Strona 12 z 24 PierwszyPierwszy ... 2 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 240

Wątek: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

  1. #111
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    "..... dlatego smutek i zgorszenie budzą w nas jadowite napaści na tych historyków, którzy w imię prawdy i zgodnie z regułami swego zawodu podchodzą krytycznie do pewnych utartych opinii, emocjonalnych sądów i nieudokumentowanych twierdzeń."

    W tym przypadku informacja z pewnością pochodzi z "prawego łoża";
    http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki...minus_a_8.html
    Sapere aude.

  2. #112
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    ....."z prawego łoża" c.d.

    "Wizja uproszczona i przeinaczona"
    W poniższym linku artykuł G. Motyki opublikowany w Rzepie 5 maja 2009r.

    http://www.rp.pl/artykul/300662.html

    A swoją drogą ciekawe te stosuneczki w IPN
    Sapere aude.

  3. #113
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    ".......z prawego łoża" c.d.

    Wg Prezydenta Kaczyńskiego - zbrodni w Hucie Pieniackiej winne są dwa totalitaryzmy (wersja historii dla inteligentnych)

    http://www.rp.pl/artykul/270334.html
    Sapere aude.

  4. #114

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Cytat Zamieszczone przez mavo Zobacz posta
    Szczepanie.
    Mam jedno pytanie.Czy jest mozliwe ze ow czlowiek nie klamal?Biorac pod uwage fakt ze sluzyl w reguralnej armi. Jestem daleki od jakichkolwiek analiz.
    PS Chce poznac Jego szlak bojowy.Jak sie za to zabrac?
    Oczywiście, że możliwe. Możliwe (choć wątpię), że był to rozkaz z dowództwa, jak również (bardziej prawdopodobne) zwykły czyn kryminalny - w wojsku (tak jak wszędzie) trafiają się złodzieje, gwałciciele, mordercy...
    Trzeba pamiętać, że w do wojska (z poboru) trafiało sporo osób z marginesu społecznego (aczkolwiek nie twierdzę, że brat Twojej babci do takich osób należał - chodzi mi tylko o podanie skrajnych przykładów).
    Co do drugiej części pytania...
    Nazwisko brata babci znasz, dobrze było by się również dowiedzieć w jakim stopniu służył, a także numer pułku.
    Ewentualna fotografia (w mundurze) mogła by być bardzo pomocna (można rozpoznać w ten sposób stopień, "rodzaj broni", a nawet konkretny pułk.
    To chyba tyle.
    Ale wracając do tematu.
    Mam kilka pytań retorycznych (jak ktoś się czuję na siłach, to proszę o odpowiedź).
    1. Dlaczego w siedzibie ZUwP (Związek Ukraińców w Polsce) w Przemyślu (zaraz przy wejściu) wisi portret Stepana Bandery ?
    2. Dlaczego ZUwP (w siedzibie w Przemyślu) świętuje w 2007 r. setne urodziny zbrodniarza wojennego, generała faszystowskiej UPA - Romana Suchewycza ? (przecież to "podpada" pod promowanie treści faszystowskich !!).
    Zabrakło innych, bardziej pozytywnych postaci ? (chociażby Iwan Franko).
    3. Dlaczego również w 2007 r. ZUwP organizuje w Przemyślu przemarsz "weteranów" OUN-UPA - właśnie z flagą UPA na czele ?:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:UPAPrzemysl.jpg
    Gdyby ktoś miał wątpliwość - tych 3 widocznych na zdięciu zbrodniarzy-seniorów ma na sobie mundury UPA (przepraszam, że piszę o tym po raz któryś, ale trochę mnie to niepokoi - zwłaszcza, że mieszkam na Podkarpaciu "Zakerzońskim"...).
    4. O pomnikach bandytów z OUN-UPA, których budowę sponsoruje ZUwP wszystkim powszechnie wiadomo...
    5. Część nazwijmy to "kół rządowych" (głównie z otoczenia prezydenta Wiktora Juszczenki) domaga się "zwrotu" od Polski tych terenów:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Zakierzo%C5%84ski_Kraj
    Gdyby to byli jacyś krzykacze typu polski ONR, to nie było by o czym mówić, ale to mówią przecież ludzie współ-rządzący krajem !!
    6. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko jest faszystą albo psychopatą (prawdopodobnie jedno i drugie) - dowodem na to jest jego postępowanie (gloryfikacja UPA i SS "Galizien") - przypominam, że jest on zwierzchnikiem ukraińskich sił zbrojnych... (patrz "Zakerzonie"...).
    7.Traktowanie (głównie przez ukraińskie władze) Polaków na Zachodniej Ukrainie..., oraz sposób traktowania zabytków wzniesionych tam przez Polaków, Żydów, Ormian...
    8. Domaganie się przez Rusinów/Ukraińców odszkodowań za akcję "Wisła", przy jednoznacznym wykluczeniu przez władze ukraińskie rekompensat dla Polaków wysiedlonych z Kresów II RP (po co w ogóle poruszać te kwestie ? - zresztą władze PRL zapewniły przesiedlonym zastępcze lokale mieszkaniowe, natomiast część wysiedlonych z Kresów Polaków, nie doczekała się odszkodowań do tej pory...).
    Reasumując - proszę mi wytłumaczyć, jak w takich warunkach możliwy jest jakikolwiek dialog czy pojednanie z Rusinami/Ukraińcami, zwłaszcza tymi mieszkającymi w Polsce (członkowie ZUwP).
    Czy ktoś sobie wyobraża pojednanie, czy dialog z np. Niemcami na takich "warunkach" ?...
    Może są na forum jacyś Rusini/Ukraińcy, którzy będą uprzejmi odpowiedzieć na moje pytania ?
    PS
    Proszę mi nie przypisywać stwierdzeń typu: "zero-jedynkowy" punkt widzenia itp. - ponieważ ja nie przypisuję stereotypu "rezuna", czy faszysty wszystkim Rusinom/Ukraińcom, a jedynie osobom oraz instytucjom, które wymieniłem wyżej (to przecież znikomy procent Ukraińców czy Rusinów).
    To chyba tyle - zmęczył mnie ten temat (raczej nie mam ochoty tego kontynuować), ale ewentualną odpowiedź chętnie przeczytam.

  5. #115
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Żaholecki las
    Postów
    454

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Szczepanie naucz sie zadawac pytania , a pierwsze powinno brzmiec

    Jakie przekonania polityczne maja czlonkowie zupy?

    Reszta jest tylko wypelnieniem woli politycznej grupy osob.
    woodcraft is life craft

  6. #116
    Korespondent Roku 2009 Awatar Recon
    Na forum od
    02.2008
    Postów
    2,215

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Szczepanie Ł... ja tylko mogę się pod tym podpisać.
    Ty i Łapi wyrażacie moje opinie w tym temacie.
    Pozdrawiam :)
    -----------------
    benevole lector

    https://twitter.com/Zbyszek_Recon

  7. #117
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Polecam monografię Andrzeja Gawryszewskiego „Ludność Polski w XX wieku”
    To co jest w niej najciekawsze, to dane dotyczące mniejszości narodowych w II P. Kapitalne materiały oparte na spisach powszechnych (w tym również z czasów II RP), spisach kadrowych i danych z ewidencji ludności.


    Poniżej spis treści tej publikacji.
    Szczególnie polecam rozdział VII „Język, narodowość, wyznanie”, gdzie jest zawarty kapitalny materiał porównawczy. Świetnie opracowane dane statystyczne na temat mniejszości narodowych, mapy itp.
    Drugim równie interesującym jest rozdział XI „Przemieszczenia ludności” w tym migracje wojenne, przymusowe, deportacje sowieckie z kresów wschodnich, wysiedlenie w ramach akcji Wisła itp.


    Spis treści

    PRZEDMOWA
    I. WSTĘP
    II. TERYTORIUM I PODZIAŁY ADMINISTRACYJNE
    1. Odbudowa terytorium państwa po I wojnie
    2. Podziały administracyjne w okresie międzywojennym
    3. Druga wojna światowa
    4. Terytorium i granice Polski po II wojnie światowej
    III. ŹRÓDŁA STATYSTYKI LUDNOŚCI
    1. Spisy ludności
    2. Spisy kadrowe
    3. Ewidencja ludności
    IV. ROZWÓJ I ROZMIESZCZENIE
    1. Liczba i rozmieszczenie
    2. Prognozy rozwoju ludności
    V. URBANIZACJA I ROZWÓJ MIAST
    VI. RUCH NATURALNY
    1. Małżeństwa i rozwody
    2. Urodzenia
    2.1. Poziom i rozmieszczenie urodzeń
    2.2. Charakterystyka urodzeń
    2.3. Ograniczanie urodzeń
    3. Zgony
    3.1. Poziom i rozmieszczenie zgonów
    3.2. Przyczyny zgonów
    3.3. Zgony niemowląt
    4. Trwanie życia ludzkiego
    5. Przyrost naturalny
    6. Dynamika demograficzna
    VII. PŁEĆI WIEK
    1. Struktura płci ludności
    2. Struktura wieku ludności
    VIII. JĘZYK, NARODOWOŚĆ, WYZNANIA
    1. Podstawowe uregulowania prawne
    2. Rozmieszczenie i struktura
    3. Ukraińcy
    4. Żydzi
    5. Niemcy
    6. Romowie (Cyganie)
    7. Grecy i Macedończycy
    IX. OŚWIATA I NAUKA
    X. ŹRÓDŁA UTRZYMANIA LUDNOŚCI
    1. Zatrudnienie
    2. Bezrobocie
    XI. PRZEMIESZCZENIA LUDNOŚCI
    1. Migracje wewnętrzne
    1.1. Migracje wieś–miasto
    1.2. Migracje według wieku, wykształcenia i okresu
    zamieszkania
    2. Migracje zagraniczne
    2.1. Migracje przed I wojnąświatową
    2.2. Migracje związane z I wojnąświatową
    2.3. Kierunki i struktura migracji w okresie międzywojennym
    2.4. Migracje wojenne
    2.5. Migracje powojenne
    2.6. Emigracja ludności Ŝydowskiej
    2.7. Druga repatriacja z ZSRR
    2.8. Emigracja ludności niemieckiej po 1950 r.
    2.9. Emigracja ludności polskiej na stałe po 1960 r.
    2.10. Wyjazdy zagraniczne czasowe
    3. Migracje przymusowe
    3.1. Niemieckie deportacje obywateli polskich do obozów
    koncentracyjnych
    3.2. Niemieckie wysiedlenia i przesiedlenia polskiej ludności
    3.3. Deportacje ludności polskiej na roboty przymusowe w
    Rzeszy
    3.4. Deportacje sowieckie z kresów wschodnich, 1940–1941
    3.5. Deportacje sowieckie 1944–1949
    3.6. Wysiedlenia ludności ukraińskiej w akcji „Wisła”, 1947
    XII. ZAKOŃCZENIE
    BIBLIOGRAFIA
    THE POPULATION OF POLAND IN THE 20TH CENTURY
    (summary)
    ANEKSY
    A. Ziemie polskie pod zaborami
    B. Plebiscyty na Powiślu, Warmii i Mazurach oraz na
    Górnym Śląsku (Leszek A. Kosiński)
    C. Spisy ludności w państwach europejskich w XX wieku
    D. Zarys historyczny rozwoju miast w Polsce
    E. Klasyfikacje działalności
    F. Umowy w sprawie transferu ludności niemieckiej z Polski
    SPIS TABEL, RYCIN, SKRÓTÓW I OZNACZEŃ
    Tabele
    Ryciny
    Wykaz skrótów
    Objaśnienie znaków umownych w tabelach


    Polecam tę pozycję myślącym samodzielnie, i lubiącym od czasu do czasu zweryfikować sobie propagandową papkę.

    Publikację można pobrać w formacie PDF pod adresem:
    http://www.igipz.pan.pl/wydaw/monografie_5.htm
    Sapere aude.

  8. #118
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Jeszcze odnośnie poprzedniego postu w sprawie monografi Andrzeja Gawryszewskiego „Ludność Polski w XX wieku”

    Bardzo ciekawy i przydatny jest rozdział II "Terytorium i podział administracyjny" zwłaszcza w części dotyczącej II RP. Prawdziwe kompendium wiedzy.
    Sapere aude.

  9. #119
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Poniżej cytat z monografii A. Gawryszewskiego „Ludność Polski w XX wieku”
    Rozdział VIII. Język, Narodowość, Wyznanie. s. 271
    (fragment dot. narodowości Ukraińskiej)

    Po rozbiorach Polski tereny Ukrainy przypadły Rosji i Austrii. Z terenów Ukrainy prawobrzeżnej (Dniepru) przyłączonych do Rosji utworzono trzy gubernie: kijowską, wołyńską (ze stolicą w Żytomierzu) i podolską (Kamieniec Podolski). Ziemie przyłączone do Austrii potocznie nazywano Galicją, oficjalnie Królestwem Galicji i Lodomerii. Rosja traktowała język ukraiński jako małoruski dialekt języków wielkoruskich, a samych Ukraińców nazywała Małorusinami, których usilnie
    rusyfikowała, zakazując drukowania książek i czasopism w języku ukraińskim. Jakkolwiek w Galicji część Polaków, tzw. Podolacy (Buszko, 2000, s. 130, 299) również nie uznawała odrębności ukraińskiej, traktując ją jako odgałęzienie narodu polskiego podlegające procesowi polonizacji, to Ukraińcy galicyjscy od drugiej połowy XIX w. mieli znacznie lepsze warunki do rozwoju kultury narodowej niż Ukraińcy rosyjscy.

    W połowie XIX wieku powstał w Galicji narodowy ruch ukraiński zmierzający do odrodzenia społeczności ukraińskiej. Zamiast określeń „Ruś, rusiński, Rusini”, używanych przez Jana Długosza dla określenia krainy, języka i rdzennej ludności zamieszkującej Ruś Czerwoną, Podole i Wołyń, wprowadzono i upowszechniano terminy „Ukraina/Ruś”, „ukraiński/ruski” i „Ukraina/Ukrainiec”. Zwolennicy narodowej odrębności akceptowali określenia „Ukraina/ukraiński/Ukraińcy”,
    natomiast przeciwnicy ukraińskich aspiracji używali nadal określeń „rusiński/Rusini”.
    W austriackim spisie ludności z 1910 r. jak i w polskim spisie z 1921 r. nadal wyróżniano narodowość rusińską, natomiast w spisie 1931 r. wymieniano już język ojczysty „ukraiński (ruski)”.

    Zrodzony w połowie XIX wieku w Galicji narodowy ruch ukraiński aspirował do utworzenia niezawisłego państwa ukraińskiego rywalizując z identycznymi dążeniami polskimi.
    W czasie I wojny światowej stosunki polsko−ukraińskie uległy zaognieniu zwłaszcza, że państwa centralne (Niemcy, Austria) udzielały koncesji politycznych Polakom i Ukraińcom wykorzystując ich sprzeczne aspiracje do tych samych terenów. Wraz z upadkiem państw centralnych rozpoczęła się wojna polsko−ukraińska 1918–1919, której celem dla każdej ze stron było stworzenie własnego państwa.

    Przegrana wojna i upadek Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej oraz postanowienia traktatu ryskiego z 18 marca 1921 r. przyznającego Polsce Wołyń i Galicję wzmocniły pozycje skrajnego nacjonalizmu ukraińskiego. Odrodzona Polska nie dotrzymała szeregu złożonych zobowiązań, m.in. przyznanej ustawą autonomii i samorządu dla Galicji (Dz.U. 1922, nr 90, poz. 829) czy zagwarantowanych w konstytucji praw i swobód obywatelskich oraz udziału w życiu politycznym.
    Z jednej strony Ukraińska Organizacja Wojskowa prowadziła akcje terrorystyczne
    na terenie Galicji Wschodniej, gdzie np. latem i jesienią 1922 r. nacjonaliści ukraińscy podpalili około 2300 obiektów, z drugiej władze administracyjne ograniczały zatrudnienie Ukraińców w instytucjach państwowych, zastępowały ukraińskojęzyczne szkoły szkołami utrakwistycznymi (tzn. z dwoma językami wykładowymi) z dominującym językiem polskim, ograniczały posługiwanie się językiem ukraińskim w urzędach państwowych, preferowały lokacje osadników wojskowych kosztem potrzeb społeczności ukraińskiej.

    Polityka władz spychała ludność ukraińską na pozycje skrajnego nacjonalizmu i szowinizmu wykorzystywanego i podsycanego zarówno przez OUN (Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów)
    jak i przez działaczy komunistycznych. Wyjątkiem była polityka dialogu polsko−ukraińskiego prowadzona w latach 1928–1937 na Wołyniu przez wojewodę Henryka Józewskiego, odwołanego w kwietniu 1938 r. Nacjonaliści ukraińscy organizowali akty sabotażu i terroru skierowane przeciwko polskim urzędom, ziemianom i osadnikom. Władze polskie odpowiadały akcjami pacyfikacyjnymi,
    niszczeniem cerkwi przez policję i wojsko i stosowaniem upokarzających praktyk odpowiedzialności zbiorowej (rewizje w domach, niszczenie sprzętu i żywności, wymierzanie chłosty). Eskalacja konfliktu narodowościowego nasiliła się z początkiem lat 30., kiedy to jesienią 1930 r. (od 16 września do 30 listopada 1930 r.) przeprowadzono pierwszą akcję pacyfikacyjną w Małopolsce Wschodniej w 450
    wsiach na terenie 16 powiatów.

    Po śmierci Józefa Piłsudskiego do głosu w wojsku doszła skrajna prawica nacjonalistyczna, która chciała spolonizować kościół prawosławny prowadząc akcję konwersyjną (przechodzenie na katolicyzm) wśród ludności prawosławnej; najbardziej znany jest przykład działalności konwersyjnej
    Korpusu Ochrony Pogranicza w 1937 r. w prawosławnej wsi Hrynki w powiecie krzemienieckim na Wołyniu.
    Innym sposobem „umacniania polskości”, organizowanym przez wojsko, było tworzenie wśród Ukraińców „gniazd” tzw. szlachty zagrodowej. Polegało to na „wyszukiwaniu” zrutenizowanych i zubożałych potomków polskiej szlachty szaraczkowej i zachęcaniu ich, również za pomocą nacisków administracyjnych i drobnych przywilejów (wycieczki i kolonie dla dzieci), do porzucania społeczności
    ukraińskiej. Akcja zapoczątkowana na Łemkowszczyźnie objęła Małopolskę Wschodnią i po paru latach, na przełomie 1938/1939, istniało 800 „kół” i „gniazd” skupiających w trzech województwach małopolskich ponad 530 tys. członków wraz z rodzinami (Pobóg−Malinowski, 1990, s. 824).

    Akty ukraińskiego oporu (podpalanie polskich zagród, niszczenie zbiorów, pobicia) przeciwko rozbijaniu jedności narodowej miała złamać druga, bardziej brutalna, akcja pacyfikacyjna przeprowadzona w 1938 r. w województwie tarnopolskim przez gen. Gustawa Paszkiewicza (Zieliński, 1983, s. 269).
    Równie brutalną akcję przeprowadzono na Podlasiu i Chełmszczyźnie z inicjatywy biskupa lubelskiego Mariana Fulmana zaniepokojonego przechodzeniem unitów na prawosławie i modlących się w opuszczonych cerkwiach i kościółkach (Zieliński, 1983, s. 269); według innego źródła biskup w liście pasterskim z 2 czerwca 1938 r. potępił likwidację cerkwi (Grünberg i Sprengler, 2005. s. 453).

    Wojsko i policja do sierpnia 1938 r. zniszczyła na tym obszarze 138 obiektów kultu religijnego, a na Wołyniu 183 obiekty. Nacjonaliści ukraińscy odpowiedzieli serią zamachów terrorystycznych. Uważa się, że niszczenie cerkwi było główną przyczyną wybuchu nienawiści do Polaków po 1938 r. i mordowania ich w 1939 r., gdy uciekali na wschód przed Niemcami, a także w 1943 r. Dalsze zaostrzenie konfliktu polsko−ukraińskiego na Kresach Wschodnich przyniosła okupacja niemiecka w latach 1941–1944. Niemcy stosowali zasadę „dziel i rządź” podsycając wzajemne antagonizmy.

    Nacjonaliści ukraińscy zmierzali do usunięcia Polaków z Małopolski Wschodniej i Galicji, aby nie stanowili przeszkody na drodze przyłączenia tych ziem do przyszłego państwa ukraińskiego. Pierwsze
    antypolskie akcje ze strony ukraińskich nacjonalistów nastąpiły na Wołyniu pod koniec 1942 r. Nasiliły się od wiosny 1943 r. po przejściu policji ukraińskiej w służbie niemieckiej do UPA (Ukraińska Powstańcza Armia), a w kwietniu i maju nastąpiły masowe ataki oddziałów UPA wspierane przez chłopstwo ukraińskie na polskie wsie, które palono, mieszkańców z okrucieństwem mordowano, dobytek rabowano i zajmowano ziemię. Uratowani z pogromów uciekali do większych miast, skąd wywożono ich masowo do przymusowe roboty do Rzeszy Niemieckiej. Część uciekinierów wyjechała za Bug do Generalnego Gubernatorstwa, znajdując schronienie u rodzin i znajomych. Od kwietnia 1943 r. Polacy w obronie przed zagładą zaczęli organizować silne bazy samoobrony i oddziały partyzanckie. Szczyt terroru i eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu nastąpił w lipcu i sierpniu 1943 r. Pod koniec 1943 r. fala rzezi przeniosła się do Galicji Wschodniej i na Lubelszczyznę.

    „Straty ludności polskiej na Wołyniu w wyniku przeprowadzonej czystki etnicznej ocenia się na 50–70 tysięcy” [Filar, 1998, s.] . Władysław Siemaszko i Ewa Siemaszko w swojej pracy podają, że na Wołyniu w latach 1939–1945 w 1642 miejscowościach zamieszkałych przez Polaków zginęło z rąk ukraińskich nacjonalistów 36,5 tys. osób, w tym 19 tys. znanych z nazwiska, ale rzeczywiste
    straty wynoszą według autorów 50–60 tysięcy (Siemaszko i Siemaszko, 2000). Łączne straty ludności polskiej na Wołyniu obejmujące zabitych, rannych, wywiezionych na roboty do Niemiec i uciekinierów wyniosły około 150 tys. Osób”.

    To tyle cytatu z monografii.

    Dla porównania: cytat z pracy dr Kormana „Stosunek UPA do Polakow na ziemiach południowo-wschodniej II Rzeczypospolitej” dotyczący strat ludności polskiej (s. 33)

    Jeżeli chodzi o ogólne rozmiary strat osobowych Polaków, w wyniku eksterminacji dokonanej przez ounowców, a później przez terrorystów OUN-UPA, to według E. Prusa i J. Czmuta szacunkowo oblicza się, że od ciosów siekier, noży, wideł, kul, ognia i innych narzędzi mordu zginęło 500 000 (pół miliona) Polaków w latach 1939-45 i w pierwszych latach po zakończeniu wojny.
    Moje rozpoznania pozwalają przychylić się do szacunku tej liczby E. Prusa i J. Czmuta, jako najbardziej zbliżonych do rzeczywistej liczby ofiar”.


    I jeszcze kilka fragmentów z P. Zychowicza w kwestii ogółu Polskich ofiar okresu II Wojny światowej.
    „6 028 000 – to oficjalna liczba polskich strat osobowych, którą można było znaleźć w każdej peerelowskiej encyklopedii i książce poświęconej II wojnie światowej. Z czasem liczba ta stała się jednym z fundamentów polityki historycznej komunistycznego państwa. Miała dowodzić, jak bardzo naród polski ucierpiał pod jarzmem „hitlerowskiego okupanta”. Nie zmieniło się to po 1989 roku.
    Owe 6 milionów gładko przeszło do obiegu naukowego i dyskursu publicznego w niepodległej Polsce. Dzisiaj jest czymś oczywistym, liczbą machinalnie powtarzaną w dyskusjach, artykułach prasowych czy wystąpieniach polityków. Jedyna różnica sprowadza się do tego, że czasami liczbę tę opatruje się komentarzem, iż połowę spośród zabitych stanowili Żydzi. W PRL wolano o tym nie wspominać. W wolnej Polsce nikt nie zadał sobie jednak trudu podjęcia próby weryfikacji tej liczby. Niewiele osób dociekało nawet, skąd się właściwie wzięła. Odpowiedź dla wielu może się okazać szokująca.
    Wszystko bowiem wskazuje na to, że wymyślił ją zaraz po wojnie... Jakub Berman. 17 grudnia 1946 roku szef Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów Jerzy Osiecki przedstawił mu trudności statystyków i demografów dotyczące ustalenia liczby polskich obywateli zabitych podczas wojny. Berman, pełniący wówczas funkcję podsekretarza stanu w Prezydium Rady Ministrów, rozwiał te wątpliwości w dość bezceremonialny sposób. „Ustalić liczbę zabitych na 6 mln ludzi” – brzmiała dyrektywa komunistycznego dygnitarza.
    Skąd wzięła się jednak końcówka 28 tysięcy? Sprawę wyjaśnił po latach znawca niemieckiej okupacji, profesor Czesław Madajczyk. W jednej z prywatnych rozmów miał powiedzieć, że dodano ją, aby liczba 6 milionów nie wyglądała podejrzanie i żeby dodać jej wiarygodności. To ostatnie raczej się nie udało, gdyż wszystkie inne państwa Europy podawały wówczas swoje straty w znacznym zaokrągleniu. Dokładne ustalenie liczby zabitych już wówczas było bowiem niemożliwe. Dlaczego komuniści zdecydowali się więc na tę mistyfikację? Zdaniem Mateusza Gniazdowskiego, który opublikował dyrektywę Bermana w „Polskim Przeglądzie Dyplomatycznym”, przyświecały im dwa cele. Chodziło o ukrycie w tej liczbie Polaków wymordowanych przez Sowietów oraz chęć podwyższenia strat polskich, aby zrównać je ze stratami żydowskimi. Wszystkie szacunki wskazywały bowiem, że podczas okupacji niemieckiej zginęło więcej Żydów niż Polaków. Ogłoszenie tego przez komunistów przed zaplanowanymi na styczeń 1947 roku wyborami było im bardzo nie na rękę. Według Gniazdowskiego urzędowe wykazanie, że Polacy są „mniej doświadczeni” wojną niż Żydzi, mogło wywołać niezadowolenie społeczne i umocnić stereotyp żydokomuny. A co za tym idzie, utrudnić rozprawę z opozycją”.
    ---------------
    – Przez wiele lat nikt nie chciał się wychylać i podnosić tego tematu. Nie ma się co dziwić. Gdy jeszcze w latach 70. Czesław Madajczyk ośmielił się powiedzieć, że jego zdaniem liczba ofiar była niższa, odsądzono go od czci i wiary. Zrobiono z niego niemal zdrajcę narodowego. A przecież już wtedy wiadomo było, że liczbę 6 milionów wzięto z sufitu. Przez lata stała się ona jednak symbolem polskiego cierpienia podczas wojny. A ludzie nie lubią, gdy obala się takie symbole – uważa prof. Szarota”.

    „- Profesor Materski: – Liczba Polaków zabitych podczas wojny znacznie spadnie. To będzie dla społeczeństwa szokiem i na pewno wiele osób nie przyjmie tego do wiadomości. Tak samo było, gdy zweryfikowano liczbę osób deportowanych przez Związek Sowiecki w latach 1939 – 1941 z 2 milionów do 320 – 340 tysięcy. Pierwsza reakcja była bardzo ostra. Niestety do dziś obowiązuje stara zasada, że poziom patriotyzmu mierzy się podawaną liczbą zamordowanych – podkreślił. Dowodem na tę tezę może być następująca anegdota. Jeden z wybitnych, nieżyjących już polskich historyków zapytany kiedyś w prywatnej rozmowie, co sądzi o 6-milionowych stratach, machnął ręką. – To zwykła bzdura, wymysł propagowany przez maniaków polskiej martyrologii. W rzeczywistości straty były kilkakrotnie niższe – powiedział. Kilka lat później na rynku pojawiła się jego książka, w której liczbę zabitych obywateli polskich oszacował na... 7,5 miliona”.

    Tak było również w Polsce z poszczególnymi kategoriami ofiar. Wielokrotnie spadła nie tylko podawana wcześniej liczba represjonowanych przez Związek Sowiecki, ale także na przykład liczba ofiar Auschwitz. Przez wiele lat mówiono o 4 – 5 milionach ofiar tego obozu zagłady, z czego co najmniej milion mieli stanowić Polacy. Ogłoszone w latach 90. wyniki badań wykazały, że ofiar było cztery razy mniej. A liczba samych zamordowanych i zmarłych w Auschwitz Polaków nie przekroczyła 150 tysięcy”.

    Tak samo było z cywilnymi mieszkańcami stolicy, którzy zginęli podczas powstania warszawskiego. Choć zaraz po jego zakończeniu podawano rozmaite cyfry sięgające nawet 700 tysięcy ofiar, z czasem liczbę tę ustalono na ćwierć miliona. Po raz pierwszy o 250 tysiącach zabitych mówił już 28 sierpnia 1944 roku, a więc jeszcze podczas powstania, gen. Michał Rola-Żymierski. Dziś wiadomo, że podczas powstania zginęło około 150 tysięcy cywilów. Będzie to jednak zawsze liczba przybliżona. Nie można na przykład ustalić, ilu mieszkańców warszawskiej Woli zabili Niemcy w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku. Podawane są liczby od 30 do ponad 50 tysięcy”.

    „– Skala represji nie była aż tak wielka, jak mogłoby się wydawać. Wiem, że to się może okazać szokujące, jednak mówimy nie o milionach, ale o setkach tysięcy polskich ofiar. O ile w przypadku Żydów rzeczywiście liczba 3 milionów nie ulegnie większej zmianie, o tyle liczba ofiar spośród etnicznych Polaków spadnie kilkakrotnie. Myślę, że po dodaniu do siebie strat spod okupacji niemieckiej i sowieckiej, a także ofiar zbrodni na Wołyniu, otrzymamy liczbę poniżej jednego miliona osób – powiedział prof. Krzysztof Jasiewicz”.
    Ostatnio edytowane przez wp.krzysztof ; 07-06-2009 o 15:14
    Sapere aude.

  10. #120
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Żaholecki las
    Postów
    454

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    woodcraft is life craft

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 2 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 2 gości)

Podobne wątki

  1. Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947
    Przez Petefijalkowski w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 29-09-2012, 13:46
  2. Bieszczady ukraińskie
    Przez darekurban w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post / autor: 18-09-2011, 12:33
  3. Turystyka na pograniczu polsko-ukraińskim
    Przez Dzikie Dzieci w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 24-03-2011, 17:13
  4. Obecne stosunki polsko-łemkowskie
    Przez konik w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 22-08-2009, 20:48
  5. UKRAIŃSKIE Bieszczady
    Przez lasotion w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-04-2006, 06:34

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •