Strona 2 z 24 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 12 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 240

Wątek: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

  1. #11
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2009
    Postów
    114

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    I wyszło szydło z worka, Stały bywalcu, pokrywane grzecznymi słówkami i zwrotami typu szanuje polskie ofiary. Jesteś Ukraińcem ze skrzywionym przez propagandę ZUwP poglądem.
    Stworzyłeś sobie wyidealizowany świat "Polaków komunistów" w ZSRR i odpowiedzialności sowieckiej za mordy UPA. Szkoda czasu na komentarz bzdur. Poczytaj sobie książki historyczne np. Motykę.
    Za ludobójstwo odpowiadają tylko i wyłącznie Ukraińcy, prowadzeni do rzezi przez OUN-UPA. Ich celem było wywalczenie Samostijnej Ukrainy, w której nie było miejsca dla mniejszości narodowych ani demokracji dla Ukraińców (miała rządzić tylko OUN). Poczytaj sobie np. rozkaz Klaczkowskiego na Wołyniu
    ... powinniśmy przeprowadzić wielka akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat(...) Tej walki nie możemy przegrać, i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi.

    dowódca UPA Szuchewycz
    Dowódca UPA Roman Szuchewycz, oceniając w lipcu 1944 r. efekty akcji podległych sobie oddziałów, stwierdził: „Tworzymy dla siebie dogodne pozycje, których nie można osiągnąć przy zielonych stolikach [rozmów]".

    "Bohater Ukrainy" szpiegiem? :) Przeczytaj choćby ten tekst tu jest sprostowanie Twoich wynurzeń
    http://tygodnik2003-2007.onet.pl/322...56,tematy.html

    A co polskiego odwetu to był on kroplą w morzu, całkowicie uzasadnioną w sytuacji wojennej. Dokonywali go Ci którzy widzieli zwłoki okrutnie pomordowanych swoich rodzin. Ja się nie dziwie, że mając potem broń chcieli zabijać upowców. Z rąk ukraińskich zginęło ponad 100 tys Polaków, z rąk polskich kilka tysięcy Ukraińców.

  2. #12
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Cytat Zamieszczone przez orsini Zobacz posta
    Im więcej takich SB tym oni się pewniej i lepiej czują, w rządzie jak widać też SBki mamy, bo jakoś zero reakcji, nie tylko zresztą na to
    Powoli testowali ile mogą, widzą, że są bezkarni to brną coraz dalej
    Taka to polemika jak i zdjęcie na avatarze.

    Do Emi: ja Ukraińcem nie jestem ani nigdy nim nie byłem. Znam co najwyżej kilkanaście słów po ukraińsku (głównie z lektury "Trylogii").
    O ZUwP wiem tylko tyle, że istnieje. Nawet na jego stronie internetowej nigdy nie byłem.
    A zresztą - to tylko gwoli ogólnej informacji, bo przecież nie muszę Ci się tłumaczyć.

    PS
    Bardzo za to lubię ukraińską czystą wódkę i piwo (chmilne micne).
    Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 08-05-2009 o 09:49
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  3. #13
    Malkontent Roku 2009 Awatar Krysia
    Na forum od
    09.2006
    Postów
    3,380

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    To nie jest polemika (bo i z czym miałabym polemizować?) a stwierdzenie zaistniałego FAKTU, a te jak wiadomo, rzecz najbardziej uparta pod słońcem
    "...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
    Nikt nie zabroni nam śnić..."
    Bogdan Loebl

  4. #14
    Bieszczadnik
    Na forum od
    03.2009
    Rodem z
    Podkarpacie
    Postów
    352

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Jak na razie, nikt z Szanownych Forumowiczów nie odniósł się merytorycznie do „wypracowania”. Pomijam nieudolne próby obrażania Autora. Zastawiająca jest też łatwość, z jaką co poniektórzy przechodzą w drugim zdaniu polemiki, do przytyków osobistych. Braki w argumentacji zastępuje się tu agresją - ale to cecha właściwa ludziom słabym (agresja jest ponoć oznaką słabości).

    Stały Bywalcze, jeszcze raz gratuluję, umiesz pisać. Postawiłeś sobie niełatwe zadanie, bo napisać obiektywny, nie nacechowany emocjami tekst w takiej sprawie, to ….. czapki z głów. Ja tak nie potrafię. Z niecierpliwością czekam na zakończenie i wnioski końcowe.
    Sapere aude.

  5. #15
    Malkontent Roku 2009 Awatar Krysia
    Na forum od
    09.2006
    Postów
    3,380

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Od merytoryki to tu już taka jedna była;-))
    Dla mnie jest sprawą niepojętą jak można próbowac zrozumieć czym kierowali się mordercy i co za różnica czym się kierowali?
    Wyrżnęli w bestialski sposób bezbronnych cywili i mi to wystarczy.
    Próba wybielenia ich czynów prowadzi do tego, że ich nacjonalizm się odradza, bo czują się silni. Czują, że idą dobrą drogą i są rozumieni, że działali w imieniu wyższej konieczności...
    "...Lecz ja wrócę tu, będę w twoim śnie.
    Nikt nie zabroni nam śnić..."
    Bogdan Loebl

  6. #16
    Bieszczadnik
    Na forum od
    04.2009
    Postów
    20

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta

    DOKOŃCZENIE NASTĄPI

    Dobij Waść - wstydu oszczędź !

  7. #17
    Bieszczadnik Awatar Pyra.57
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    stolica Pyrlandii
    Postów
    1,596

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Wydarzenia historyczne należy oceniać w szerszym kontekście. Stały Bywalec podjął taką próbę ukazania tego co działo się na Ukrainie w szerszym kontekście. Można się zastanwiać czy winnę za mordy na ludności polskiej są ponoszą tylko Ukraińcy? Jak słusznie SB zauważył w tym ciągu zdarzeń swoje interesy wygrywali zarówno Rosjanie jak i Niemcy. Polacy byli tylko elementem układanki, który znalazł się między młotem a kowadłem. Rosjanie prowadząc swoją cyniczną politykę wobec rządu lądyńskiego, rękami ukraińskimi przeprowadzili czystkę etniczną. Poźniej jakże łatwo było wmówić aliantom, że te ziemie są etnicznie rosyjskie i należy je w ramach ładu jałtańskiego przyłączyć do Rosji. Ale to są tylko takie moje osobiste przemyślenia ... SB, czekam na dalszy ciąg i wnioski. Moim zdaniem niezła synteza.
    pozdrawiam
    Marek

  8. #18
    Bieszczadnik
    Na forum od
    04.2009
    Postów
    20

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Cytat Zamieszczone przez Pyra.57 Zobacz posta
    Wydarzenia historyczne należy oceniać w szerszym kontekście. Moim zdaniem niezła synteza.


    ... matka i córka Polki, ubite przez brata albo ojca Ukraińca, ponieważ tak musieli .... Doprawdy polityka zarówno Rosji jak i Niemiec byla pod tym względem bardzo cyniczna. Na tej zasadzie za morderstwa Kuby Rozpruwacza obwiniać również można Królowę Brytyjską.

  9. #19
    Bieszczadnik
    Na forum od
    08.2005
    Rodem z
    Sanok
    Postów
    79

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    Trudno, żeby Ukraińcy pokochali czerwonych Polaków, których kierownicze współsprawstwo śmierci głodowej milionów ludzi na radzieckiej Ukrainie było oczywiste.


    [/QUOTE]

    Stały Bywalcze, skąd wytrzasnąłeś tę tezę wyrażoną w wątku bieżącym jak i w "Chryszczatej" jakoby to sowieccy agenci obsadzeni w OUN byli motorami i wyznacznikami antypolskiej i "likwidacyjnej" polityki tejże? Spotykam się z tym po raz pierwszy i choć sprawa wydaje się być szalenie ciekawa i "odkrywcza" to jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Nawet jeśli sowiecka bezpieka miała czy próbowała mieć swoje wtyki w OUN to i bez tego cele i polityka OUN wobec Polski i Polaków były wystarczająco klarowne. Trudno przecież przypuszczać że Szuchewycz, Kłaczkiwski czy Bandera byli sowieckimi agentami albo żeby dali się prowadzić za rękę agentom co do polityki względem Polaków. Temat mocno naciągany.
    Natomiast dziwi mnie niepomiernie że próbujesz przypisywać jakikolwiek wpływ na stosunki polsko-ukraińskie (czy raczej stosunek Ukraińców do Polaków) temu że przez pewien czas sowiecka wierchuszka czekistowska była nadreprezentowana osobami o polskim pochodzeniu. Ukraińskie "masy" nie miały zielonego pojęcia o tym że Mienżyński miał ojca Polaka albo że Jagoda to polski Żyd. Zresztą wszyscy oni, po szeregowego pionka czekistowskiego posługiwali się w nowej ojczyźnie językiem rosyjskim, kto miał wiedzieć że ktoś z nich wpisał gdzieś tam w rubryce "Polak". Stalin i paru innych wysoko postawionych. Ale rzesze Ukraińców? A nawet gdyby, to jaki to miało wpływ na stosunek Ukraińców do Polaków po zachodniej stronie granicy "ryskiej"? Bo przecież szał mordowania Lachów ogarnął "polskich" Ukraińców a nie radzieckich. Powszechnie wiadomo że próby przeniesienia upowskiej rewolucji na wschód od Zbrucza spełzły na niczym. A według Twojej tezy to ci wschodni powinni się mścić na Polakach za Wielki Głód i inne zbrodnie sowieckopolskiej bezpieki? Tak więc, teza chyba z księżyca...
    I jeszcze coś. Całość Twoich tłumaczeń (jak piszą niektórzy) - bardzo interesująca i z większością spraw się zgadzam. Ale coś wam powiem. Jakiś czas temu i ja próbowałem na "proukraińskich" forach w podobny sposób tłumaczyć zawiłości polsko-ukraińskich dziejów, ulegając czarowi pomarańczowej rewolucji, mając nadzieję na pojednanie, wyznanie wzajemnych grzechów itp itd. Wyleczyły mnie z tego... wypowiedzi samych Ukraińców. Ich stosunek do tego co było - bezkrytyczny wobec swoich dziadków-upowców, nieprzyjmujący do wiadomości ich win, tłumaczący mordy "wielowiekowym ciemiężeniem", roszczeniowy, wreszcie - wyśmiewający się z ludzkich tragedii czy obrażający Polskę i Polaków. Poszukajcie w sieci i poczytajcie, jest kilka takich forów obrazujących wyżej wymienione.
    Ale zaraz, zaraz... Przecież to mogli być rosyjscy agenci, wykorzystujący każdą okazję by jątrzyć między bratnimi narodami! Że też o tym nie pomyślałem...

    Pozdrawiam!
    Seba

  10. #20
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie Odp: Stosunki polsko - ukraińskie w rozwoju historycznym (z Bieszczadami w tle)

    DOKOŃCZENIE

    Czas już kończyć ten esej, sprowokowany przez Łapi'ego.

    Część z Państwa najwyraźniej nie zauważyła albo i nie zrozumiała zastrzeżenia, jakie zrobiłem na wstępie: ja nie wygłaszałem swoich poglądów. Specjalnie wprowadziłem w realia Ukrainy pierwszej połowy lat 40. ub. wieku fikcyjnego, neutralnego obserwatora (dajmy na to Anglika). Zaznaczyłem też, że to niegłupi facet, znający historię polityczną regionu jeszcze przed swoim tu przyjazdem. A potem już tylko bacznie obserwujący narastający konflikt polsko - ukraiński, prowadzący też liczne rozmowy z przedstawicielami głównych sił politycznych na Ukrainie: żołnierzami AK, banderowcami i partyzantami radzieckimi.
    Z Niemcami nie gadał, bo jako Anglika natychmiast by go internowali (jeśli nie gorzej).

    A to, co było w powyższych 19-tu punktach (z pominięciem niektórych moich dygresji i odniesień do przyszłości), to tylko odwzorowana przeze mnie wiedza owego zagubionego na Ukrainie Europejczyka. Ta, którą posiadał wcześniej, oraz ta przekazana mu przez przedstawicieli zwalczających się stron konfliktu. Oczywiście każda z tych stron miała swoje racje, do których usiłowała przekonać angielskiego rozmówcę. Każda prezentowała uwarunkowania, okoliczności i motywy własnych działań.

    A naprawdę Bogu ducha winny narrator, czyli ja, został okrzyknięty Ukraińcem a nawet esbekiem. Tę ostatnią "inwektywę" otrzymał był od Pewnej Pani, która już o czwartej rano wali wino z gwintu, ni krzty wstydu przy tym nie mając i afiszując się tą wczesnoporanną konsumpcją wina na zdjęciu w avatarze.

    Wracam do tematu.
    Naszemu Anglikowi kule świszczą koło uszu, co pewien czas wpadają do jego chaty różni ludzie z lasu i sprawdzają, czy nie ukrywa gdzieś ich przeciwników politycznych. Którejś nocy, gdy wyjątkowo nikt go nie niepokoił, nie mógł zasnąć i zrobił sobie małe resume stanu aktualnej wiedzy oraz własnych poglądów.

    A. Nacjonaliści ukraińscy
    Należy im się własna państwowość, oczywiście nie w formie USRR. Zachodnią granicę ich państwa określił przecież już stary, poczciwy Curzon. Do Polaków są uprzedzeni tak jak do bolszewików, czemu nie ma się co dziwić. Gdyby im było w Polsce przedwojennej dobrze, to nie witaliby tak spontanicznie i serdecznie Armii Radzieckiej w 1939 r., a Wehrmachtu w 1941 r., to chyba oczywiste.
    Porwali się jednak do strasznych czynów - to co wyprawiają z polską ludnością cywilną, to przecież chyba więcej niż zbrodnie wojenne (termin "ludobójstwo" nie jest jeszcze wówczas używany). Ale daleko im do siły, organizacji oraz zbrodniczej perfekcji Niemców, a i Polacy to nie Żydzi, nie będą bezwolnie czekać na zagładę. Już Polacy zorganizowali samoobronę, już Ukraińcom zaczynają odpłacać ich własną monetą. Partyzantka komunistyczna też zaczyna nieźle kąsać banderowców, szukając ich wszędzie po wsiach ukraińskich.
    To przecież jest w jakimś sensie wojna chłopska, każda ze stron konfliktu posiada zaplecze kadrowo - logistyczne w określonych rejonach wiejskich, tam też mieszkają najbliższe rodziny żołnierzy, itp.
    A ci szaleni banderowcy, zamiast swój zbrodniczy terror wyhamować, to jeszcze go wzmagają, dopuszczając się coraz większych okrucieństw. Na co oni liczą ? Na zwycięstwo Hitlera ? Na nową wojnę, tym razem Zachodu z ZSRR ? Durnie.

    B. Komuniści
    Są niezwykle zdyscyplinowani, realizują wytyczne Moskwy. Ich oddziały to mozaika narodowościowa: Ukraińcy, Żydzi, Polacy, Rosjanie i jeszcze jakieś zakazane kałmuckie i kaukaskie gęby (to najpewniej rozbici krasnoarmiejcy, ukrywający się tu od lata 1941 r.). Z Niemcami walczą tylko wtedy, gdy są przez nich zaatakowani, a główny nacisk kładą na oczyszczenie terenu z oddziałów wojskowych londyńskich "Białopolaków". Nie ukrywają, że ich najważniejszym celem jest przywrócenie władzy radzieckiej na wszystkich terenach polskich zagarniętych we wrześniu 1939 r. Na drugim planie mają walkę z banderowcami, faszystami ukraińskimi, jak ich tu określają. Ostatnio coś jakby oba priorytety się wyrównały, po tym, gdy banderowcy dokonali rzezi Polaków we wsiach stanowiących zaplecze partyzantki radzieckiej. Coś mi się widzi, że nie pozostaną im dłużni. Mają bardzo dobry wywiad, przypuszczam że wkrótce złożą "rewizytę" banderowcom w ich rodzinnych wioskach. I doskonale będą wiedzieli, do których chałup zapukać.

    C. "Londyńscy" Polacy
    Ci są zdecydowanie dla mnie najsympatyczniejsi, to prawdziwi sojusznicy rządu JKM. Osobiście żałuję, że tak, a nie inaczej potoczyły się, jak dotąd, losy tej wojny. Obawiam się, że i dalej będą one dla Polaków coraz mniej łaskawe. Wielka szkoda, że ich rząd emigracyjny nie chce, czy też nie może dogadać się z marszałkiem Stalinem.
    Polacy twierdzą, że to ich terytorium, pragną restytucji granic swojego państwa sprzed wojny. W miastach faktycznie, Polaków mieszka dużo, w niektórych stanowią nawet większość mieszkańców. No i ta ich kultura, gdyby nie ona, byłoby tu już zupełnie jak w Azji.
    Ale na przeważających tu obszarach wiejskich (Ukraina to przecież kraj rolniczy) polskie skupiska to tylko enklawy w morzu ludności ukraińskiej. Do września 1939 r. były tam jeszcze polskie (w większości) dwory. Ale już ich nie ma, ich polscy mieszkańcy - w najlepszym razie - wędrują teraz razem z generałem Andersem. Na cmentarzach wiejskich na nagrobkach napisów po polsku prawie się nie uświadczy, wszystkie są ryte cyrylicą po rusku.
    Sam już nie wiem, czyja to w końcu ziemia, ta zachodnia Ukraina.
    Jednak strasznie nierealni romantycy, ci moi kochani Polacy. Kiepsko skończą. Gdyby choć Churchill miał większy wpływ na Roosevelta, gdyby tamten amerykański idiota nie był tak wpatrzony w Stalina ...

    Tak sobie nasz Anglik rozmyślał, gdy nagle usłyszał tętent konia. Wyjrzał przez okno. W świetle księżyca i gwiazd zorientował się, że to przybył do niego posłaniec od dowódcy oddziału AK.
    - Niech się pan szybko zbiera ! Za ok. trzy godziny 10 km stąd wyląduje samolot wojskowy z Anglii.
    - Whaaat ?
    - Tak. Przysyłają nam majora i jakiś sprzęt, którego nie można zrzucić na spadochronie. Będą dwa wolne miejsca w samolocie. Jedno zajmie nasz ciężko ranny kolega, a drugie już dawno zarezerwowaliśmy dla pana. Nic nie mówiliśmy, bo czekaliśmy na zgodę "góry". Teraz już ją mamy, naprawdę proszę się pospieszyć.

    Angolowi tylko nieznacznie drgały mięśnie twarzy. Chwycił teczkę spakowaną na okoliczność szybkiej ucieczki z domu i już biegł obok polskiego partyzanta.
    - Nie chce pan usiąść obok mnie, na koniu ? Jakoś się zmieścimy w siodle obaj.
    Faktycznie, zmieścili się.

    Za trzy godziny Anglik był już w powietrzu. Żegnającemu go dowódcy oddziału AK wydawało się, że widzi w jego oczach łzy. Ale to pewnie tylko światło ognisk znakujących polowe lądowisko tak mu pełzało po twarzy, powodując mały odblask.

    W ciągu następnych kilku dni nasz bohater był już intensywnie przesłuchiwany w swojej ojczyźnie przez brytyjski kontrwywiad. Opowiadając po raz kolejny o Polakach na Ukrainie nie szczędził im pozytywnych opinii i pochwał. Odbierający jego zeznania oficer kiwał głową, ale tak jakoś bez przekonania ...




    Polecana literatura :

    1. Timothy Snyder "Tajna wojna. Henryk Józewski i polsko-sowiecka rozgrywka o Ukrainę". Wydawnictwo Znak, Kraków 2008.
    2. Donald Rayfield "Stalin i jego oprawcy. Szefowie stalinowskiej bezpieki". Wydawnictwo AMBER Sp. z o.o., Warszawa 2009.
    3. Norman Davies "Orzeł biały, czerwona gwiazda". Wydawnictwo Znak, Kraków 1997.
    4. Wacław Solski "Moje wspomnienia". Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2008.
    5. Jerzy Zdrada "Historia Polski 1795-1914". Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007.
    6. Piotr Zając "Śledztwa prowadzone przez Główną Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dotyczące stosunków polsko-ukraińskich w latach 1939-1948" (w: "Akcja Wisła", Konferencje IPN, Warszawa 2003).
    7. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski "Przemilczane ludobójstwo na Kresach". Małe Wydawnictwo, Kraków 2008.
    8. Jarosław Abramow-Newerly "Nawiało nam burzę". Wydawnictwo Styl, Warszawa 2000.


    PS
    A teraz, Moi Kochani, to ja jadę w Bieszczady. M.in. na VIII KIMB. Wprawdzie wyjeżdżam dopiero za dwa dni, ale przecież i pozałatwiać pewne sprawy przed wyjazdem trzeba, a i spakować się także.
    "Tłumaczył się" Wam więc będę dopiero w końcu maja. A na razie możecie sobie podyskutować beze mnie.
    Ostatnio edytowane przez Stały Bywalec ; 08-05-2009 o 21:47
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947
    Przez Petefijalkowski w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 29-09-2012, 13:46
  2. Bieszczady ukraińskie
    Przez darekurban w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post / autor: 18-09-2011, 12:33
  3. Turystyka na pograniczu polsko-ukraińskim
    Przez Dzikie Dzieci w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 44
    Ostatni post / autor: 24-03-2011, 17:13
  4. Obecne stosunki polsko-łemkowskie
    Przez konik w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 22-08-2009, 20:48
  5. UKRAIŃSKIE Bieszczady
    Przez lasotion w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 5
    Ostatni post / autor: 12-04-2006, 06:34

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •