Strona 1 z 4 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 32

Wątek: Szwendy tędy i owędy

  1. #1
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Szwendy tędy i owędy

    Dawno, dawno temu (6-7.09.2008r.), gdzieś w odległej (km sto z hakiem) kapuścianej galaktyce , przeskakując rzucane mu pod nogi przez ciemną stronę mocy kłody, parł przed siebie nie-dzielny (sapie pod górę), nie-młody (mówią mu już na szlaku dzień dobry w miejsce cześć) i nie-bogaty (zapierniczał pieszo i bez giermka) rycerz (w obciachowej, jak się z pewnego wątku dowiedziałem zbroi moro), do którego pewna młoda i urocza dama zwracała się podczas ubiegłorocznego RIMBu na końcu świata per „serze Badylu”.

    „Niby nic - a tak to się zaczęło, niby nic - zwyczajne pa, pa, pa”:

    Minął kolejny tydzień pracy i otępiały kieratem codzienności umysł domaga się zresetowania. Już on tam najlepiej wie jak pomóc i co dla mnie będzie najlepsze, więc po chwili na dywanie pojawiają się: plecak, trepy i polar, który na dobre zastąpił już flanelę i wełniany sweter, tak jak kurtka z cud-membraną gumowy anorak. Na pamiątkę pozostały zdjęcia w kratę i wspomnienia nie do zapomnienia.
    Skoro już się pochwaliłem czego to też ja nie mam na wyposażeniu, możemy powrócić do tu i teraz, czyli do ofert składanych przez ten organ skomplikowany i wybujały (oczywiście chodzi mi o ten organ na literkę „m”) a wykorzystywany ponoć tylko w znikomym procencie. W celu wiadomym zaserwował mi błyskawiczny pokaz slajdów boru zielonego i rozległych panoram z podkładem dźwiękowym w wykonaniu szemrzącego na kaskadach potoku. Ździebko przelukrował, ale skutek osiągnął. Natychmiast rozpocząłem upychanie dobytku i kompletowanie zestawu żywieniowego na najbliższe dwa dni. Okazało się, że prawie wszystko mam, brakowało jedynie kiełbaski i browarka. Nie tracąc czasu pognałem do sklepu w celu ich pozyskania, gdyż wiedziałem, że po drodze będą nieosiągalne. Jeszcze tylko wieczorem w łóżku namiętna szamotanina z mapami i rozpalony oczekiwaniem co przyniesie następny dzień zasypiam.
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  2. #2
    Kronikarz Roku 2010
    Awatar bertrand236
    Na forum od
    07.2004
    Rodem z
    Poznań
    Postów
    4,224

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Jedno ognisko dogasa, to drugie płonąć zaczyna. Tak trzymać! Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam szwendacza
    bertrand236

  3. #3
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,519

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Uwielbiam takie bieszczadzkie "pamiętniki" czytać, zwłaszcza że Twój w zasadzie pokrywa się datami (przynajmniej jeśli chodzi o datę przybycia w Bieszczady) z moim:
    http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=4672

    Będę dalej porównywał miejsca i daty, może się gdzieś na szlaku wyminęliśmy ?
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Pyra.57
    Na forum od
    08.2006
    Rodem z
    stolica Pyrlandii
    Postów
    1,596

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Zaczyna się ciekawie. Mam nadzieje, że narracji nie poprowadzisz ja lukas w gwiezdnych wojnach od środka, bo wystarczy chwila nieuwagi i można się zagubić ...
    pozdrawiam
    Marek

  5. #5
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Minął kolejny tydzień pracy i otępiały kieratem codzienności umysł domaga się zresetowania.
    Zaczął się kolejny tydzień pracy i już można resetować ...wczytując się jak inni to robią.
    No! Recon powinien być zadowolony ilością relacji

  6. #6
    Literat Roku 2013

    Awatar trzykropkiinicwiecej
    Na forum od
    04.2007
    Rodem z
    Nigdziebądź nad Osławą
    Postów
    1,841

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    ...pal w piecu pal... bo ja tu między betonowymi drzewami do bruku przyrastam

  7. #7
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Cytat Zamieszczone przez Pyra.57 Zobacz posta
    Zaczyna się ciekawie. Mam nadzieje, że narracji nie poprowadzisz ja lukas w gwiezdnych wojnach od środka, bo wystarczy chwila nieuwagi i można się zagubić ...
    Czasami warto i trzeba się zagubić, a jaka póżniej radocha z się odnalezienia :)
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  8. #8
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Rankiem dnia następnego, międzygalaktyczny autosan, wibrując, trzeszcząc i podskakując śmigał do TAM ze mną na pokładzie. Właściwy start z buta zaplanowałem sprytnie na górze, coby w znoju i pocie nie tylko czoła, nie wdrapywać się ku obłokom, skoro Veolia czyli niegdysiejszy Connex będący kiedyś po prostu PekaeSem i tak wzniesie się na sam prawie szczyt.

    Po opuszczeniu pojazdu dostrzegłem w rozrzedzonym wysokością powietrzu bryłę pięknej świątyni ( foto 1 ). Pokonałem kilka metrów asfaltu i wstąpiłem na wspaniałą polną drogę, która wkrótce zamieniła się w leśną. Zaraz na początku zobaczyłem, co oznacza stracić głowę dla Bieszczadów ( foto 2 ). Po rogach poznałem, że nie była to istota ludzka jeno diabeł. Niewykluczone, że to ten sam osobnik co upuścił kilka kilometrów dalej spory kamień. Widać ten kur co zapiał, dopadł go wreszcie i zadziubał skubańca u stóp góry , która sądząc po nazwie musi być mekką bieszczadzkich czarownic. Rozejrzałem się tedy bacznie dookoła i zobaczyłem nadlatujący tak gdzieś od strony Olszanicy punkcik, który z czasem stawał się większy i większy - tak, że w końcu dostrzegłem, znane mi nie tylko z forum kształty. Tak, tak – dobrze myślicie, był to właśnie kruk. Nie Dziubas, ale też krakać potrafił.

    Ruszyłem dalej. Na ten z nazwy szczyt nieowłosiony prowadziła droga o kamuflażu wodnym ( foto 3 ). Pokonywałem pewne jej odcinki w stylu skocznym a nawet miejscami rozpaczliwym. Grunt to złapać grunt!
    Posiadłszy w końcu ten wydepilowany wzgórek ( foto 4 ), rozanielony i odprężony napawałem się chwilą, snując wzrokiem po bliższych i dalszych mu okolicach ( foto 5 , foto 6 ). Jakbym palił, to bym sobie zapalił, a że nie palę to musiałem się napić. Na szczęście nie byłem na szlaku.
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  9. #9
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,182

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Jeszcze chwilkę zwlekałem z odejściem, gdyż zamyślony czekałem, czy aby w tym właśnie miejscu nie ukażą mi się słynne nagie i nęcące Leśne, nie robotniki oczywiście, tylko takie czarownice swawolne. Niestety, albo raczej na szczęście przypomniałem sobie, że gdzieś wyczytałem, iż takie czarownice „odbierają krowom mleko i szkodzą w jajach”. W zasięgu wzroku żadnej krowy nie było, więc na wszelki wypadek pognałem dalej. Drepczę więc sobie tym płajem leśnym, a tu nagle, po prawej ręce ukazują mi się tajemnicze kręgi! Nie w zbożu, a w lesie! Co gorsze – nie były to ślady lądowania ferajny Lucasa, czy też tej pokraki ze świecącym paluchem (E.T.) lecz raczej kogoś z plemienia tego, co za pomocą oleju słonecznikowego i tramwaju odciął Berliozowi głowę. Wierzcie, nie wierzcie – były to czarcie kręgi ( foto 7 ) . Podejrzana okolica, pomyślałem....i dałem dyla w las. Ha! – i nie ma co się dziwić lekko podupadłym Karmelitom, którzy zostali zesłani w takie a nie inne miejsce, u stóp tejże właśnie góry, że pili, palili a ponoć nawet swawolili. Kto wie co, i w jakiej postaci im się ukazywało? I popadli w grzech a klasztor w ruinę.

    Najwyższa pora opuścić sferę ducha i powrócić do spraw bliższych ciału, a dokładniej rzecz ujmując bliższych żołądkowi. Głód zaczął mi już na tyle doskwierać, że zjadłbym przysłowiowego diabła z kopytami . Idąc rozglądałem się więc za odpowiednią miejscówką. Po minięciu przecinki obsadzonej energetycznymi słupami zajarzyłem, iż prowadzą one do drewnianego wigwamu, umeblowanego ławeczkami. Zakręciłem więc i rozpocząłem walkę z poszyciem. Ileż to się trzeba natrudzić, żeby sobie ułatwić! Na szczęście odległość była niewielka i wkrótce przedarłem się do wigwamu ( foto 8 ) . Tam zaczęło się: ochlaj ( foto 9 ) i wyżerka na całego.

    Zaspokoiwszy po części potrzebę pierwszego stopnia piramidy Maslowa ruszyłem z kopyta ku jej najwyższym szczeblom. Szedłem teraz jak po sznurku, trzymając się rozpostartych w terenie poręczówek koloru zielonego ( foto 10 ). Mijając balsamicznie widokowe polanki ( foto 11 , foto 12 ), spozierałem raz na lewo , raz na prawo i radość mnie unosiła niczym wietrzne prądy, wznoszące białe ptaszyska z odległego pasa startowego ( foto 13 ).
    Załączone obrazki Załączone obrazki
    Ostatnio edytowane przez bartolomeo ; 20-01-2013 o 12:42 Powód: Drobiazgi
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  10. #10
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie Odp: Szwendy tędy i owędy

    Dość tego świętowania, czas się wziąć za pisanie. Publika czeka, pewnie by coś poczytali.

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •