Pychota!
Ale od początku. Po wrażeniach duchowych... mam tu na myśli zaczarowany widok z Rawek i pobycie w jeszcze kilku innych miejscach wylądowałam w Dwerniku w miejscu o wdzięcznej ];-) nazwie Piekiełko. W środku zaleciało zapaszkami z dawnej Turystycznej lub Podzamcza (wtajemniczeni wiedzą...) i nic nie wskazywało na te cud pierogi.
A jednak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Z jagodami co prawda - brak, ale ruskie, mniammmmmmmmmm a te skwarki to najlepsza zagrycha do piwa (czipsy się chowają).
Zgadnijcie kogo spotkałam? Samego SB, strudzonego wędrowca.
No to do zobaczyska 14go.
as
p.s. czy ktoś się tam wybiera własnym transportem? Jak tak to może ma jakieś wolne miejsce (albo dwa). Kontakt na @
Hej przygodo!
Zakładki