Nie jest dobrze odpowiadać emocjami na argumenty... Ale trudno nie zareagować emocjonalnie, jeśli na przeciw dowodom stawia się intelektualne spekulacje w imię fałszywie pojętej tolerancji.
Wy, panowie obrońcy tej tolerancji, zadajcie sobie pytanie, jaki byście mieli stosunek do zbrodni faszystów ukraińskich, gdyby to akurat waszemu dziecku rozpruto brzuch?
Rozmawiałem dwa tygodnie temu z przesiedlencami spod Lwowa.
"(...) Żyło się spokojnie, razem, rodzinnie, ludzie żyli zgodnie w mieszanych rodzinach. Do czasu jak Hitler obiecał im wolną Ukrainę. Wtedy zaczeły się dziać straszne rzeczy, szwagier Ukrainiec zabił siekierą swoją żonę Polkę i dwie małe córeczki. Moja babcia widziała przerżniętego piłą trzykrotnie księdza ze swojej wioski. Nie chcemy tam wracać, za żadne pieniądze, nawet jak by nam oddali za darmo dom i ziemie. Tam wciąż Polacy chodzą z nisko pochyloną głową, zastraszeni, boją się mówić po polsku - do dziś (...)"
!!!
Dedykuję wszystkim szermierzom zalatującej trupami "tolerancji". Zanim zaczniecie kwestionować, przejrzyjcie fakty i dowody.
Brunatna antypolska Ukraina Juszczenki jest faktem. Oni akurat chętnie przyjmą waszą tolerancję, pozwoli im to rozszerzyć wpływy tam gdzie dziś nie sięgają.
Obserwacji i poglądów moich w tej sprawie nie chcę jednak nikomu narzucać.
Zakładki