Pokaż wyniki od 1 do 10 z 20

Wątek: Bajka o królu Pikuju

Widok wątkowy

  1. #6
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Odp: Bajka o królu Pikuju

    Gdy przyszedł ten czas i wybiły poświęcone dzwony w miejscowym kościele wiadomo było że zakończył się tydzień.
    Nastąpiła wolność.
    Dwóch leciwych rycerzy wspomaganych przez giermków siadło na jednego rumaka i ruszyło naprzeciw przygodzie. Przygodzie ....mimo znaków czarownic.
    Jak już Joorg napisał
    A czy "czarownice" okłamały?
    Jakże szybko okazało się że ostrzeżenia czarownicy nie były puste.

    Gdy już, już zza zakrętu wyłaniały się wieżyczki zabudowy Birczy nieczyste moce rzuciły na wędrowców czarną smolistą maź rodem z piekła. Zalała ona całą drogę, jedyną drogę prowadzącą
    do siedziby króla Pikuja. W dodatku te potworne machiny miażdżyły swoim walcem wszelkich śmiałków próbujących się na przekór przedostać dalej .
    Słusznie prawił wódz z sąsiedniego księstwa że nie będzie łatwo, ale nie wiedział że dobra wróżka czuwała nad wędrowcami. Przebrawszy się dla niepoznaki w łachy miejscowego chłopa udzieliła cennej informacji że można ominąć tą smolistą blokadę kierując się na Hutę Brzuską gdzie gmina dała dywanik.
    I takim to sposobem igiem-śmigiem udało się ominąć przeszkody i dotrzeć zardzewiałym rycerzom do kolejnej . To była tajemnicza zapora którą, aby przekroczyć należało prawidłowo rozwiązać rebus zawarty na karteczkach.
    Trudzili się mocno zastanawiając co wpisać i jak - w odpowiednie rubryki. Wydawało się że są blisko sukcesu, ale życie sprostowało - nie tak prosto.
    Zielony czarnoksiężnik pilnujący dużego szlabanu pod napięciem (foto) powiedział że nie przyjmie karteczki. Nie BO NIE.
    Rycerze nie rezygnowali i tylko sobie znanymi sposobami uśpili czujność czarnoksiężnika, musieli przecież dotrzeć na nocleg do jaskini.
    Z pozoru proste odcinki drogi pokonywali wykonując niezliczoną ilość zakrętów, wszystko to po to aby zatrzeć wszelkie ślady za sobą.
    Gdy już noc owładnęła światem dotarli do jaskini (foto) i w zupełnej konspiracji ukryli się.
    Bez śpiewów, bez krzyków aby nie wywołać złych duchów zalegli w ciszy. Nawet ogniste płyny zostały ograniczone do minimum
    aby zachować jak najwięcej sił na kolejny dzień. Dzień pokonania króla Pikuja
    Załączone obrazki Załączone obrazki

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Już po zimie... ale nie na Pikuju
    Przez Wojtek Pysz w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 81
    Ostatni post / autor: 12-04-2016, 03:36
  2. Ależ fajna bajka
    Przez don Enrico w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 16-11-2012, 20:52
  3. Tropem jesiennych liści na Pikuju
    Przez lukasz-l w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 12-12-2010, 11:36
  4. Bajka o bożku Forumie ;-)
    Przez asia999 w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 17
    Ostatni post / autor: 23-05-2009, 23:21

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •