obecność uświęcającą Człowieka, ludzi, którzy przeżywali tam swoje wakacje z Bogiem wokół Mszy Św., poprzez refleksje, lektury i modlitwy. Okazuje się, że one trwają, bo nie mogą się zakończyć, jak wszystko inne.
Te powroty są potrzebne Autorce, bo Ona żyje na nowo, żyje inaczej, pełniej.
Potrzebne były także Przewodnikowi, który do nich wracał refleksją, pytaniem, tęsknota wspomnień. On także stamtąd nigdy nie wyjechał, chociaż już nie mógł powrócić."
Od autorki: Geneza książki
"Do tych notatek dołączyłam, niejako przeskakując czas, uwagi wyjaśniające łączność zdarzeń. Zasadniczo rozdziały te następują po sobie w porządku chronologicznym, oprócz części, którą zatytułowałam Powroty. Te teksty mają inny charakter, są to moje listy, a raczej notatki, pisane już, gdy Karol Wojtyła został Papieżem i wyjechał na zawsze z Krakowa. Są one o tyle odmienne, że - na jego prośbę - zawierają opisy przyrody, opisy miejsc, które polubił w naszych górach i będąc zamknięty w Watykanie, wspominał je. Interesował się niemal każdym drzewem, a ponieważ wracałam tam wiele razy, powstały notatki..."
Tyle na zachętę lub dla zainteresowania. Co ważne: nie ma w niej lukru, kremówek, pomników. Zasadniczo teksty te nie miały być publikowane, stąd są bardzo osobiste i prywatne.
Dla kogo ta książka?
- na pewno dla odważnych i dla tych, którzy nie boją się głębokich tematów.
Zakładki