Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 35

Wątek: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

  1. #21
    Bieszczadnik Awatar naive
    Na forum od
    09.2004
    Rodem z
    Dolina Sanu
    Postów
    544

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Cytat Zamieszczone przez jovika Zobacz posta
    postoje.

    Planowany wyjazd 6 rano. Tak myslę, że kolo południa bedę na miejscu.

    Słuchajcie, czy ten Polańczyk naprawdę taki straszny? Teraz, jeszcze nie w sezonie?
    Polańczyk na pierwszy raz jest jak najbardziej odpowiedni. I to są jednak Bieszczady / Solina to nie Bieszczady/.
    Drogi nie masz powodu sie bać . Najlepiej znajdź w sieci jakąś mape drogową i wydrukuj sobie na luźnyxh kartkach kolejne odcinki trasy, w drodze powrotnej tylko sobie inaczej to poukladasz. Jesli jedziesz przez Mielec, jedź dalej na Ropczyce, potem Strzyżów, Lutcza, za Domaradzem w lewo na Brzozow, potem Sanok, Lesko, i do Polańczyka. Trasa jest dobrze oznakowana, więc nawet bez mapy da radę. Nie ma jakichs ekstra sposobow2 jazdy po górach, wystarczy patrzec na znaki i do nich się stosować. No i ta trasa to jednak nie góry a pagorki, wiec nie bedzie problemów. Miłych wrażeń i złapania bakcyla życzę.
    Pozdrawiam
    naive

  2. #22
    Kronikarz Roku 2011 Awatar buba
    Na forum od
    02.2006
    Rodem z
    Oława
    Postów
    3,646

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    ja swoja przygode z bieszczadami tez zaczynanalam od polanczyka! spedzilam tam caaaaly tydzien! a potem bylo juz tylko lepiej
    "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną - cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam.. "

    na wiecznych wagarach od życia...

  3. #23
    Bieszczadnik Awatar Pawelk
    Na forum od
    12.2008
    Rodem z
    Zamość
    Postów
    89

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Jovika wjeżdżając pod górkę bieg w dół - jeden albo dwa (no można i więcej ale dla osobówki max 2 w dół wystarczą). Jak jedziesz na długim podjeździe i zaczynasz czuć że brakuje samochodzikowi pędu (zaczyna wytracać zbyt szybko prędkość) to nie zastanawiaj się tylko redukuj - nawet z szarpnięciem. Zawsze gorzej Ci będzie ruszyć i zmieniać biegi pod górę jak zmieniać biegi jadąc. Z góry natomiast: jest taka stara zasada że tym biegiem którym na wzniesienie się wjeźdza tym samym z niego się zjeźdza. Ewentaulanie możesz biegi "wyrzucać" w dół- jak włożysz wyższy bieg samochod bedzie powoli się rozpędzał.
    Ważna sprawa jeźdząc po górkach- temperatura w ukł chłodzenia, częste podjazdy zjazdy na niskich biegach z niedużymi prędkościami... warto mieć oko na wskazania termometru bo można sobie silnik ugotować na miękko
    No i tak jak wcześniej, jak czujesz że hebelki słabną to zatrzymaj się i daj im troszeczkę wystygnąć (broń Bóg oblewać wodą i tym podobnych metod do studzenia stosować)


    wszystkie powyższe problemy z biegami Cię nie dotyczą jak masz automayczną skrzynie biegów albo samochód z 4litrowym silnikiem...
    ...najlepiej Diesla


    Pozdrawiam i udanej wycieczki życzę

  4. #24
    Bieszczadnik Awatar tomas pablo
    Na forum od
    01.2009
    Rodem z
    pod karpacie
    Postów
    1,461

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Pawelku Drogi !-rozbawiłeś mnie do łez prawie, z tym studzeniem hamulców-polewając je wodą !!!!...fajny smród musi się wydobywać wtedy !!...ale kiedyś w Stanach koleś naprawiał spalone sprzęgło....coca~colą !!!! i wiesz , że zadziałało !! parę mil udało się jechać.Ot, cudowny eliksir (nie tylko do czyszczenia kibli amerykańskich).
    Ale to inny już wątek....
    Pozdrawiam !

  5. #25

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Dzień Dobry Moi Mili :)

    Teraz tylko na szybko, bo właśnie wróciłam i zmykam łyknąć troszeczkę snu

    No więc melduję (także informuję tych, którzy są w podobnej sytuacji jak ja - świeży kierowca), ze wróciłam w jednym kawałku, bezpiecznie i beż żadnych incydentów. Prawdę mówiąc - sama sie dziwię :))

    Trasa - Ropczyce, Sanok, Lesko, Berezka. Nocleg w Berezce.

    I niestety, moim skromnym i oczywiście niedoświadczonym okiem stwierdziłam, że Polańczyk piękny jest!!! O!!!
    Chociaż nie Polańczyk- ul. Zdrojowa. Ale wszystko to, co dookoła. San, Solina, Solinka piękne. Lasy, widok na dalekie Połoniny mmm.... Wszystkie okoliczne szczyciki zaliczone. Może nie jest to wielkie osiągnięcie, ale dla kogoś "niewprawionego w boju" tak. Połowy rzeczy zaplanowanych nie zrobilam. Ale za to bedę miala po co wrócić.

    Pawelku dzięki - ciągle powtarzałam sobie Twoje rady. Pierwszy raz w życiu ruszałam na wstecznym z ręcznego na sporej górce. Ufff... Stresik był, ale wszystko poszło ok. Serpentynki też w porządku. I tak jak myślałam, najgorzej było nie ze mną, ale z innymi uczestnikami szos. Zwłaszcza śliczne, "wypaśne" fury i ich młodzi kierowcy - bogowie szos (przepraszam tych trzeźwo myślących, ze generalizuję).

  6. #26
    Bieszczadnik Awatar wadera
    Na forum od
    03.2008
    Rodem z
    okolice Lublina duszą zawsze conajmniej 1000 m npm
    Postów
    259

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Na wstecznym z ręcznego -fiu!fiu!
    Dzięki za ten wątek bo jako bardzo młody kierowca też zastanawiałam się jak to będzie z tą moją jazdą w Bieszczady.Ruszam już pojutrze ale busem bo mój samochód nie posiada ręcznego(mąż fundnął mi model treningowy ale niekompletny co bym mu jego fury nie porysowała)-w wakacje po liftingu jednak ruszę w te piękne rejony samodzielnie biorąc pod uwagę rady zawarte w tym wątku.Pozdrawiam

  7. #27

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Ja też dziękuję raz jeszcze wszystkim za posty. Jakby nie Wy, byłoby mi o wiele ciężej.

    Przed podróżą w Bieszczady trzeba dobrze poznać swój samochód (linka holownicza i numer telefonu do pomocy drogowej też warto mieć w autku ).

    I przynam szczerze - pierwsze górki były bardzo dziwne, to znaczy - wydawało mi się, że na 3cim biegu bez problemu dam radę wjechać pod górkę. Po czym, w połowie wzniesienia okazalo się, że chyba coś jest nie tak, dociskałam więc nogę na gaz i w ten sposób pokonałam 2 górki. Przy trzeciej zredukowałam biegi ale już na wzniesieniu. A czwarta - to redukcja przed wjazdem pod górkę i tu wszystko odbyło się bez problemu.

    Warto wykorzystywać zjazdy z wniesień do "rozbujania samochodu", wtedy jest o wiele prościej wjechać na wzniesienie.

    Bardzo trudne było dla mnie wjechać na drogę z drogi podrzędnej w połowie wzniesienia. Wtedy jadąc pod górkę trzeba docisnąć gaz a zjeżdżając w dól uważać na autka za nami, ktore sa najczęście rozpędzone a my dopiero zaczynamy się toczyć.

    Poza tym, droga w Bieszczady jest super oznaczona, ciężko jest się zgubić. Brakowało mi parkingów, na których można podziwiać okoliczne panoramy. Często parkingi były tam, gdzie nic nie bylo widać. Więc jako kierowca czułam pewien niedosyt.

    Tak, jak pisałam wcześniej, okolice Polańczyka i zalewu są przepiękne. Naprawdę polecam ścieżki - co parę kroków migające jaszczurki, bociany spacerujące na wyciągnięcie ręki, w oddali lisy i przeróżne ptaki. Mnóstwo dzikich poziomek (narazie kwitną, ale za kilka dni - mmmm...), dziko rosnące pierwiosnki (widziałam je pierwszy raz w życiu, do tej pory tylko ogrodowe) i piękne pokrzywy. Tego nie wdać w centrum Polańczyka.

    Zasada podstawowa - samochód zostawiamy w hoteliku a wszędzie chodzimy piechotą.

    Na następną eskapadę planuję wybrać się nad zalew Myczkowski. Chyba mniej popularny od Solińskiego, ale chyba równie piekny??

  8. #28
    Bieszczadnik Awatar Misieg
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    Kraśnik/Rzeszów/Lesko
    Postów
    625

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    Cytat Zamieszczone przez jovika Zobacz posta

    Na następną eskapadę planuję wybrać się nad zalew Myczkowski. Chyba mniej popularny od Solińskiego, ale chyba równie piekny??
    Myczkowiecki

    mniej popularny ale ciekawy, bez solińskiej popeliny i tłumów, dla kogoś kto chce odpocząć w spokoju, bez tłumów nad wodą w górach. Ciekawe okoliczne miejscowości, zabytki i ścieżki, w razie czego zawsze można skoczyć na Solinę.

  9. #29
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Żaholecki las
    Postów
    454

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    zapora stoi nie wali sie mozna jechac sprawdzalem osobiscie dzis
    woodcraft is life craft

  10. #30
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2007
    Postów
    24

    Domyślnie Odp: wyjazd nad Solinę - mlody kierowca

    czytam posty i bardzo się dziwię,czyżby jazda w bieszczady była jakimś strasznnie trudnym wyczynem?NIE ABSOLUTNIE NIE!!!Wystarczy sprawny technicznie samochód,przestrzeganie znaków i przepisów drogowych,dobry humor pieniążki i można śmiało jechac w bieszczady. Droga jak każda inna troszkę podjazdów zjazdów serpentyn i przepiękne widoki.Każdy kierowca sobie poradzi byle by miał olej w głowie i nie myślał ze tylko ON jest na drodze i jest najlepszy.W bieszczady jeżdze od lat i nigdy nie sprawiało mnie to żadnych trudnosci

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Śmieci nad Soliną
    Przez Krzysztof Franczak w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 38
    Ostatni post / autor: 25-02-2016, 18:10
  2. Z Ustrzyk G. nad Solinę
    Przez darekd w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 23-07-2006, 12:04
  3. wakacje nad Soliną
    Przez długi w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 20-07-2004, 22:39
  4. Nad Solinę!
    Przez Lupino w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 23-06-2003, 23:57
  5. Wakacje nad Soliną
    Przez iza w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 08-06-2001, 15:10

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •